Położna środowiskowa. Wizyta 1.

Gabi ma już dwa tygodnie! Od tygodnia jesteśmy w domu 🙂



Z dnia na dzień rozumiemy się coraz lepiej. Najważniejsze teraz jest dla mnie karmienie piersią. Nasza Mała Foczka bardzo ładnie je, co widać po Gabi, bo robi się coraz okrąglejsza, jak prawdziwa kluseczka. Wiem, że chcę i będę karmić Gabi piersią tak długo, jak to będzie potrzebne.

Dziś odwiedziła nas pani Beata – położna środowiskowa. Na temat karmienia piersią powiedziała jedną bardzo ważna dla mnie rzecz: „Dziecko karmi się głową a nie piersią.” Początkowo pomyślałam: „O czym ona mówi???” Jednak po momencie wpadło: wszystko jest zależne od tego, co masz w głowie, czy chcesz karmić piersią czy nie – psychika w tym przypadku to podstawa. Nie sądziłam, że to takie ważne – a jednak.  
Cieszę się, że mimo cięcia cesarskiego nauczyłam się karmić piersią i należę do Klubu Matek Karmiących Piersią 🙂


I dziś ponownie (podczas wizyty położnej) uświadomiłam sobie, że nie jem posiłków regularnie. Nie mam czasu? ochoty? siły? apetytu? Nie wiem. Na śniadanie jem co dzień owsiankę (nawyk z tygodniowego pobytu w szpitalu) a później jakoś tak dzień szybko leci, że po drodze zjem ciastko a później kolację. Może przez te upały nie chce mi się jeść? Położna środowiskowa powiedziała, że regularne posiłki są ważne dla prawidłowej laktacji, więc od jutra (chyba z zegarkiem w ręku) postaram się jeść jak powinnam: śniadanie, drugie śniadanie, obiad, podwieczorek i kolację. Nigdy w życiu nie jadłam 5 posiłków dziennie! Ciekawe, jak sprostam temu wyzwaniu. A najtrudniejsze jest dla mnie to, że posiłki muszą być urozmaicone, wartościowe itd. Ale co jeść? Macie jakieś swoje przepisy dla Matki Karmiącej?


A dzisiaj u nas pięknie świeci za oknem. Godzina 21:20 a jasno, jak o 12:00 w południe 😉





Kto wie, czy noworodki boją się burzy?

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.