Tata pisze

Drogie Czytelniczki,
dziękuję, za słowa uznania po ostatnim poście – Wasze komentarze i mnie doprowadziły do wzruszenia.
Muszę Wam powiedzieć, że jak tak dalej pójdzie to będę musiał zastąpić tu moją żonę – aktualnie ma coś w rodzaju wstrętu do komputera 🙂 – nie poznaję jej :). A tak poważnie – stan po cesarskim jest średnio komfortowy by siedzieć i pisać, szczególnie kiedy pracujesz nad rozbujaniem laktacji bo i temu cesarka nie sprzyja.
A więc krótki raport z dnia oczami taty:
Dowiedzieliśmy się, że w szpitalu Gabi z mamą pomieszkają jeszcze tydzień – podwyższone białko CRP, co świadczy o stanie zapalnym w organizmie a więc leczenie antybiotykiem dożylnie – pełna dawka trwa 7 dni. Nie martwimy się – mała wygląda i zachowuje się jak zdrowa ryba, ale standardową procedurę trzeba przetrwać i już.
Maria dochodzi do siebie – moim i pielęgniarek zdaniem – w ekspresowym tempie, sama jednak wobec siebie jest bardziej krytyczna 🙂  – ale to dobrze, bo w pewnym stopniu to przejaw ambicji. Dziś Bryśka dwa razy pięknie ssała, więc myślę, że na „nawał mleczny” szpitalna butelka nie będzie już potrzebna. Oprócz tego pięknie śpi (w dzień – w nocy podobno jest bardziej aktywna i głośna). Zobaczymy jak będzie tej nocy.

No i dziś Gabi otworzyła oczka:




Maria serdecznie pozdrawia Was wszystkie z drugiego piętra WSZ w Lesznie, gdzie właśnie zaczyna swoje 7 dni all inclusive z wyżywieniem jak widać 🙂


Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.