Zastój mleczny – co robić

Kto śledzi bloga ten wie, że od tygodnia mam problem z piersiami, dokładnie rzecz ujmując z zapaleniem piersi i zastojem mlecznym. Wszystko zaczęło się tydzień temu w niedzielę: miałam podwyższoną temperaturę ciała (38,6 st. C), ale Gabi karmiłam normalnie. Prawdopodobnie podczas zmieniania pieluszki na przewijaku Gabi uderzyła mnie stópką w lewą pierś i tak się zaczęło.

 

Na początku pierś w jednym miejscu była czerwona i wyglądała jak od ukąszenia komara. Później wyczułam zgrubienie w paru miejscach. Przez 2 dni przykładałam do piersi kapustę – tak zalecała położna środowiskowa –  jednak zgrubienia nie schodziły.

Zadzwoniłam do nieocenionej Justyny Długiewicz. Justyna jest szefową Szkoły Rodzenia w Lesznie oraz doradcą laktacyjnym. To ona podczas mojego pobytu w szpitalu po urodzeniu Gabi pomogła w nauczeniu się karmienia dziecka piersią i dała cenne wskazówki 🙂

 

ZASTÓJ MLECZNY – CO ROBIC

W niedzielę rozmawiałam przez telefon z Justyną. Dostałam następujące instrukcje na temat już zastoju mlecznego:

  • przed karmieniem trzeba włożyć pierś do ciepłej miski z wodą i lekko wymasować. Ja używam do tego takiej plastikowej miseczki z kuchni 🙂 Pierś moczyłam około 1 minuty

  • dziecko należy karmić spod pachy – zdjęcia przedstawiające tą technikę karmienia można znaleźć w internecie. Ja mam poduszkę Poofi – świetnie się do tego nadaje 🙂 ale można też obłożyć się normalnymi poduszkami

  • podczas karmienia dziecka trzeba masować pierś z góry na dół, tzn. w kierunku brodawki, aby rozmasować zgrubienie
  • po zakończonym karmieniu trzeba przystawić do piersi zimny okład na 5-10 min. Ja używam wkładów do przenośnej lodówki, której używam latem – takie małe niebieskie – owijam je w ręcznik i kładę na pierś

  • każde karmienie trzeba rozpoczynać od chorej piersi a później – jak już będzie opróżniona – przystawić dziecko do zdrowej piersi.

Według tych wskazówek karmiłam Gabi trzy dni i po zgrubieniach na piersi nie ma ani śladu. Dzisiaj spotkałam się z Justyną Długiewicz, która jak co wtorek miała zajęcia w Szkole. Przy okazji mieliśmy przyjemność przypomnieć sobie ten niesamowity klimat, z czasów, kiedy byłam jeszcze w dwupaku, szczególnie, że dziś były zajęcia w kąpieli.


Justyna sprawdziła piersi i upewniła mnie, że wszystko jest dobrze. Wiem, że zlekceważenie zastoju mlecznego może doprowadzić do stanu, kiedy w piersi znajduje się ropień i wtedy pomaga już tylko nóż i stół operacyjny. A ja już jedną operację miałam (cesarskie cięcie) i wystarczy 😉


A tutaj „doświadczona” Mama przekazuje swoją wiedzę przyszłej Mamie, która już niedługo będzie miała w domu małego koziorożca 🙂

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.