Pół roku z Gabi

Wczoraj, 6 lutego, minęło 6 miesięcy od czasu, kiedy Gabi pojawiła się na świecie.

Tradycją stało się już, że zawsze ten szczególny dzień (każdy szósty dzień miesiąca) celebrujemy, jak tylko możemy. Dlatego też nasze małe podsumowanie ostatniego miesiąca pojawia się dzisiaj 🙂

Gabi aktualnie waży 8 kg – waga urodzeniowa 3,3 kg.
Moja aktualna waga: 53 kg – w 40. tygodniu ciąży ważyłam 70 kg. Waga sprzed ciąży to 55 kg.

Aktualny wzrost: 73 cm.
Obwód w pasie: 45 cm.
Rozmiar ciuszków: 68-74 cm.
Rozmiar pieluszki: 4.
Ilość karmień w ciągu doby: 8 do 11. Jednak najczęściej mamy 10 posiłków dziennie 🙂


Muszę zacząć od tego, że Gabi już wszystko rozumie 🙂 Ja do niej mówię a ona odpowiada. To jest takie niesamowite, bo ja za każdym razem czekam, kiedy Gabi powie: „Tak Mamo” albo „Nie Mamo. Patrząc na nią mam wrażenie, że ona już chce i zaraz będzie mówić. Wiem, że to tylko takie moje bezpodstawne oczekiwania, bo naturalną koleją rzeczy jest, że dziecko mówi jeden wyraz na pierwsze urodziny, jedno zdanie na drugie urodziny itd. Ale wrażenie, że Gabisia już chce mówić, jest przeogromne!

W tym miesiącu będę wprowadzać stałe posiłki. Pierwsze próby mamy już za sobą. W tym tygodniu Pulpetka jadła potarte jabłko, w zeszłym tygodniu ugotowane ziemniaki z masłem poduszone widelcem, kawałek bułki lub chleba. Nazwanie takiego jedzenia pełnym posiłkiem to duża przesada – pracujemy nad tym, aby Gabi poznała smaki. Dziś poznała smak pączka :).

Zębów brak. Jednak od paru tygodni Gabisia jest czasami wieczorem niespokojna. Prawdopodobnie idą jej ząbki. Wkładałam paluch do jej małej buzi, szukałam „czegoś” ostrego na dziąsłach – nic nie widać, nic nie słychać. Do ząbków absolutnie mi się nie śpieszy. Wiem, że większość mam przestaje karmić dziecko piersią ze względu na dyskomfort, jaki odczuwają, kiedy brzdąc zaczyna mieć pierwsze ząbki, więc ząbkom mówię: nie śpieszcie się! 🙂


Najfajniejsze jest to, że Gabi już teraz bawi się wszystkimi zabawkami, jakie ma w swoim zasięgu. Miesiąc temu jeszcze nie potrafiła bawić się grzechotką. Na dzień dzisiejszy machą ręką od góry do dołu z ogromną siłą. A jeśli grzechotka napotka na swojej drodze przedmiot stały (ramę łóżka czy stół) słychać odgłosy dudnienia w całym domu. I tak pięknie wali grzechotką w stół Gabrielka!

Nasza Mała Córeczka jest już mistrzem w trzymaniu główki! To jednak prawda, że każde dziecko ma swój czas na wszystkie etapy rozwojowe i nie należy tutaj mocno się trzymać tego, co jest napisane w książce. Dodatkową atrakcją w tym miesiącu jest siedzenie 🙂 Oczywiście nie samodzielne, ale Gabi podtrzymywana przez mnie pod ramionami siedzi, jakby to robiła przez całe życie 😉
Cieszy też fakt małego, ale jednak odwracania się z pleców na brzuszek. Dopiero po 25. tygodniu życia Gabi zaczęła się odwracać i myślę, że mała „nadwaga” Pulpetki może nie ułatwiać sprawy. Na szczęście Nasza Córeczka zaczęła rosnąć wzdłuż a nie w szerz, więc prawdopodobnie przekręcanie w tym miesiącu się nasili. No i położona na brzuszku przez nas chętnie na nim leży – jeszcze niedawno był z tym problem.

Ostatnio miewamy kłopot ze spaniem w nocy. Nie wiem, może to skok rozwojowy? Co dzień kąpiel mamy w okolicach 19:00. Po kąpielce obowiązkowa kolacja i od 19:30/20:00 Gabi już słodko śpi. Jednak budzi się w okolicy 24:00 i później ma już problem z zaśnięciem. Zaczyna energicznie wymachiwać rękami i nogami, jest jakaś niespokojna. Ukojenie daje dopiero odwrócenie jej na brzuszek i czasami tak może zasnąć. O tym, że to może działać dowiedziałam się od Agi, ponieważ dwa miesiące starsza Zosia też w taki sposób aktualnie zasypia. Ale ponieważ cały czas śpimy razem z Naszą Córeczką we wspólnym łóżku, mogę szybko reagować i później obserwować spokojny sen Gabi z odległości 20 cm 🙂

Co da następny miesiąc? Może ząbki? Może samodzielne siedzenie albo odwracanie się z brzuszka na plecy? Wiem jedno: życie z Gabi jest tak cudowne i fantastyczne, że nie zamieniłabym tego na nic w świecie! Macierzyństwo mnie zmieniło. A Córka daje motywację, aby się jeszcze mocniej starać i chcieć być lepszym człowiekiem, jeszcze lepszą matką i idealną (wiem, wiem: ideału nigdy się nie osiągnie, ale można do niego dążyć) żoną!

Drugi miesiąc gdzieś mi uciekł 🙂 Pewnie dlatego, że byłam już (albo jeszcze) bardzo zmęczona i nie miałam czasu na małe podsumowanie. Trochę szkoda tego jednego miesiąca, bo teraz, patrząc z perspektywy czasu, nie mogę wrócić do tego jak Gabi wyglądała, jak się zachowywała, co lubiła robić.
Czas tak szybko płynie a my staramy się uchwycić każdą chwilę z Naszą Cudowną Córeczką.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.