Tru… tru… tru…

…skawki!


Czyli coś optymistycznego, kiedy za oknem powrót zimy! Nieee,  no jasne, że to nie to samo co polska truskawa w maju, zerwana z krzaczka, cała opiaszczona i albo jeszcze lekko twardawa, albo już taka „miętka” jak z kompotu – ale jaka słodka wtedy! Albo już na talerzu – ze śmietaną i cukrem… O nieeee…

Te „modelki” nabyłem w lokalnym supermarkiecie – kupiły mnie swoim kolorem, kształtem i w ogóle. No tęskno do lata mi się zrobiło to przygarnąłem te kilka hiszpanek do domu :). Smakowały jak kurczak ;).

Ale od samego patrzenia chyba jakiś proces chemiczny w mózgu zachodzi i robi się optymistyczniej! Więc – od nas dla Was!

Tru…

tru…

tru… skawki!

 







Tata! Pokaż no to!

Łee! Hiszpania! Poczekam do lata…


Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.