Centrum Badania Opinii Społecznej i policyjne statystyki o… nas

Trzy piąte ankietowanych Polek (59 proc.) żyje w związkach małżeńskich, 5 proc. w konkubinatach, 4 proc. w luźnych związkach. Reszta nie ma obecnie partnera – wynika z najnowszego sondażu Centrum Badania Opinii Społecznej.

Dziś w Trójkowym serwisie informacyjnym, usłyszałam zajawkę z fragmentem badań o kobietach – jak dziś żyją – załapałam się tylko na kawałek, ale te informacje wydały mi się ciekawe, więc postanowiłam je odszukać i oto poniżej one. A dalej dzisiejsza audycja Za a nawet przeciw – też nieco statystyk, ale – jak to zazwyczaj w tej audycji – najciekawsze to, to co mają do powiedzenia słuchacze. 


Taki to dzień w domu, spędzony z dzieckiem, piorąc i słuchając radia a można dowiedzieć się o tym gdzie żyję…

Według badań CBOS jedną piątą (19 proc.) stanowią panny, jedną siódmą (15 proc.) wdowy, pozostałe zaś (7 proc.) to rozwódki i kobiety pozostające w separacji z mężem. 

Wśród panien najwięcej jest takich, które żyją w pojedynkę (64 proc., 12 proc. ogółu kobiet), co piąta ma kogoś, ale nie mieszka z nim (22 proc., 4 proc. ogółu kobiet), a 14 proc. żyje w konkubinacie (3 proc. ogółu kobiet). Natomiast na nowy związek zdecydowała się co trzecia rozwódka, kobieta żyjąca w separacji (31 proc., 2 proc. ogółu kobiet) i tylko nieliczne wdowy – 3 proc. 


Jak wynika z badań CBOS, do prowadzenia wspólnego gospodarstwa domowego w ramach niezalegalizowanego związku przyznaje się 5 proc. respondentek. Porównywalna grupa kobiet (4 proc.) deklaruje, że pozostaje w związku nieformalnym – żyje osobno, bez ślubu. Co trzecia Polka (32 proc.) obecnie nie ma partnera. 

Panny, które nie są w związku stanowią 62 proc. kobiet w wieku 18-24 lat i 16 proc. w przedziale wiekowym od 25 do 34 lat. Do bycia singielką – jak podkreśla CBOS – przyznaje się niewiele kobiet ze starszych kategorii wiekowych. Również panny żyjące w konkubinacie rekrutują się niemal wyłącznie z grona najmłodszych respondentek – mających mniej niż 35 lat. Ze względu na miejsce zamieszkania wyróżniają się respondentki z największych miast (powyżej 500 tys. ludności), z których co ósma (12 proc.) jest rozwódką lub żyje w separacji, co piąta (18 proc.) jest panną i nie ma partnera. 

Powiązane z sytuacją osobistą kobiet – jak podkreśla CBOS – są ich oceny warunków materialnych. Dobre są relatywnie rzadkie wśród rozwódek (22 proc.) i wdów (23 proc.), zdecydowanie częstsze natomiast wśród mężatek i panien (po 46 proc.). 

Prawie połowa ankietowanych (46 proc.) wyraziła aprobatę modelu partnerskiego, w którym kobieta i mężczyzna w zbliżonym stopniu angażują się w sprawy rodzinne i zawodowe. Stosunkowo liczne grupy preferują model tradycyjny, w którym jedynie mężczyzna pracuje, zarabiając wystarczająco na zaspokojenie potrzeb rodziny, natomiast kobieta zajmuje się prowadzeniem domu i dziećmi (23 proc.) oraz nieproporcjonalny żeński – w którym pracują oboje, jednak mężczyzna bardziej angażuje się w pracę, a kobieta poświęca się też rodzinie (22 proc.). 

Według badań CBOS niewielkie poparcie ma wariant z odwróconymi rolami, gdzie kobieta i mężczyzna pracują, ale to na kobiecie spoczywa główny ciężar utrzymania rodziny, podczas gdy mężczyźnie przypadają w udziale obowiązki domowe (6 proc.). Tylko nieliczni respondenci (1 proc.) opowiadają się za modelem odwróconym, w którym kobieta jest jedynym żywicielem rodziny, a mężczyzna prowadzi dom. 

Ponad połowa kobiet w wieku produkcyjnym, które żyją w związkach, realizuje preferowany przez siebie model rodziny (55 proc.). Niezgodność preferowanego modelu rodziny z rzeczywistą sytuacją jest częstsza wśród respondentek z wyższym wykształceniem, mieszkanek małych miast (do 20 tys. ludności), kobiet w wieku 25-34 lat i 55-60 lat oraz gorzej sytuowanych. 

Sondaż CBOS został przeprowadzony w dniach 3-9 stycznia tego roku 
na 1227-osobowej reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski. 
źródło PAP


U redaktora Strzyczkowskiego z kolei dziś temat ciężki, mocny i ważny – czy potrafimy reagować na przemoc w rodzinie… 800 tys. kobiet rocznie pada ofiarami przemocy w RODZINIE! A 150 z nich jest mordowanych…


Generalnie w audycji zrobiło się tak, że każdy telefon to była wypowiedź osoby która miała BEZPOŚREDNIĄ styczność z przemocą w SWOJEJ rodzinie! Była bezpośrednią ofiarą – te telefony były najbardziej porażające – lub też była świadkiem. Czy to jest naprawdę tak częste zjawisko, że do audycji w środku dnia w publicznym radiu dzwoni tyle osób i niemal każda ma takie doświadczenia? Uwierzcie – przytłoczyło mnie to dziś!

CAŁA AUDYCJA – moim zdaniem warto


Ale najciekawszy wątek wywiązał się pod koniec audycji (33. minuta nagrania), po telefonie jednego ze słuchaczy – mężczyzny, który wsadził kij w mrowisko zadając pytanie, czy to, że mężczyzna bije, czyli stosuje przemoc fizyczną to nie jest już skutek – przemocy psychicznej stosowanej wobec niego przez partnerkę. Zaraz po nim kolejny facet – „moja żona skakała nade mną z nożem – rozwiodłem się i zachorowałem na schizofrenię”. I fragment od 37:07. Mocna rzecz – chyba szykuje się temat na kolejną audycję…

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.