9+9=18

6. maja minął nasz wspólny dziewiąty miesiąc z Gabi.

Licząc 9 miesięcy, kiedy Gabi była jeszcze w brzuchu trzeba przyznać, że jesteśmy już razem 18 miesięcy! Ostatni miesiąc przyniósł dużo fajnych aktywności i wiele nowości.


Na początku mała statystyka.

Gabi waży: 9,7 kg – waga urodzeniowa 3,3 kg.
Moja waga: 50,7 kg – w 40. tygodniu ciąży ważyłam 70 kg. Waga sprzed ciąży to 55 kg.

Aktualny wzrost: 78 cm.
Obwód w pasie: 50 cm.
Rozmiar ciuszków: 74-80 cm.
Rozmiar pieluszki: 4.
Ilość karmień piersią w ciągu doby: 0.



Karmienie piersią.
Dokładnie 17 kwietnia br. skontaktowałam się z Justyną Długiewicz ze Szkoły Rodzenia w Lesznie, aby dowiedzieć się, w jaki sposób mogę zakończyć karmienie piersią. Podjęłam taką decyzję z różnych względów, ale przede wszystkim dlatego, że byłam już bardzo zmęczona karmieniem Gabi. Zresztą, jak powiedziała Hafija: „Karmienie to przygoda dla dwojga”. A ja mimo, że zawsze bardzo lubiłam karmić piersią, postanowiłam zakończyć tą wspaniałą przygodę. Przez 8 miesięcy Gabi była karmiona tylko mlekiem z piersi (lub w większości) i uznałam, że teraz jest odpowiedni czas, aby zaprzestać.

Justyna podała swa sposoby na wstrzymanie laktacji: naturalny lub farmakologiczny. Moja ulubiona magister położnictwa napisała:

…zastanów się czy rezygnujesz całkowicie, czy częściowo. Zakończyć laktację można radykalnie w sposób farmakologiczny lub fizjologicznie, ale będzie to wydłużone w czasie. Pamiętaj, że pierś nie stymulowana produkuje mniej pokarmu. Ja jestem zwolennikiem fizjologicznego końca karmienia piersią. Czyli mała otrzymuje już tylko pokarmy stałe i mleko modyfikowane a Ty odciągasz pokarm sporadycznie jak poczujesz przepełnienie, ale tylko do odczucia ulgi. Po odciągnięciu zimny okład na kilka minut. W taki sposób będzie to rozciągnięte w czasie nawet do kilku miesięcy. Ale jest to sposób który ja najbardziej lubię i nie jest on tak „drastyczny” dla organizmu matki.

Chcę być w zgodzie z naturą i postąpiłam według zalecenia Justyny. Ostatni raz przyłożyłam Gabi do piersi podczas weekendu majowego i dziś nie mam już pokarmu w żadnej piersi. Gabi pije 2-3 razy na dobę mleko a mój portfel już to zaczyna odczuwać… I przyznam szczerze, że cieszę się, że Gabi tak długo piła tylko mleko z piersi! 🙂

Cieszę się, że mogłam karmić, zawsze każdą kobietę będę zachęcać do karmienia piersią, w razie problemów polecam kontakt z Hafiją, która jest „mlekopędna” 😉 (na temat piersi i karmienia wie bardzo dużo), ale ten rozdział musiał się już zakończyć.

Raczkowanie.
Parę dni temu napisałam na Facebooku, że Gabi zaczęła raczkować. Początkowo wyglądało to bardzo komicznie: wiedziała, że chce iść, ale w jaki sposób – tego już nie wiedziała. Później zaczęła robić małe kroczki: jeden rączką, jeden nóżka, przystanek, spadała na brzuszek i rozpoczynała od początku. Kiedy już złapała na tyle równowagę, by móc wykonać dwa kroki rączkami i nóżkami, wiedziałam, że teraz to już kwestia paru dni a Gabrielka będzie obecna w całym domu. I dzisiaj tak jest! Gabi prawie biega z pokoju do kuchni, łazienki, sypialni – jest jej wszędzie pełno. A to dopiero raczkowanie! Już widzę, co będzie później 😉

Chciałabym, aby Gabi raczkowała 3 miesiące – zdaniem Magdy, która jest specjalistą kinezyteriapii, to najlepszy czas na wzmocnienie mięśni, kręgosłupa i trenowanie balansu ciała. Zwróciła uwagę, żeby pozwolić dziecku podciągać się i stawać „na klęczkach”, ale już nie pozwalać dziecku podnosić nóżki – tak jak wygląda klęczenie na kolanie. Przez 3 miesiące Gabi ma biegać na kolanach i po tym czasie może wstać i iść 🙂 Oby się to udało.

Kąpanie w wannie.
Nasza Mała Foczka przez ostatnie parę tygodni kąpie się sama w dużej wannie. Przez pierwsze parę dni ja również uczestniczyłam czynnie w wieczornej toalecie – byłam jedną z paru atrakcji w wannie 🙂 Wcześniej był szybki prysznic, później kąpiel z Gabi, następnie moja samodzielna kąpiel i o 20.00 mogłam już iść spać 😉

Przyznam, że na początku bardzo się obawiałam tych kąpieli, bo Gabi płakała, była niespokojna i miałam wrażenie, że tęskni do swojej wanienki. Myślałam nawet o tym, aby znowu zacząć ją kąpać w małej wanience. Jednak taka sytuacja trwała 2 może 3 dni – wtedy jeszcze kąpałam się razem z Gabi w wannie. Kiedy już postanowiliśmy wykąpać ją bez dodatkowej obecności rodzica w wannie, pierwsze dwa dni były niepewne i niespokojne. Na trzeci dzień zapanowała wielka radość i od tamtego czasu kąpiele ponownie są chwilą zabawy, przyjemności i relaksu dla naszego dziecka.

Jak dokładnie wygląda teraz kąpielka?
Najpierw Gabi siedzi na dupce, aby przyzwyczaiła się do wody. Następnie ma pluskane całe ciałko, by móc położyć się na plecach. W takiej pozycji jest myta. Później Gabi zostaje obrócona na brzuszek i raczkuje w wannie – w tym czasie Kuba chlapie ją po pleckach a Gabrielka bawi się zabawkami. Zabawa trwa cały czas, bo Mój Mąż podczas kąpielki robi głupie miny, dźwięki paszczą – ogólnie jest bardzo wesoło. Na końcu wyciąga Gabi z wanny na ręcznik, który leży na łazienkowym dywaniku, przenosi do jej pokoju i tam następuje dalsza część atrakcji pod tytułem: wycieranie, pieluszka, ubieranie, witaminka D, czyszczenie noska – kiedy jest taka potrzeba.

Spanie w łóżeczku.
W tym miesiącu uczymy Gabi samodzielnego spania w łóżku. Dokładnie wczoraj obniżyliśmy dno w łóżeczku, bo Bryśka zaczęła ciągnąć wszystko, co zdołała z łóżeczka chwycić i zaczęło się robić niebezpiecznie.

Usypianie naszego dziecka wygląda w ten sposób, że po kąpielce następuje mleczna kolacja i następnie Tata usypia Córcie. Są dni, że podczas kolacyjki oczy same się zamykają i nie trzeba dużo, aby Gabi zasnęła. Ale są też dni, kiedy usypianie trwa 15 min. Przeważnie po godzinie jest pierwsze wołanie, żeby włożyć smoczek. Po 3 godz. od zaśnięcia Gabi je drugą kolację (około 23:00). Następnie budzi się o 2:00, aby wypić wodę. Ostatnio budzi się też o 4:00 na pogłaskanie. I pobudka następuje około 6:00, kiedy to mamy mleczne śniadanie.

Wiem, że są dzieci, które przesypiają w swoim łóżeczku całą noc od 19:00 do 7:00, ale Gabi do takich dzieci nie należy. Jednak myślę, że za jakiś czas (mam taką nadzieję) kolejne nocne pobudki w naturalny sposób zostaną wyeliminowane.

Śpiewanie.
I na koniec to, na co czeka każdy rodzic. Gabi może jeszcze nie mówi mama i tata, ale śpiewa i gada w taki sposób, że trudno nie oprzeć się wrażeniu, że naprawdę chce nam coś powiedzieć. To tylko kwestia czasu, a dowiemy się, co konkretnie Bryśka miała na myśli mówiąc gaga gugu, baba dada. A jak pięknie potrafi się złościć – to trzeba zobaczyć i usłyszeć na własne uszy 😉

Chociaż i tak najfajniejsze jest to, że Gabi reaguje na własne imię!
Mam cudowne dziecko!!!

A dla chętnych wpisy z poprzednich miesięcy z Gabi:

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.