Z dzieckiem w centrum stolicy


Kiedy będziecie w Warszawie i trzeba się będzie zatrzymać gdzieś na dłużej – pamiętajcie co poleca Oczekując.pl :). Dziś o miejscu, które na weekendowy i dłuższy pobyt w stolicy, jest idealne. Standard dobrego hotelu w dobrej cenie a zdecydowanie atrakcyjniejszy na pobyt „turystyczny”, lub pobyt z dzieckiem. Dlaczego?


Kiedyś – dużo podróżując służbowo i z musu zatrzymując się w różnej maści hotelach ustanowiłem trzy najważniejsze prywatne kryteria oceny i doboru takiego miejsca. To były: jakość śniadania, ilość dostępnych kanałów TV i jakość TV oraz ciśnienie i temperatura wody pod prysznicem :). Uwierzcie mi jak różne mogą być parametry tych kryteriów. Od czasu moich ówczesnych doświadczeń już trochę minęło ale na ich bazie utwierdziłem się w przekonaniu, że standard trzech gwiazdek to minimum. I piszę tu o zachowanym samym standardzie, nie o stricte ogwiazdkowaniu przez Pana Wojewodę, bo wiele jest miejsc niestandaryzowanych oficjalnie a spełniających wymogi określonej ilości gwiazdek.

Dziś odpadło kryterium TV – wtedy jeździłem samotnie po kraju więc to był zabijacz nudy, teraz z rodzinką telewizja nie jest potrzebna. Natomiast dwa pozostałe kryteria nabrały jeszcze większego znaczenia. A w miejsce TV weszło fifirifi, bardziej znane pod WI-FI :). No i rzecz, której w hotelu nie uświadczysz, bo jej miejsce zajmuje pralnia z cenami jak na Batorym – otóż w Apartamentach jest 24 h dostępna pralka z suszarką!

Świetnie jest trafiać w takie miejsca jak De Silva. Niepozorny wieżowiec w centrum (ścisłym centrum – o tym niżej) Warszawy. Apartamenty – bo właśnie nie hotel z definicji, choć z gościnności i jakości wyprzedza niejeden. A do tego brak tu tejże hotelowej biznesowej chwilowości, gdzie każdy tylko zmienić koszulę, zjeść śniadanie i jutro już gdzie indziej. Tu spotykamy turystów z Polski, Niemiec, młodzież, rodziców z dziećmi, w recepcji i w restauracji już drugiego dnia cię rozpoznają i wiedzą o jaką jajecznicę poprosisz i co podać dla dziecka!



Oto i jedno z kryteriów na zdjęciach – z niejednego szwedzkiego się jadło a w De Silva o ile kameralnie, o tyle jakość pięciu gwiazdek choćby Radissona. Przepyszne śniadania, indywidualne życzenia – jak najbardziej – po prostu tak, by miło zacząć dzień!


 

 




Wyszukane danie naszej Córki – kanapka z chlebem :D. Jedyne czego nie była w stanie załatwić obsługa to stada kur, które wydziobałaby z podłogi to wszystko co naszej Gabrieli nie trafiło do buzi 🙂

 


Przy śniadaniu telewizja śniadaniowa – taki mały product placement 😉 – zgodnie z umową z TVN – oni promują nas, my ich… hiehiehie


 

W kolejności:
Jajo Gabi
Jajo Mamy
Jajo Taty





I na miasto – chociaż trudno tu jakoś wybierać się „na miasto”. Apartamentowiec mieści się przy ulicy Zgoda – zaraz za rogiem jest Chmielna, od niej minuta pięć Krakowskie i Nowy Świat, w drugą stronę Marszałkowska, PKiN… Dookoła imprezy, lokale, zabytki – cała Warszawa. Nawet na wianki pod fontanny spacerkiem poszliśmy.



 


Zapraszamy na salony 🙂



Niezwykle cenna rzecz przy pobycie z dzieckiem – dwa pokoje.

i, w sumie, nie aneks a pełna kuchnia


Pamiątkowe foto z „zarządem ośrodka” – od lewej – przyszły ojciec, ojciec z dziecięciem na ręku, ojciec chrzestny, więc było o czym pogadać 😀

Jak widać powyżej na zdjęciu mieszkaliśmy w apartamencie o numerze 1001 a więc dziesiąte piętro. A stamtąd takie widoki!


Więcej takiej Warszawy w obiektywie – TUTAJ

De Silva na facebooku

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.