1
Dziś wymieniłam się z Paulą (wczoraj gościła u nas) kilkoma zdjęciami – przesłała mi nieco fotografii swojego autorstwa. Paula ma fajny aparat, który ma programy z gotowymi filtrami (coś jak ukochany przeze mnie insta 😉
Zakochałam się więc od razu w dwóch zdjęciach. Mój mąż w sekundę określił je „takimi foto impresjami” i pokazał mi fotografię, z którą skojarzył te dwa zdjęcia gdzie jestem ja. Chyba bardzo muszą mu się je podobać, bo fotografię powyższą już od kilku lat ma na swoim laptopie jako tapetę 🙂
A ja z ciekawości poszukałam autorki tej fotografii zatytułowanej Candy Cigarette i znalazłam ciekawe info o Sally Mann – matka gorszycielka? Myślę, że jej osoba i rodzaj ówczesnej działalności mógłby być ciekawym głosem w dzisiejszych (sama urodzona w 1951 roku a fotografowała już w latach ’80) dyskusjach na temat upubliczniania, kreowania czy decydowania o wizerunku swoich dzieci.
Pozy, w jakich Mann fotografowała swoje dzieci były co najmniej dwuznaczne, a często wprost bardzo erotyczne. Te wszystkie cechy spowodowały, że często zdjęcia Mann są krytykowane – jako zbyt wyuzdane, niepokojąco erotyczne, niestosowne, zbyt odważne, niebezpiecznie zbliżające się do granicy z pedofilią. Taka jest opinia krytyków. Ale mimo wszystko są oni w mniejszości – badaczom i znawcom fotografii te zdjęcia mówią coś zupełnie innego.
Zdjęcia Sally Mann już na pierwszy rzut oka uderzają niezwykłym nastrojem i pokazują, jak doskonale fotografka rozumie i „czuje” swoich modeli. To nie są tylko zdjęcia dzieci – tchnie z nich ponadczasowe zrozumienie dla „kwintesencji dzieciństwa”. Nastrój tych zdjęć rzeczywiście wywołuje pewien niepokój, ale czy dzieciństwo nie jest pasmem tajemniczych odkryć i spotkań oko w oko z wielkimi niewiadomymi?
2
3
1 – artblart.com/tag/sally-mann-candy-cigarette/
2, 3 – Paulina Wanowska- Dudka