Jedno oczko większe, drugie mniejsze u dziecka – co to oznacza?

Za nami kolejna wizyta u naszej rehabilitantki Magdaleny Kolańskiej, specjalistki kinezyterapii.

 

Tu tata. Dlaczego? A no dlatego, że gdy zaczynała się nasza przygoda z wizytami u niej byłem nastawiony bardzo negatywnie. Nie do osoby Pani Rehabilitantki, ale do przesadnej – wówczas moim zdaniem – pasji mojej żony do kontrolowania stanu zdrowia Gabi i odmierzania go jak od linijki. Bo ja, ogólnie na rzecz patrząc, mam podejście inne – niech się dzieje. Jednak z biegiem niedługiego czasu i kilku wizyt u Magdy zacząłem dostrzegać poważne plusy tego, że mamy tak dobrego specjalistę, u którego konsultujemy naszą Córcię. Okazuje się, że aspekt rozwoju fizycznego, motorycznego dziecka ma przełożenie na wiele innych płaszczyzn postępów i po prostu zdrowia u dziecka.

Gabi nie jest w żaden sposób zaburzona 🙂 fajnie jest więc pojechać na wizytę i na większości z nich dowiedzieć się, że dziecko jest idealne. Zawsze jednak dowiadujemy się czego należy się spodziewać w najbliższych tygodniach i jak ewentualnie Gabryśce dopomóc czy też wręcz nie przeszkadzać.

Dzięki regularnym wizytom i kontrolom właśnie stanu motoryki i ogólnego rozwoju ruchowego dziecka możemy uniknąć wizyt w przyszłości u innych specjalistów, jak chociażby neurologa, logopedy, okulisty, psychologa… Wiecie, że to, że maluch nie je – np. nagle przestał – może mieć ścisły związek z tym, że zaczął chodzić? Jaki? Taki, że zaczął chodzić za wcześnie. O tyle za wcześnie, że jego ciało jako cały układ nie jest gotowe na pionizację. I wiecie co się wtedy dzieje? Dziecko balansuje równowagę głową. I dlaczego nie je? Bo balansując równowagę głową napina pewne mięśnie. W tym język. Dlatego nie je.

Okulisty uniknęliśmy na bank – od tego w sumie zaczęły się wizyty u Magdy. Gabi w okresie noworodkowym i krótko po, miała tendencję do spania i w ogóle kierowania główki w jedną stronę. To powodowało napięcie mięśni karku z jednej strony a rozluźnienie z drugiej. Nie było problemem zauważyć, ze Bryśka miała wówczas jedno oko większe a drugie nieco mniejsze. To był właśnie wynik tego napięcia. Nie zniwelowanie go w porę skutkowałoby wprost zezem. I dziś pewnie Gabi czekałyby okulary korekcyjne.

 

 

Kiedyś jakiś znajomy śmiał się, że jego dziecko ma krzywy „rowek”. Śmieszne nie? No śmieszne – dla mnie to było zabawne wtedy. Do czasu. Aż okazało się, że linia pośladkowa to jedna z pierwszych rzeczy jaką diagnozuje rehabilitant terapeuta u dziecka. Jej prostota lub zakrzywienie świadczy o tym czy twoje dziecko ma plecy bez napięć. A plecy bez napięć mięśni = prawidłowa postawa dziecka w przyszłości.

Aktualnie Gabi zaczyna stawać, za chwilę będzie chodziła. Ma tendencję do robienia stópek baletnicy, czyli naciąga całą stopę w linii prostej z łydką. Nie powinna zacząć chodzić dopóki nie będzie stawiała pełnej stopy na podłożu. Na tę chwilę chodziłaby na palcach a to krótka droga do nadpobudliwości dziecka i zwykłych wad postawy. My dziś to wiemy i jedyne co musimy zrobić to kupić jej odpowiednie butki. Nie żadne ortopedyczne. Zwykłe butki dostępne w sklepie z bucikami jak każde inne. Ale rekomendowane przez kinezyterapeutkę, która co sezon robi tournee po sklepach i swoim okiem ocenia co też producenci w tym roku „wypuścili na rynek”. Dziś więc wystarczy kupić ładne butki, a gdyby to pominąć to kto wie czy w przyszłości u innego specjalisty nie trzeba by diagnozować jakiegoś mitycznego ADHD…

Magdzie pokazujemy foteliki, które kupujemy dla Gabi. Ostatnio zrecenzowała nam przywiezione właśnie nosidło, które chcemy ze sobą wziąć na wakacje i nosić w nim Bryśkę. Magda ma też swoje jasno określone zdanie co do chust, z którym się zgadzam. O dziwo na temat chust weszliśmy dopiero teraz – przy okazji tego nosidła. Owszem mamy chustę jednak co do ich użyteczności zdaniem specjalisty jest sporo wątpliwości. Ja też często zastanawiałem się nad ich „plusami dodatnimi i ujemnymi”. A przecież już klasyk powiedział, że „rozchodzi się o to, żeby te plusy nie przesłoniły wam minusów”.

Dla nas więc i dla Gabi, Magda póki co jest dobra na wszystko! 🙂 I z Panią Magdą widzimy się znów za 6 tygodni po garść cennych porad i by skontrolować rozwój naszej Gabi.

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.