Weekend Młodej Mamy

Każdy weekend to dla mnie małe święto.A obecny tym bardziej, ponieważ przyjechała do Polski Moja Mama. Dlatego weekend Młodej Mamy będzie…

  1. Zrobię razem z Mamą tort. Lubię jeść domowe ciasto, a Moja Mama robi najlepsze torty na świecie! Ten na niedzielę będzie z malinami, borówkami i bitą śmietaną. Będzie pyszny!
  2. Wczoraj grillowaliśmy. Przyjazd Mamy był dobrym pretekstem, aby zjeść kolację w ogrodzie. Jadłam dopiero drugiego grilla w tym roku (?), niestety to prawda. Wcześniej nie było okazji lub pogody, by usmażyć mięso na świeżym powietrzu.
  3. Postanowiłam pokazać Gabi moją drogę do szkoły. Spacerowałam z rodziną po całym osiedlu w Lesznie, na którym wcześniej mieszkałam. I tak Brysia poznała hałas ulicy Poznańskiej, spokój ulicy Świętego Maksymiliana Kolbe oraz pobliski cmentarz, śpiew ptaków na ulicy Zbyszka z Bogdańca, nowe bloki przy Oleńki Bilewiczówny, interesujące ogrody przy Jana Kazimierza i Andrzeja Kmicica, ale przede wszystkim wspaniały budynek szkoły podstawowej i gimnazjum numer 5 w Lesznie przy ulicy Gronowskiej.
  4. Dziś byłam na spotkaniu z brafitterką, które organizował Klub Rodziców. Impreza, jak zawsze byłą okraszona wspaniałym ciastem (tym razem pyszny murzynek z jabłkami). Ucieszyłam się na ten warsztat, bo został przewidziany czas na indywidualne konsultacje z brafitterką. Okazało się, że rozmiar mojego biustonosza 75B jest dla mnie za duży, a prawidłowy to 65C. Szok! Oczywiście na miejscu była możliwość zakupu dopasowanego stanika i jestem ciekawa, czy moje piersi się przyzwyczają do nowego nabytku. W czasie indywidualnych konsultacji pozostałych dziewczyn odbywał się pchli targ. Sprzedałam parę moich ciudhów i udało mi się zarobić 70 zł!
  5. Z pewnością w tę sobotę wyjątkowo do mnie należało kąpanie i usypianie Gabi, ponieważ Mojego Męża nie ma dziś w domu…
  6. …i w związku z jego nieobecnością będę cierpliwie na niego czekać. Kuba teraz bawi się „z chłopakami” we Wrocławiu. Dziś jest wieczór kawalerski mojego kuzyna i coś mi się wydaje, że całe towarzystwo będzie podziwiało niedzielny wschód słońca 😉
  7. Dlatego za chwilę sama zjem kolację, wezmę prysznic, umyję zęby – te czynności codziennie wykonujemy razem z Moim Mężem. A od 18:00 samotność jest moją towarzyszką 😉
  8. Jutro (również wyjątkowo) jesteśmy umówieni na wizytę do dermatologa. W poniedziałek pan doktor rozpoczyna urlop i postanowił, że wizyta odbędzie się właśnie w niedzielę po południu. Mam wrośnięty włos na nodze i podobno można go jakoś usunąć laserowo. Zobaczymy.
  9. Po wizycie u dermatologa jedziemy całą rodziną do Boszkowa. To wakacyjna miejscowość z pięknym jeziorem. Sezon urlopowy spędza tam całe Leszno, połowa Wrocławia i trochę Poznania. Na miejscu zjemy obiad „U Kasi” (to już kultowy fast food, z 30. letnią tradycją) lub w Restauracji La Perla (mieści się na głównej plaży, zaraz nad jeziorem). W tym roku jeszcze tam nie byłam i jestem ciekawa wszystkich zmian, bo co roku ta miejscowość jest coraz ładniejsza.
  10. Ale PRZEDE WSZYSTKIM w ten weekend będę rozmawiać z Moją Sis! Nie widziałyśmy się od dwóch tygodni, ponieważ Sis pracuje w Poznaniu. Przez telefon w ciągu tygodnia nie mamy czasu na pogaduchy. Pierwszy etap nadrabiania zaległości mamy za sobą. Zuzanna dziś szła na panieński do kuzyna przyszłej żony. Początkowa część imprezy odbywa się w domu przyszłej panny młodej oddalonym o 10 km o nas. Sis przyjechała po południu, przywiozła walizkę ciuchów (musiała zaprezentować nowe zdobycze z Zary), butów (nie wiedziała, jakie będą pasować do 5 kreacji, które uszykowała na dzisiejszy wieczór) i kosmetyków (aby móc przypudrować nosek). Mamy taki rytuał: zawsze kiedy Sis bierze kąpiel, ja siadam na dywaniku obok wanny i rozmawiamy: o tym, co w pracy, u mnie, u naszych znajomych. Bardzo lubię te chwile, bo można połączyć przyjemne z pożytecznym. W końcu bezczynne leżenie w wannie jest takie nudne, ale kiedy ktoś fajny jest obok, kąpanie się zyskuje nowy, głębszy wymiar 😉

weekend

 

Zdjęcie: mandiholmes.com

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.