My pomagamy – i pomagają inni

Dziś napisała do mnie Agnieszka.

Dla takich listów warto blogować.


Witam.


Plan ścięcia włosów w moim przypadku zaistniał już dosyć dawno bo rok temu, ale jakoś brakowało odwagi i zdecydowania. Plan ów zakładał sprzedaż uciętego warkocza do firmy zajmującej się skupem włosów. Nie do końca byłam jednak przekonana czy taka opcja w pełni mi odpowiada (moje włosy miałyby zapewne służyć jako drogie przedłużenie czyjejś fryzury) i czy warto zawracać głowę sobie i fryzjerce (wysyłanie z niewiadomym efektem, niepewna cena itd.). 
Jakiś czas temu natknęłam się na post pt. „Zrobiłam to…” na oczekując.pl. Decyzja nie zapadła natychmiast, ale w pewnym momencie stwierdziłam, że wolę by włosy, które towarzyszyły mi przez tyle ważnych w życiu chwil, posłużyły komuś kto ich naprawdę potrzebuje, komu być może przyniosą prawdziwą radość i przywrócą poczucie atrakcyjności w trudnych chwilach. 


O akcji zbiórki włosów słyszałam już wcześniej, tzn. oglądałam jakiś zdaje się program dokumentalny, ale jako, że było to raczej dawno temu, wyparłam go z pamięci… A nawet gdybym pamiętała to i tak stwierdziłabym zapewne, że to nieaktualne. 


Nie kryję więc, a wręcz podkreślam, że moja decyzja zapadła na skutek postu „Zrobiłam to…„. 


Już od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem napisania tego e-maila, bo włosy ścięłam miesiąc temu. Piszę tą informację, bo przypuszczam, że świadomość wpłynięcia na czyjąś słuszną i pomocną decyzję będzie miłym uczuciem. Początkowo miałam do e-maila dołączyć zdjęcia typu przed i po, ale jako że mój główny fotograf jest zapracowany w sezonie letnim, wyegzekwowanie zrobionych już zdjęć przedłuża się w nieskończoność. Dodam, że ja nie jestem aż tak, jak Ty zadowolona ze swojej nowej fryzury, tzn. stanowczo zaznaczyłam, że nie chcę żadnych asymetrii a takowa właśnie powstała. Na szczęście widać ją tylko z tyłu i z boku, a najczęściej przeglądając się w lusterku widzę się z przodu, a tu jest idealnie, więc nie jest źle. Poza tym podobno włosy odrastają 😉 Ogólnie jestem usatysfakcjonowana faktem ścięcia włosów i to najkrócej w swojej świadomej historii. 


I na koniec, dziękuję za taką podpowiedź odnośnie zagospodarowania warkocza.


P.S. Przysłane przez Fundację Rak`n`Roll oświadczenie wydrukowałam a następnie wypełnione zeskanowałam w wygranej w czerwcowym konkursie drukarce HP.


Pozdrawiam Agnieszka


Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.