Każdy poród może być piękny. Recenzja książki Położna. 3550 cudów narodzin i konkurs

Jestem kobietą i nic, co matczyne nie jest mi obce. Moje macierzyństwo rozpoczęło się z chwilą ujrzenia dwóch kresek na teście ciążowym, choć musiało upłynąć trochę czasu, zanim poczułam w 100%, co oznacza to słowo. Poród to jeden z etapów macierzyństwa. Dlatego bardzo ucieszyłam się, kiedy zostałam poproszona o zrecenzowanie książki „Położna. 3550 cudów narodzin”.

Lubię czytać, ale nie zawsze na to mam czas. Jednak na tę książkę czas musiałam jakość znaleźć i przeczytałam ją prawie jednym tchem. Książka została zakwalifikowana jako autobiografia i poniekąd trochę nią jest, ale ja uważam, że w środku możemy poznać przede wszystkim wspaniałe historie rodziców i ich dzieci.

Czytałam w nocy. Przed położeniem się spać musiałam poznać chociaż jedną historię narodzin dziecka. Ponieważ rozdziały są w miarę krótkie, trwało to „chwilę”. A ja nabierałam apetytu na więcej z każdą następną opowieścią.

Lubię poznawać ludzi i ich losy. Dwadzieścia pięć miesięcy temu, kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, zaczęłam bardzo interesować się wszystkim, co z nią związane, ale zawsze na pierwszym miejscu mojej ciekawości było to, co kończy ten piękny czas bycia w ciąży, a rozpoczyna nowy etap każdego człowieka – poród.

Poród był, jest i będzie tajemnicą dla każdej kobiety, która go nie przeżyła. Temat jest stary jak świat i ile matek, tyle opinii na temat porodów. Niektóre z nich uważają, że wychowanie dziecka to pikuś, ale poród był koszmarny i nie chcą przeżywać tego ponownie. Inne matki są zdania, że rodzić mogą codziennie. Natura niektórym z nas dała w prezencie predyspozycje do „dobrego” porodu. Jednak moim zdaniem dużo zależy od nastawienia kobiety do tego wielkiego wydarzenia.

Na początku ciąży miałam huśtawki nastrojów. Sama nie wiedziałam, czego chcę i to chyba właśnie Kuba bardziej cieszył się z ciąży niż ja. Potrzebowałam czasu, by oswoić się z tym, że do naszej dwójki dołączy nowy członek rodziny, że już zawsze będziemy we troje. Bardzo tego chciałam, ale mimo to miałam w sobie jakiś wewnętrzny, nieuzasadniony lęk. Bardzo dużo nauczyłam się w szkole rodzenia. Położne prowadzące wykłady utwierdziły mnie w przekonaniu, że poród jest naturalną koleją życia kobiety i bycia kobietą oraz jednym z najpiękniejszych momentów w życiu matki. I chociaż wcześniej myślałam zupełnie inaczej, po czasie przyznaję im rację. A to wszystko dlatego, bo uwierzyłam w siebie, we własne siły, w swoje ciało. Zaufałam swojemu dziecku, bo wiedziałam, że ono tak samo, jak ja czuje niepewność tego, co będzie. I ja, mama muszę zrobić wszystko, by ułatwić mojemu  maleństwu przyjście na świat.

Uwierzyłam wtedy w siebie i zawsze będę miło wspominać mój poród. A teraz, czytając „Położną” identyfikowałam się z prawie wszystkimi historiami przeczytanymi w książce. Nie wszystkie opowieści były „moje”, bo są opisywane porody domowe, takie, kiedy kobieta nie rodzi z ojcem dziecka oraz taki, kiedy okazuje się, że dziecko w łonie matki nie żyje – wtedy chyba płakałam do poduszki najdłużej.

Czytając poszczególne historie śmiałam się, płakałam, ale też miałam takie wewnętrzne poczucie, że już teraz nie mogę doczekać się mojego kolejnego porodu, chociaż nie jestem w ciąży. Skąd ta myśl? Nie wiem, ale wiem jedno: jeszcze nigdy żadna książka tak bardzo mnie nie pochłonęła, nie zafascynowała.

Myślę, że jeśli coś robi się z pasji, z głębi serca, szczerze wtedy każdy zobaczy dobrą energię i pozytywne przesłanie. Jeannette Kalyta miała napisać poradnik, ale nie lubi czytać poradników, więc opisała historie rodziców i narodzin ich dzieci, które poznała podczas swojej dwudziestopięcioletniej pracy zawodowej. Nie ma nic piękniejszego niż pochwała narodzin i życia. I taka właśnie jest ta książka.

15 stycznia 2014 r. „Położna” będzie miała swoją premierę, ale już dziś macie szansę, by jedna z pięciu książek z AUTOGRAFEM AUTORKI stała się Waszą własnością.

Odpowiedz – maksymalnie w trzech zdaniach:


Z czym kojarzy Ci się macierzyństwo/tacierzyństwo – rodzicielstwo?
Pięć najlepszych odpowiedzi zostanie nagrodzonych książką „Położna. 3550 cudów narodzin” wraz z autografem autorki.

UWAGA! Jury jest jednoosobowe a najlepsze odpowiedzi wybierze sama AUTORKA! Jeannette Kalyta 🙂

Odpowiedzi do 15 stycznia 2014 r. godz. 23:59 umieszczajcie w komentarzu pod spodem. Nie zapomnijcie podać adresu e-mail. Każdy może wysłać tylko jedną odpowiedź.

Wyniki konkursu zostaną opublikowane 17 stycznia 2014 r.

A dla tych, którzy nie chcą czekać tak długo mamy dobrą wiadomość: książkę można już dziś kupić przedpremierowo w księgarni internetowej Znak. Czeka tam na Was niespodzianka – 35% rabatu na „Położną”.

Należy wpisać w pole kodu rabatowego: polozna35

 

Śpieszcie się, bo kod rabatowy jest aktywny tylko do 20 stycznia br., więc jeśli nie weźmiesz udziału w konkursie a moja recenzja zachęciła Cię do lektury, sprawdź cenę książki i wpisz kod rabatowy TUTAJ.

Wpis powstał w ramach współpracy z Wydawnictwem Otwarte.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.