Wyszłam za mąż, zaraz wracam

Każda z nas zna słowa piosenki autorstwa Marii Czubaszek, którą śpiewa Ewa Bem. Jest w tych słowach coś, co przyciąga. I choć jestem szczęśliwą mężatką lubię sobie zanucić: „Wyszłam za mąż, zaraz wracam”.

Dla przypomnienia podaję słowa. A może ktoś słyszy je pierwszy raz? 🙂

Wyszłam za mąż, zaraz wracam
Może nawet jeszcze prędzej
Bo w małżeństwie ja się raczej
Nie zagnieżdżę

Wyszłam za mąż wcześnie rano
Wyszłam za mąż niedaleko
Wyszłam za mąż – tak wypadło
Wyszłam za mąż, ty poczekaj

Z tobą było nieźle całkiem
Tylko nudno, nudniej wciąż
No więc wyszłam, jak wychodzi ktoś
Kto ma już dość

Stało się to dzisiaj rano
Wstałam i nie mówiąc nic
Po angielsku wyszłam za mąż
Kartkę ci włożyłam w drzwi

Wyszłam za mąż zaraz wracam
Może nawet jeszcze prędzej
Bo w małżeństwie ja się raczej
Nie zagnieżdżę

Wyszłam za mąż wcześnie rano
Wyszłam za mąż niedaleko
Możesz zrobić też to samo
I być ze mną, ale gdzie tam
Więc poczekaj, na mnie czekaj
Więc poczekaj, już…

Bardzo lubię słuchać słów tej piosenki i zawsze wtedy myślę o moim mężu. Coraz częściej łapię się na tym, że Kuba jest moją połówką pomarańczy i co prawda długo szukałam, ale znalazłam mojego idealnego mężczyznę, z którym jestem szczęśliwa. Największe szczęście to mieć przyjaciela i partnera w mężu czy w żonie. Ja właśnie tak czuję i gdybym wylądowała na bezludnej wyspie albo w samym sercu Amazonii to wiem, że z Kubą mi nie będzie nudno a przy jego boku nic nie grozi.

Nucąc słowa:

Z tobą było nieźle całkiem  Tylko nudno, nudniej wciąż

myślę moich wcześniejszych „miłościach”, które były i się skończyły. I Bogu dziękuję, że tamte znajomości minęły, bo gdyby coś, co było wcześniej nadal trwało, nie byłabym teraz z tym, z którym jestem.

Każdy pamięta swoją pierwszą miłość. To miało być „na zawsze” i „jedyne takie uczucie” i oczywiście to, co wtedy czuliśmy to była „prawdziwa miłość”. Jednak czas zweryfikował nawet największe uczucie. Teraz nucę słowa piosenki i uśmiecham się do siebie, bo to, co mam z Kubą to prawdziwe, szczere, jedyne i niepowtarzalne. Wiem o tym i za nic w życiu nie pozwolę, by to się zmieniło.

Wymarzyłam i wymodliłam sobie mojego męża. Bycie z Kubą było moim życzeniem urodzinowym – znasz ten motyw, kiedy zdmuchujesz świeczki i musisz pomyśleć sobie życzenie? 🙂

I choć sprzątam po nim brudne skarpetki jest dla mnie ideałem mężczyzny. I będę te skarpetki sprzątać z wielką przyjemnością do końca życia, bo „Wyszłam za mąż” i z przyjemnością wracam do mojego mężczyzny każdej nocy.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.