Jak niemowlakowi pobrać mocz do badania?

Parę dni temu musiałam pobrać Gabi mocz do badania – tak brzmiało zalecenia lekarza. Wieczorem byliśmy na wizycie a rano miałam „złapać siku” do specjalnego woreczka, który kupiłam w aptece.

Dzień wcześniej kupiłam 5 woreczków do moczu dla dzieci, są takie specjalne dla dziewczynek i dla chłopców, koszt 2 zł/szt. Nigdy wcześniej nie było takiej potrzeby, żebym musiała oddawać mocz dziecka do badania. Dlatego zapytałam na FB znajome mamy, jakie są ich sposoby na tą niełatwą czynność. Nie znasz dnia ani godziny – a lepiej już dzisiaj wiedzieć, jak to się robi.

Chcesz wiedzieć jak niemowlakowi pobrać mocz do badania? Niżej kilka dobrych rad.

• Ja rozbieram dziecko przy umywalce w łazience, odkręcam wodę czekam jakieś 15 sekund i mam pół kubeczka. Sprawdzone, z atestem.

• Najlepiej daj dziecku pić, nałóż woreczek, pieluszkę lekko zapnij, nie zapinaj bodziaka, nie zakładaj spodni i posiedź z dzieckiem chwilę. Musisz być „delikatna”. Jak będzie chodzić, albo leżeć na brzuchu, to woreczek się odklei. No i wcześniej zdezynfekuj octaniseptem.

• My nigdy do tego woreczka nie złapaliśmy zawsze coś się odkleiło 😉 za to u nas skutkuje ciepła woda i łapanie do kubeczka na mocz 😉 albo nocnika.

• Trzeba mieć duży zapas woreczków. Chyba łatwiej jest do kubeczka – mimo wszystko.

• Kilku lekarzy nam mówiło, że woreczki nie są zbyt dobre, bo mogą zanieczyścić próbki, zawsze łapiemy do kubeczka, u nas najskuteczniej jest wsadzić kubeczek do nocnika i czekać na siusiu 🙂

• My akurat też dziś łapaliśmy mocz dziecka – nie do woreczka tylko do pojemniczka i faktycznie poszło super, wstawiliśmy ją do wanny, trochę podmyliśmy, a potem werbalnie zachęciliśmy i viola!

• Po co do woreczka? kup jałowy pojemnik, postaw dziecko w wannie z chłodna woda, spsikaj okolice intymne octeniseptem i czekaj.

• Te woreczki się do d….nadają. Nigdy nie nasikała do niego. Tak samo było jak na ogólne badanie moczu. Nie chciała siku i już. Ani wstawianie do wanny i lanie wody nie pomagało… Ja zawsze też jak mam do badania oddać to ledwo wyduszę, a tak biegam co 5 min….

• Ja z samego rana porządnie wyparzam nocnik, sadzam na nim dziecko a potem przelewam do kubeczka. Innej opcji nie ma, przy woreczku Mała zaciska się jak właz w potiomkinie i potrafi tak trzymać nawet kilka godzin.

• Rano przebudzić i posadzić na nocnik – moja bratowa tak złapała mocz u syna który miał 5 miesięcy i to za pierwszym podejściem, potem się przydaje strzykawka do nabrania więc warto zaopatrzyć się w nią zawczasu.

• Najlepiej rano, ja wsadziłam małą w miskę i łapałam do kubeczka, nie jest to proste…

• Przede wszystkim najlepiej zaopatrzyć się w kilka takich woreczków. Nam, u synka, udało się za drugim razem.

• Nam się udało 🙂 rano przykleiłam woreczek dziecku i sisisiiiiiii dźwięk bezcenny jak i puszczenie wody w kranie 🙂

• My przerabialiśmy jak synek miał ponad tydzień. Kupiłam 10 woreczków, najpierw poćwiczyłam przyklejenie. Jak już to opanowałam to go nakarmiłam, ponosiłam, a potem przycisnęłam lekko 3 razy w okolicy pachwinek (tak zaleciła nam pediatra). Jak my daliśmy radę to i Wy dacie!!

• Oj nie jest łatwo! My to przerabiany co miesiąc! Jeśli dziecko umie robić siusiu na nocnik lub sedes to najlepiej umyć ładnie krocze, zdezynfekować octeniseptem, przykleić worek, posadzić i czekać na siuski. Inaczej ciężko. Bo przecież takie dzieci dużo sie ruszają, woreczek sie odkleja i przeszkadza.

• Nie korzystałam z woreczków – łatwiej o zanieczyszczenie. A poza tym Gabi już chyba za duża na takie zabawy. Najlepiej po spaniu po prostu w łazience podstawić kubeczek i czekać.

• Rano stópki na chwile pod zimna wodą i od razu siuski lecą.

• Woreczek super sprawa. Nie trzeba biegać za dzieckiem, nic się nie wylewa. Zakładasz woreczek, pampersa i dziecko swobodnie bawi się. Sprawdzasz co jakiś czas czy jest i tyle.

• U nas ostatnio był z tym problem. Nasza Zuzia nie sika do nocniczka a przykleić woreczka sobie nie da. Próbowałam jednak z nocnikiem i udało się złapać po całym dniu prób.

Za wszystkie rady moim czytelniczkom bardzo dziękuję. Następnym razem wypróbuję np. stanie w wannie i puszczenie wody na stópki. Tym razem spędziłam z Gabi uroczą godzinę w toalecie – udało się za pierwszym woreczkiem. Pozostałe 4 woreczki czekają na swój czas, chociaż mam nadzieję, że już nie będę musiała z nich korzystać. Najlepszą opcją wydaje się korzystanie z kubeczka, ale jeśli musisz „złapać” siusiu dziecka do woreczka, to już wiesz, co robić 😉

Zdjęcie: mojniemowlak.pl

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.