Odsmoczkowanie dziecka – sprawdzone sposoby!

Wczoraj Gabi stuknęło 19 miesięcy, a więc dwa latka zbliżają się dużymi krokami. Chciałabym, aby Gabi podczas swoich drugich urodzin nie zasypiała już ze smoczkiem w buzi.

Trochę mnie przeraziło to, co widziałam dziś w Dzień Dobry TVN. Dziewczynka, prawie dwuletnia i nie może się rozstać ze swoimi smoczkami. Podczas zasypiania ma trzy: jeden w buzi i po jednym w każdej ręce. Gabi zasypia z jednym smoczkiem, chociaż wiem, że gdyby miała możliwość to też by się nimi obłożyła w łóżeczku. Mamy taką zasadę, że smoczek dawany jest tylko i wyłącznie podczas zasypiania i nawet jeśli w ciągu dnia Gabi jest bardzo zmęczona i marudna, a to nie jest czas na drzemkę, to nie ma takiej opcji, żeby otrzymała smoczek. Dostaje go tylko do spania i koniec, czyli dwa razy na dobę.

Mamy już małe doświadczenie w zasypianiu bez smoczka. Ostatnio, podczas powrotu samochodem wieczorem o 18:30 Gabi była już tak zmęczona, że usnęła w foteliku samochodowym bez – jak mawiam – „kumpla”. Oczywiście nie obyło się bez stanowczej złości i głośnego krzyku, ale po 15 minutach spała słodko, jak baranek.

Parę razy udało się uśpić Gabi po południu bez „przyjaciela” i przez parę dni szło nam bardzo dobrze bez niego. Kiedy już myślałam, że zaczniemy usypiać ją również bez smoczka wieczorem, okazało się, że jednak smok musi wrócić do drzemki popołudniowej, bo inaczej nici ze spania. Wszystko się zmienia i mam nadzieję, że w temacie smoka również.

O ile Gabi będąc niemowlakiem wypluwała sama smoka, gdy już zasnęła, o tyle teraz, kiedy jest już prawie dwuletnią dziewczynką potrafi spać z nim prawie całą noc! Najczęściej robimy tak, że Kuba usypia Gabi, dajemy jej kwadrans albo dwa, żeby weszła w odpowiednią fazę snu i po tym czasie idę i szybko wyciągam jej smoka z buzi. Czasami (chociaż nie zawsze) dziecko potrafi się wtedy trochę przebudzić, coś sobie powiedzieć i po 5 sekundach ponownie wpada w głęboki sen. Nie wiem, od czego to zależy, że wcześniej sama wypluwała smoka a teraz tego nie robi, ale wiem jedno: wolę jak śpi bez smoczka niż ze smoczkiem.

Dlatego dzisiaj zapytałam znajome mamy na Facebooku, jakie mają rady dla rodziców, którzy postanowili odsmoczkować dziecko. Oto, czego się dowiedziałam w tym temacie:

  • Ja oduczyłam Igorka jak jeszcze roku nie miał skończonego. Dawałam mu wtedy tylko na spacer, żeby się mocno zimnego powietrza nie nałykał, a po spacerze chowałam. Nie było żadnego problemu z przestawieniem się, szybko załapał, że to nie jest potrzebne.
  • Ja też obcięłam końcówkę, Kapisiek się dziwił że jest „dziula”  i że didi – bo tak mówił na smoczek jest już bleeee, a że mieszkamy nad jeziorem, to wykorzystałam spacer i zrobiliśmy uroczysty wrzut do jeziora 🙂 dumny był z siebie no i jak pytał gdzie didi, to sam pamiętał że go wyrzucił. Bez problemu, trzeba po prostu zabrać i nie można oddać choćby ryk i płacz był 🙂 Kapi miał 22 miesiące wtedy.
  • Mamy już to za sobą, smok zniknął i już, bez przygotowań, przestałam dawać ot tak, trochę się kręciła, lizała poduchę, szukała miesiąc. Do spania nieco dłużej niż zwykle… i poszło:) łatwo, bez bólu i płaczu… Z tym, że u nas od zawsze zaraz po zaśnięciu wyciągałam jej smokulca z buzi i w ciągu nocy już nie podawałam.
  • U nas w 1 dzień się Zuzia nauczyła. Obcięłyśmy końcówkę i wrzuciła do kosza 😉 i lepiej spala, bo nie szukała go już w nocy. Powodzenia;)
  • U nas „wiatr zabrał” 40 minut płaczu i zapomniała o „nyno” tak mówiła na smoczka.
  • Obcięłam końcówkę, ale się z tym pogodziła i dalej go używała. Sama odstawiła na wyjeździe u rodziny – po prostu zasnęła wieczorem bez niego, taka była zmęczona, że zapomniała; od tamtej pory nie ma smoka 🙂
  • Ja zgubiłam jak byliśmy u cioci w puszczy noteckiej 12 km do sklepu, popłakałam podobno trochę i po sprawie. Na drugi dzień się znalazł, ale mama wywaliła. 
  • Zabraliśmy smoka i już, gdybym wiedziała, że pójdzie tak łatwo zrobiłabym już to dużo wcześniej.
  • Mi synek sam odstawił smoczek mając 8 miesięcy 🙂
  • U nas za jednym razem: smoczek, pieluszka do przytulania zamieniona na misia oraz kubek niekapek na normalny. Obeszlo się bez placzu i awantur 😀
  • U nas pomogło przecięcie smoczka. Już pierwszego dnia Maluch sam go odrzucił.
  • Synek miał niecałe 2 latka. Ale już nie mogłam patrzeć na smoka w buzi… Tym bardziej w żłobku w ogóle nie używał smoczka! Co było dla nas bardzo niewiarygodne, no bo i drzemka i cały dzień. Także jak w żłobku nie potrzebuje to i w domu też nie. 
  • U nas poszło dość sprawnie – ciocia zobaczyła zdjęcie na którym M spała i miała smoczek w buzi- zapytała M co to za „brzydal”? Powiedziała M, że jest duża i nie ładnie wygląda z „brzydalem” i to podziałało. M smoczek służył jedynie do usypiania , a od dnia rozmowy nawet nie chciała widzieć „brzydala”.
  • U mnie takiego problemu nigdy nie było, bo syn nie ssał smoczka a teraz ma 17 miesięcy.
  • Mój Gabryś dostawał tylko do zaśnięcia, ale sam odstawił po roczku 😉
  • My przecięliśmy i Wróżka Smoczuszka zamieniła „monia” na prezent. Szybko poszedł w niepamięć!!!
  • Najlepiej nigdy go nie dawać dziecku i nie będzie problemu z niepotrzebnymi histeriami. W tym miejscu nie mogę się zgodzić. Ktoś tutaj myśli, że ja Gabi wpychałam smoczek na siłę i zmuszałam do tego, aby ona przyzwyczaiła się do smoczka. Nic bardziej mylnego! Długo walczyłam ze sobą, aby nie dać dziecku smoczka i pierwszy raz Gabi dostała go, kiedy miała chyba 4 tygodnie. To była prawdziwa ulga dla mnie i dla niej. Ktoś smoczka po coś wymyślił, a ja nie będę walczyć z naturą i z potrzebami dziecka.
  • U nas było ekspresowo, „smok się zgubił” nie wiadomo gdzie jest, zaśnięcie było mega płaczliwe, wręcz histeryczne, ale rano już słowa nie było o smoczku, czasami jak teraz widzi smoka u innych dzieci to mówi „igora nyna zabral kogut” . Skąd kogut? Nie wiem. 
  • Najpierw oduczyliśmy smoczka w dzień. Później przez kilka miesięcy przed opowiadaliśmy o wróżce skoczkowi, która smoczki zabiera do małych dzieci a zostawia niespodziankę. Synek oswajał się z myślą a pewnego dnia wróżka zostawiła list i poprosiła o zostawienie skoczków w koszyczku na oknie. Wieczorem smoczki zniknęły a pojawił sie miś Alfred i pokrzepiajacy list od wróżki. Bez łez się nie obyło, ale metoda się sprawdziła. Polecam. Miał wtedy 2 lata. Ps. To oczywiście wróżka smoczkowa.
  • My zrobiliśmy tak, że śmieciarka jeździła po ulicy, powiedzieliśmy że smoczek jest nie dobry, że duzi chłopcy nie noszą smoczków i wyrzuciliśmy do śmieci i śmieciara zabrała smoczka i synuś widział jak zabiera i od tamtego czasu wciąż powtarza, że jest już duży i śmieciarka zabrała smoczek i nie ma.
  • Po prostu zabrać… i nie dać. 2 h płaczu przed snem, wspomnienie na 2 dzień a potem już nawet nie pytała.

smoczek

Z jednej strony chcę pozbyć się smoczka jak najszybciej, ale z drugiej bardzo nie lubię, kiedy Gabi płacze. Nie potrafię słuchać jej krzyków i wołania a wiem, że odstawienie smoka nie będzie łagodne. Gabi ze smoczkiem spokojnie zasypia i dobrze śpi. A jak będzie bez smoczka? Zobaczymy.
PS. I osiągnęliśmy sukces! Gabi przestała ssać smoczek w ciągu jednego dnia 🙂 Epilog można przeczytać we wpisie ODSMOCZYŁEM CÓRKĘ CHYBA tutaj  oraz SMOCZEK JEST BLEE
Zdjęcie: bethenny.com

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.