Sobotnie popołudnie spędziliśmy u znajomych, rodziców Klary (jest 3 miesiące młodsza od Gabi) i Kacpra, który ma 4 lata. Mają cudownie zagospodarowany ogród, z terenem do zabawy przeznaczonym tylko dla dzieci.
Obszar dla najmłodszych zajmował cały narożnik ogrodu, był odgrodzony białym, drewnianym płotkiem, zamiast trawy wszędzie leżał miękki, żółty piasek, a prócz trampoliny dzieci miały do dyspozycji drewniany domek. Niestety pogoda nie pozwoliła nam na zrobienie zdjęć tamtego domku (a był niebiesko-biały, cudny!), ale zakochałam się w domkach dla dzieci i postanowiłam, że w tym roku postawimy dla Gabi podobny.
Szukałam inspiracji w internecie i oto, co znalazłam. Moim zdaniem to ideał domku zarówno dla dziewczynki, jak i dla chłopca 🙂 Spójrzcie sami!
Home Sweet Home biały domek dla dzieci. Oto aranżacja pokoju gościnnego. Dwa wygodne miejsca do siedzenia dla dzieci oraz maskotek, duże poduchy, stolik na małe co-nie-co i przepiękne obrazki dla ścianie.
Czas na podwieczorek. Dziś kanapki, owoce i sok.
Każda Pani Domu ma swoją kuchnię i w takim domku również nie może jej zabraknąć. Gotowaliście kiedyś zupę na kamieniu? Dziecięca fantazja nie zna granic 😉 Tutaj dziecko może mieć prawdziwe garnki, talerze, sztućce oraz kubki i szklanki.
Przed jedzeniem należy umyć ręce. Jest i miejsce na szybką toaletę. Małe myju-myju i można zasiadać do stołu!
Domek jest przepiękny pod każdym względem. Biały kolor dodaje mu lekkości, ale też pięknie wkomponowuje się do zielonego ogrodu. Dach-trawnik jest typowy dla domków w Skandynawii i tutaj również świetnie spełnia swoją rolę. Malutkie donice i powieszone w nich kwiaty są równie urocze, podobnie jak latarnie postawione na ganku. Całość cudownie się prezentuje.
Jak dom to wiadomo, że i pranie trzeba zrobić. Inwestor budowy pomyślał również o takim szczególe, jak sznur na pranie 😉
Zdjęcia: interiormagasinet.hegnar.no
Taki domek dla dziecka to świetna sprawa dla każdego milusińskiego. W domku można bawić się całymi dniami, zaprosić gości, wypić razem soczek, „ugotować” obiad itd. Wcześniej myślałam o tym, żeby kupić Gabi taką małą kuchenkę do domu, ale następne pół roku to ciągłe słońce i piękna pogoda, a co za tym idzie: dziecko będzie spędzało większość dnia poza domem. Dlatego mały domek dla małej Gabi w ogrodzie musi być. Znam (niestety) orientacyjnie ceny takich „mieszkań”, więc jeśli zdecydujemy się sprawić Gabi ogrodową daczę, to z pewnością będzie to wybór między wyglądem, ceną i jakością.