Jako wzorowi rodzice, z okazji dnia dziecka wręczyliśmy swojej pociesze dychę i nakazaliśmy pójść na miasto i wyszaleć się przez weekend. Nie wróciła do teraz, więc pewnie dobrze się bawi 😉

My też ten weekend mieliśmy imprezowy, więc jest 1:1 😛 W piątek mieliśmy zaszczyt uczestniczyć w otwarciu nowego klubu w naszym ulubionym Pałacu w Pakosławiu – to tam, gdzie urządzamy Gabrieli imprezki – chrzciny, roczek… Pani manager odmieniła oblicze starego piwnicznego pubu i właśnie to miejsce inaugurowaliśmy z niejaką pompą.

Zapowiada się naprawdę miła miejscówka w bardzo niestandardowej lokalizacji. Ja zapałałem pozytywem do tego miejsca i z pewnością nieraz jeszcze tam zajrzymy. Tym bardziej, że ma ono dwa oblicza – w nocy fajny klub z imprezką a w dzień miła restauracyjka z ogródkiem otoczonym parkiem, w którym jest np. nowy plac zabaw dla małych Gabrielek! Managerka zdradziła nam, że specjalnością lunchowo-obiadową nowego miejsca będą ręcznie robione makarony! Brzmi wyśmienicie, a znając kuchnię Pałacu z dotychczasowych doświadczeń i z tego jak i czym nas uraczono na samej premierze to już nie mogę odczekać się pierwszego rodzinnego obiadu tam – mimo iż impreza otwarciowa była stricte for adults only 😉