Nie chcę żyć więcej w takim kraju

Znacie bajkę o Jacusiu? Jeśli tak, to już wiecie o co chodzi, dla tych, którzy nie znają, już pędzę, lecę, recytuję: Ja cuś tu nie rozumię. Można bić brawo.

 

Nie rozumiem, ale wiem, że nie chcę i nie chce mi się (to bajka o misiach) żyć w takich realiach. Dziś o dwóch newsach z jednego dnia.

Info numer jeden: wiezie sobie koleś kilkanaście kilogramów ziela marihuańskiego pociągiem z Austrii. Może to jego zapas na własny użytek, może to po kumplach w gimbazie będzie opylał, może napali tym w piecu ku uciesze całej wioski :). Nie wiadomo i nie wiemy, bo koleś wpada… Uuuuu, jest sukces policji i aparatu. Zatrzymano przemytnika, nie wiem jak wy ale ja z miejsca czuję się bezpieczniej, puściłem wolno moje psy z kojca, broń przerobiłem na sikawkę – to już mi nie będzie potrzebne, jest bezpiecznie bo jaracz trawy już zneutralizowany. A nie on jeden, bo bardzo często mundurowi z powiatowych komend mają możliwość pochwalić się nawet w prasie spektakularnymi zatrzymaniami jakiegoś nastolatka z 0,8 grama, co stanowi zazwyczaj wg policyjnych przeliczników ok. 40 porcji dilerskich o wartości 17 tys. zł. I ile im wszystkim grozi? 15 LAT BEZWZGLĘDNEGO POZBAWIENIA WOLNOŚCI! Ołjeee!

Na marginesie. Nie jestem fanem, użytkownikiem, konsumentem. Paliłem może kilkanaście razy w życiu, zawsze średnio mi to robiło. Ale niech mi ktoś wytłumaczy jaki jest sens, zamysł, CEL penalizacji posiadania, uprawy zioła? Jedno porównanie – już wytarte, populistyczne i proste, ale jakże adekwatne i celne. Skoro półki w spożywczakach, marketach, stacjach benzynowych uginają się od alkoholu, to dlaczego z marihuenan trzeba robić kontrabandę? Dlaczego wobec jednego „zła” jest jak najbardziej powszechne przyzwolenie społeczne a wobec drugiego stosuje się retorykę jak w odniesieniu do źródła zła wszelkiego? Ale to taka dygresja.

marihuana

ARTYKUŁ

 

Info numer dwa: w Elblągu jakaś padlina społeczna, dokonuje czynu, za który jedyną słuszną karą powinno być 9 mm dokładnie między oczy, a mianowicie jakieś 47 letnie wynaturzone bydlę gwałci… ośmiomiesięczne niemowlę!!! Nie mam siły pisać o tym więcej, poinformuję zatem jedynie, że takie bezwartościowe ścierwo wg prawa karnego ustanowionego w RP a podług, którego działają i orzekają nasze niezawisłe sądy, będzie odizolowane od zdrowego społeczeństwa przez okres od 2 (kurwa, DWÓCH lat za gwałt) do 12 lat! Do 12 LAT! Za marihuanę możesz beknąć do 15 lat, za zniszczenie człowieka do 12 lat!

gwalt

ARTYKUŁ

Czyli ten chory śmieć, może cieszyć się wolnością już, zanim jego obecna ofiara stanie się dorosłą osobą. Na pewno wyjdzie wcześniej, bo przecież będzie miał dobrą opinię od wychowawcy i pełną kartę w więziennej bibliotece, czyli resocjalizacja się udała. Chciałoby się wierzyć, że nie sąd cię skaże pedofilu, jednak i o to nasz prawodawca „zadbał” – takie odpady ludzkie dostają w więzieniu specjalne warunki – osobną celę, pojedyncze spacery… Pozostaje więc liczyć na determinację klawiszy we współpracy z innym osadzonymi, i że chorego zwyrola z Elbląga odwiedzi w celi, tak czy inaczej, seryjny samobójca… Czerpiąc z klasyka: ktoś wyrwie chwasta.

Jestem za karą śmierci. Widząc i znając wszelkie argumenty przeciw niej, nie widzę wśród nich takiego, który nie pozwalałby zastosować jej w przypadkach, takich jak ten – jest ofiara, jest kat, jest przyznanie się do winy, jest zbrodnia, która nie może mieć krzty zrozumienia w CYWILIZOWANYM świecie!!! Jest gnój, którego nie opłaca się resocjalizować, utrzymywać, czy nawet jednej żarówki dla niego świecić – do piachu! I nie obchodzą mnie tu filozoficzne wywody, wykładnia prawa taka czy inna, pokrętnie rozumiany humanitaryzm i lewackie ideały.

I dlatego nie chce mi się żyć tutaj. Tutaj, gdzie prawo jest dla kata a nie ofiary, prawo, które jest doskonałym obrazem ogrodzenia, przez które wąż się prześlizgnie, wilk przeskoczy, ale bydło się nie rozpierzchnie. Prawo, które chroni bandytę, przez nakaz ukrywania twarzy, nazwiska… W imię czego??? Prawo, które jest zasadnicze w sprawach żadnych i żadne w sprawach zasadniczych…

 

P.S. Kiedyś może wam opowiem, jak prokurator w Polsce „ściga” oszustwa z paragrafu karnego (Art. 286. § 1). Ale to może kiedyś, bo tymczasem: I don’t want to live on this planet anymore…

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.