Kariera, pampersy i szklany sufit

Określę to dosadnie. Tekst ten wziął się z pewnej niezgody dotyczącej stereotypów, które zaczynają rządzić naszym codziennym życiem. Dlaczego rządzić? Dlatego, że pewne stereotypy w diametralny sposób zmieniają nasze myślenie o sobie samych, bo może jest nam już wygodnie przyjmować je jako prawdę objawioną?

Ale od początku. Parę lat temu byłam na Konferencji Przedsiębiorczych Kobiet organizowanej w Poznaniu w Starym Browarze, na której  miała być poruszana i tu cytuję: „tematyka związana z kreowaniem wzorców kobiety przedsiębiorczej, łączeniem pracy zawodowej z pasją i życiem prywatnym, wspieraniem kobiecych biznesów, współczesnymi wyzwaniami kobiety managera, ale również zagadnienia związane z kobiecą stroną życia, czyli o zdrowiu, urodzie i związaną z tymi elementami profilaktyką”.

I tu – o ironio –  w pewnym momencie mocno się wkurzyłam. Na sali było kilkadziesiąt kobiet, których trudno nie nazwać przedsiębiorczymi. Ba, trzeba by się od nich uczyć i czerpać inspirację! Że można, że nasza kariera zależy od nas samych, że to i tamto!  Powinno być motywacyjnie i energetycznie. Tymczasem przez kilka przemówień przewijała się ta sama śpiewka. Jak mało jest kobiet u władzy, że mężczyźni żądzą światem, że ciągle musimy stykać się ze szklanym sufitem, że kobietom trudniej…

Chyba nie tego szukałam. I zaczęłam myśleć. Najpierw o sobie samej. Przecież jestem żoną, w tamtym czasie również mamą jednego dziecka (teraz mam dwoje), zrobiłam doktorat i jakoś godzę codzienne obowiązki z rozwijającą się karierą. Może nie było to ostatecznym spełnieniem moich marzeń, ale czułam, że jestem na dobrej drodze. Obserwowałam, czytałam i myślałam, gdzie leży sekret? Gdzie popełniamy najczęściej błędy, które pozwalają twierdzić, że kobietom trudniej osiągnąć sukces? Zaczęłam przyglądać się światu, w którym kobiety mogą mieć aktywne życie rodzinne, a jednocześnie spełniać się w pracy i zajmować wysokie stanowiska. Zaobserwowałam, że jest kilkadziesiąt rzeczy, które mogą działać na naszą niekorzyść w życiu zawodowym. I to być może te zaniedbane obszary składają się na szklany sufit. Opowiem o trzech z nich. Sprawdziłam. Działa.

Po pierwsze przedstawianie. Często słyszę: Asia Kowalska. Gosia Nowak. Zdrobnienia to częsty element autoprezentacji kobiet. Jednak zdrobnień używa się, aby czule określać dzieci. Dlaczego to sobie robimy? Przecież to odbiera nam znaczenia! Czy spotkałaś się z tym, aby mężczyzna zajmujący wysokie stanowisko używał zdrobnienia swojego imienia? Czy sądzisz, że Tomek Lis brzmi dobrze? Albo Adaś Maciejewski? Może w domu, nigdy w pracy! Nie bądź więc małą dziewczynką, dziewczynek się nie awansuje!

A teraz wyobraź sobie taką sytuację: masz podjąć pewne ważne lub mniej ważne decyzje. Co robisz? Są dwie odpowiedzi i obie się zdarzają. Odpowiedź pierwsza – podejmujesz decyzję. Gratulacje, ten błąd Cię nie dotyczy. Odpowiedź druga – ankietujesz. Ankietowanie jest niczym innym jak próbą poznania opinii innych osób. Może działa przy wyborze sukni ślubnej i w kilku innych sytuacjach, jednak w życiu zawodowym nas pogrąża. Nie jest zasadnym awansowanie kogoś, kto nie jest zdolny do podejmowania szybkich i zdecydowanych działań! Oczywiście, branie pod uwagę opinii otoczenia jest dobrą rzeczą, ale niezdolność do działania bez zasięgania opinii już nie!

Uczono mnie, kiedy byłam dzieckiem, że damy i dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach. Pomimo, że zasada to stara jak świat, wciąż jest aktualna. To bardzo ważne, bo kultury osobistej nigdy dość. Nie sądzisz jednak, że zaprzeczanie, że pieniądze nie są ważne  nie ma sensu? Po co chodzisz do pracy? Czy pracowałabyś w tym miejscu, nawet bez wynagrodzenia? Naprawdę? Nie wierzę.  Faktem jest, że dostajesz to, na czym się koncentrujesz. Być może dostajesz uznanie i wszyscy Cię podziwiają. A czy idą za tym pieniądze? Czy tym podziwem zapłacisz rachunki? Czy gdy będziesz podziwiać efekt, jaki na Twojej głowie osiągnęła swoimi umiejętnościami pani fryzjerka to nie trzeba jej będzie zapłacić? Nie należy się wstydzić tego, że pieniądze są ważne. Zapewniam, że większość mężczyzn nie ma z tym problemu. Nie czuj się winna, że za swoją pracę oczekujesz wynagrodzenia. Często przychodzi mi do głowy taka refleksja: czy osoba, która nie umie do końca zadbać o siebie (w kwestii pieniędzy) jest w stanie zadbać o firmę, którą miałaby kierować?

To, co wymyśliłam lub zaobserwowałam, od razu testowałam. Zadziałało u mnie. Zadziałało u innych. W Wyższej Szkole Bankowej w Poznaniu, w której wykładam zorganizowałam warsztat dla takich jak ja. Dla kobiet, które zdeklarowały się, że chcą się rozwijać. Nie mam recepty na mądrość. Opowiadam niemal wyłącznie o błędach, które sama popełniałam. I o tych, które zaobserwowałam u moich koleżanek. W ciągu trzech lat z warsztatu skorzystały już blisko trzy setki kobiet. Niektóre później dzwonią, inne piszą, jeszcze inne spotykają mnie na ulicy i dzielą się swoimi doświadczeniami. Słyszę: czuję, że panuję nad swoim losem, wreszcie nie czuję się jak mała, grzeczna dziewczynka. I nawet jeśli nie wszystkie od razu awansują, to deklarują, że w niczym nie czują się gorsze od mężczyzn. Ani w domu, ani w pracy.

Kończąc, chciałabym jeszcze jedno zaznaczyć. To dla mnie bardzo ważne. Nie starajmy się wszystkich kobiet uszczęśliwiać na siłę, wmawiając im, że trzeba robić karierę, że kariera powinna być ich marzeniem. To jest ważne, że są zdeklarowane kobiety, które chcą zostać w domu, opiekować się dziećmi i domowym ogniskiem.  Ten szczególny i piękny wybór, jakiego dokonały, zasługuje na wsparcie i szacunek. Nie na krytykę. Mam nadzieję, że spotykając się ze znajomymi nie będą musiały szukać uzasadnienia i odwoływać się do „szklanego sufitu” lub ciężkiej sytuacji na rynku pracy. Po prostu powiedzą: wybrałam rodzinę, tak zdecydowałam. Tego także trzeba się nauczyć: brania odpowiedzialności za własne decyzje. Mam i takie byłe Studentki. Szczęśliwe w domu z rodziną. Niektóre z nich cieszą się, że w wyniku warsztatu „dorosły”, otoczenie zaczęło traktować je inaczej. A to, co najważniejsze, same siebie traktują inaczej.

 

Małgorzata Kluska-Nowicka

Autorką tekstu jest dr Małgorzata Kluska-Nowicka

wicekanclerz i wykładowca

w Wyższej Szkole Bankowej w Poznaniu.

poznan_logo (1)

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.