Jak nie-okłamujesz własne dziecko. Czyli małe triki rodziców, które też przecież stosujesz

Teeeż to robisz! Przecież każdy rodzic to robi. Bez tego wychowanie i radzenie sobie w codziennej konfrontacji dziecię-rodzic byłoby 200 razy trudniejsze.

Co to takiego? Małe kłamstewka! Jeszcze nie wiecie o co chodzi? To zajrzyjcie TUTAJ, bo tam mnóstwo przykładów właśnie takich małych acz nieszkodliwych „fałszywek”. My ostatnio na naszym fanpejdżu fejsbukowym i Instagramie wraz z Fordem C-MAXEM pokazywaliśmy Wam jakie triki stosujemy, by skrócić sobie drogę w negocjacjach z upartą potomkinią. Dlaczego właśnie z C-MAXEM? Bo ten samochód też jest pełen trików pomocnych rodzicowi! Tak mówią, a my już za momencik, już za chwileczkę specjalnie dla Was, to sprawdzimy.

Wybierzemy się w rodzinną trasę, właśnie tym modelem Forda i w praktyce doświadczymy i ocenimy, czy jego triki są tak samo skuteczne jak nasze – te sprawdzone przekazywane z pokolenia na pokolenie, jak i te zupełnie świeże, stworzone ad hoc, bo sytuacja tego wymagała.

Od kilku dobrych lat prywatnie jeździmy Fordem, więc marka jest nam bliska i bardzo jest nam z naszą „foką” po drodze, spodziewamy się więc, że najnowszy C-MAX jedynie podsyci to uczucie do niebieskiego logo w elipsie. Sami jesteśmy ciekawi tych trików przygotowanych przez projektantów modelu, bo jak wiemy z życia – dziecię nawet na najbardziej cięte riposty rodziców często nie pozostaje bierne i potrafi zaskoczyć.

A jak zaskoczy nas Ford? Śledźcie bloga, Insta i FB 🙂 . Poniżej kilka zdjęć z Instagrama, którymi zobrazowaliśmy niektóre triki- więcej TUTAJ – zapraszamy!

Spis treści

Do zobaczenia w trasie! 🙂

 

IMG_20150603_180419

 

 

Ojciec i córka to u nas pływalniany duet nierozłączny. Każdy pobyt na wyjeździe to zawsze mega radocha bo: „huraaa, baseeen!” Nie ma dnia żebyśmy nie poszli pływać, zjeżdżać i nurkować.
Raz jednak zdarzyła nam się akcja, za którą z pewnością będziemy smażyć się w rodzicielskim piekle. Otóż ostatnio przybywajac do hotelu w Zakopcu już dość późno, bo ok. godz. 21 raczej myśleliśmy by zjeść kolację i pójść spać, niż po podróży pluskać się w wodzie nocą. Powiedzieliśmy więc Młodej jeszcze w drodze, że basen jest już zamknięty. Młoda najpierw przyjęła informację, po czym po chwili stwierdziła że ona jeszcze zapyta panią – nie raz widziała jak dowiadujemy się czegoś w recepcji stąd ten pomysł… Kiedy byliśmy już na miejscu i po rozpakowaniu bagaży, myśląc tyleż szczęśliwie, co naiwnie, że już jest po temacie, Gabi w pokoju przypomniała sobie że miała iść do pani ze swoim pytaniem. A basen czynny do 22… Więc ja szybko poszedłem do recepcji uprzedzić i wyjaśnić sytuację a potem Maria z Młodą „zapytać panią o basen”. Nigdy nie zapomnę tego dziecięcego wrzasku na cały hol słyszanego przeze mnie nawet w pokoju… „Nieeee, ja chciałam na baseeen!” Drugiego dnia rano oczywiście poszliśmy pływać a pani z recepcji szczerze przejęta pytała Gabi czy jest na nią obrażona. Oczywiście nie była i dobrze, bo jeśli już, to powinna być na własnych rodziców a nie, Bogu ducha winną recepcjonistkę…

IMG_20150606_211921

 

 

Znacie przecież ten motyw z kreskówek, kiedy ktoś wpada piętro niżej przez podłogę/sufit? Każdy zna, nie? To nasza córka chyba ogląda nie te kreskówki bo nam nie wierzy, kiedy jej mówimy, że ma nie skakać po łóżku bo się zarwie łóżko, potem podłoga i wpadnie do sąsiada… ? I tekst do pani pokojowej w hotelu: „zobacz, co potrafię!”

IMG_20150607_195321

 

 

Ostatnio Gabriela ma fazę na dwie rzeczy. W domu non stop otwiera zamrażarkę i chce lody (czekoladowe i „kruskawkowe”) a na wyjeździe każde hotelowe śniadanie zaczyna od płatków czekoladowych. Średnio to lubimy, bo to są słodycze jednak a nie pełne śniadanie. Kiedyś pomyliła te płatki z… ziarnami niezmielonej kawy. Lekko się skrzywiła. Teraz czasem jej ściemniamy, gdy znów chce przedawkować czekoladowe kulki, że to nie płatki a ta „gorzka kawa, pamiętasz?”

IMG_20150609_143425

 

 

„Nie pij z łyżeczką w kubku bo sobie oko wydłubiesz…” Mówili. Okeeeeeej… Niech mi ktoś wskaże jeden udokumentowany medycznie przypadek utraty oka w takich okolicznościach

IMG_20150610_152607

 

 

Babcia zawsze mi mówiła, że mi drzewo wyrośnie w brzuchu jak będę pestki połykał. Uwierzyłem. I połykałem! Bo chciałem zobaczyć efekty! ? Gabi więc tak nie mowię a ona i tak sama z siebie ma radar na pestki i je skrzętnie wygrzebuje. A przecież pestki są zdrowe.

IMG_20150611_203312

 

 

Poznajcie Cukrojadka. To jeden z kilku potworków, które odwiedzają dzieci wg pewnej książeczki. Jest jeszcze np. Grypień, Bajzelinek… Nam jednak najbardziej przydał się Cukrojadek. Jego osobą motywowaliśmy Młodą do zachowania umiaru w jedzeniu słodyczy. Kiedy za bardzo się rozpędzała przypominaliśmy jej cukrojadkowe dziury w zębach. I że to Cukrojadek je robi tym, co jedzą za dużo słodkiego. Działało do czasu… Do kiedy Gabi nie zechciała poznać Potworka. A sposobem miało być jedzenie słodyczy tak dużo, aż do niej przyjdzie…

IMG_20150612_184254

 

 

„Zostajesz, tak? Bo my idziemy.” Po stu innych próbach i argumentach, ten działa zawsze. ? Wiem, głupie. Ale jeśli coś jest głupie i działa, to nie jest głupie

IMG_20150616_081722

 

 

Dziecko rośnie nam na pirata drogowego. Zna kolory i zasady sygnalizacji świetlnej a ostatnio zawsze na czerwonym słyszę: „Tata jedź! Tata rus! Tata psejedź po samochodzie!” Albo jak się wkurza kiedy inny pas ma zielone a my nie… Aż zacząłem jej sciemniac, że samochód widzi światła i ja nic nie mogę na to… Na foto minka do tekstu: „panie policjaaancie, prose mi nie dawać mandaaatu, będę juz jechała powoli /dotąd skruszona/ Dobze?! – to już na pełnej radości. Poradzi sobie…

IMG_20150627_215039

 

 

„Teraz śpimy. Płyta się skończyła/samo się zciszyło/nie ma prądu/nie wzięliśmy płyty…” Kiedy ma spać a jej się wydaje że impreza w samochodzie…

IMG_20150630_002815


A Wy jak ściemniacie swoje pociechy? Przyznajcie się! 😛 Oczywiście dla ich dobra 😉 .

 

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.