Pierwsze wakacje na rowerze, czyli ja i holenderka

To będą moje pierwsze wakacje na rowerze od 100 lat! W ciąży jeździłam na rowerze bardzo dużo. Razem z Kubą organizowaliśmy sobie wycieczki rowerowe i jeździliśmy przez pół dnia.

Kiedy Gabi przyszła na świat to właśnie ona była w centrum uwagi, a moja miłość do wycieczek rowerowych zeszła na dalszy plan, bo: dziecko jest za małe, bo niesiedzące, bo może się przewiać, przeziębić i bardziej preferowałam zwiedzanie okolicy spacerując z wózkiem, niż jeżdżąc z dzieckiem na rowerze. Doszło nawet do tego, że sprzedałam mój rower, bo nie chciałam, żeby kurzył się i niepotrzebnie na mnie czekał.

Za to Kuba w naszym domu jest pionierem rowerowym i kiedy Gabi była już gotowa na pierwsze wycieczki rowerowe to właśnie on kupił odpowiedni fotel do przewozu dzieci na rowerze i pokazał Gabi świat z punktu siedzenia pasażera. Ja byłam wyłączona z tych wycieczek – nie miałam roweru, ale wcale nie śpieszyło mi się, aby go mieć 😉 Parę godzin tylko dla siebie (lub na pranie, sprzątanie, gotowanie, ewentualnie leżenie) dla młodej mamy zawsze są bezcenne, więc kiedy Kuba brał Gabi na wycieczkę, nie protestowałam.

Jednak moje uczucie do dwóch kółek nigdy nie wygasło i od jakiegoś czasu zaczęłam rozglądać się za typową białą holenderką obowiązkowo z koszykiem z przodu kierownicy – na zakupy, kwiaty lub zwyczajnie na telefon. Wiedziałam, że chcę mieć opcję wyciąganego kosza, aby ewentualnie wykorzystywać go podczas zakupów.

Kiedy Łukasz z bloga RowerowePorady.pl zaproponował mi test roweru miejskiego w ramach współpracy z Tesco (szczegóły przeczytacie TUTAJ) – zgodziłam się bez wahania. Chciałam sprawdzić czy ten rower spełni moje wszystkie oczekiwania i okazało się, że Łukasz trafił w 10! Rower jest prześliczny, ma delikatne srebrne kwiaty namalowane na ramie i jest typowo kobiecy! Kosz ma oczywiście opcję wyciągania, przerzutek jest tyle, ile trzeba, pięknie brzmi dzwonek, a komfort jazdy jest taki, jaki powinien być: czyli idealny.

Jak przystało na typową holenderkę rower świetnie prowadzi się po mieście (ulica czy droga rowerowa), ale również po utwardzonych ścieżkach leśnych – właśnie w takich okolicznościach Kuba testował swój rower trekingowy, a ja z moją kozą szusowałam za nim po lesie 😀 Dodatkowo siodełko oraz przednie koło wyposażone są w dobre amortyzatory, więc nie spadałam z niego jadąc po nierównościach.

Już teraz wiem, że jeśli tylko pogoda będzie sprzyjająca to całe dnie będziemy spędzać rodzinnie na dwóch kółkach: ja z racji posiadania koszyczka będę wozić dla nas prowiant i koc piknikowy, Kuba – Gabi w foteliku. Życie rowerzysty wygląda zupełnie inaczej niż życie kierowcy samochodu. Teraz mogę poczuć wiatr we włosach, promyki słońca albo zapachy natury i mam zamiar coraz częściej korzystać z mojej białej strzały, bo rozumiemy się idealnie i jesteśmy świetnie do siebie dopasowane – ja i ona!

A gdyby ktoś miał wątpliwość, jaki kolor roweru jest najszybszy – odpowiedź znajdzie na jednym z poniższych zdjęć 😉

PS. Dokładną specyfikację roweru znajdziecie na stronie Tesco Rowery – mój model to rower miejski CTB 28″ DAMSKI 3-BIEGOWY ALU CROWN.

 

100001rower crown tesco 100002rower crown tesco100020rower crown tesco 100004rower crown tesco100022rower crown tesco 100006rower crown tesco 100007rower crown tesco100023rower crown tesco 100008rower crown tesco 100009rower crown tesco100024rower crown tesco 100011rower crown tesco100025rower crown tesco 100012rower crown tesco100026rower crown tesco 100014rower crown tesco100027rower crown tesco 100016rower crown tesco 100017rower crown tesco 100018rower crown tesco100028rower crown tesco 100019rower crown tesco

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.