Szczęśliwe dziecko to szczęśliwa mama

Szczęśliwe dziecko to szczęśliwa mama – każda z nas o tym wie. Ale szczęścia może być jeszcze więcej, kiedy w zabawę razem z dzieckiem angażują się również rodzice!

 

Tak właśnie jest podczas zabaw z Play-Doh. Już nie raz przekonałam się o tym, że to świetne zestawy zarówno dla małych dzieci, jak i dla rodziców 😉 Swoje szerokie przemyślenia zawarłam we wpisie Zabawka, ciastolina, kreatywność – czyli o tym, jak Play-Doh Town łączy pokolenia. Wtedy też zaprosiłam Was razem z marką Play-Doh do konkursu, w którym aktywnie wzięliście udział. Dziś pokażę Wam, które zdjęcia wygrały oraz jak wygląda prawdziwa dziecięca radość!

 

Konkurs ten zakończył naszą tygodniową przygodę na Facebooku Play-Doh, która rozpoczęła się w połowie marca. Od poniedziałku do piątku mogliście obserwować, jak Gabi i ja bawiłyśmy się różnymi zestawami: Policjant, Strażak, Sklep ze zwierzakami, Lodziarnia oraz Remiza strażacka. Chociaż niektóre z nich mogły wydawać się dedykowane bardziej dla chłopców, Gabi niesamowicie mocno zaangażowała się w każdy z nich, a niektórym figurkom nadała rodzaj nie męski, a żeński – tak było w przypadku strażaka, dostał imię: Samanta 😉 Zestawy Play-Doh Town są niesamowicie uniwersalne i zostały pomyślane w ten sposób, że zarówno dziewczynka, jak i chłopiec świetnie bawią się każdym z nich.

Czas naszych wielkich testów Play-Doh przypadł akurat wtedy, gdy z Gabi byłam dwa tygodnie na wyjeździe u mamy – to było idealne, bo w sytuacji kiedy od rana do wieczora byłyśmy same dla siebie – bez przedszkola, bez taty, bez własnego pokoju z zabawkami to zestawy Play-Doh były wykorzystywane  nie w 100%. ale w 200% 🙂  A w 300% spełniły swoje zadanie – czyli zainteresowały dziecię i pochłonęły ją bez reszty.

Mnie zadziwia jak wiele różnych i innych historii można napisać za każdym razem siadając do zabawy tą ciastoliną – Gabi co dzień wymyślała inne scenariusze. Zdecydowanie przyczynia się do tego właśnie forma połączenia niejako dwóch rodzajów atrakcji – zabawki w postaci czy to ludzika czy też autka i elementu twórczego – ciastoliny – obie te zabawki osobno nie przyniosą takiego efektu – sama plastelina może się szybko znudzić, bo nie ma w niej nakreślonej historii zabawy, natomiast sama zabawka jest mniej atrakcyjna, bo nie jest zmienna tak jak zmienia się to, co sami wykonamy z masy!

Cały czas są wśród zestawów postaci, które Gabi darzy szczególną sympatią i co dzień sobie o nich przypomina. I my również przyłapujemy się na tym jak wciąga nas gaszenie pożarów z ciastoliny 🙂

play doh-1707 play doh-1754 play doh-1746 play doh-1772 play doh-1793play doh-1847 play doh-1822 play doh-1839play doh-1863 play doh-1874 play doh-1875 play doh-1882 play doh-1962 play doh-1913play doh-1986play doh-2069 play doh-2013 play doh-2042

 

 

Taka zabawa wciągnęła nie tylko Gabi 🙂 Bardzo dziękujemy za Wasz udział w konkursie! Jest nam niezmiernie miło, bo wiem, że drugie miejsce zajęła córeczka Kasi, która jest naszą wierną czytelniczką! Kasiu, serdecznie gratulujemy wygranej i niesamowitej kreatywności Julki! A oto zwycięska 3:

 

Miejsce I

play doch miejsce 1

 

Miejsce II

Play doch miejsce 3

 

Miejsce III

play doch miejsce 2

 

GRATULUJEMY I ŻYCZYMY UDANEJ ZABAWY ZESTAWAMI PLAY-DOH TOWN!

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.