Warszawa

Weekend z cyklu: „Co miałaś zrobić przed ciążą, zrób teraz. Kobieta w ciąży podróżuje.”

Aktualnie wszędzie mnie nosi i tylko czekać, aż mnie wyniesie. Korzystając z faktu, że dobrze się czuję i mogę jeździć samochodem (nie mam żadnych mdłości), zaplanowałam weekend w Warszawie. Zarezerwowałam hotel, który zawsze chciałam odwiedzić, spakowałam się i ruszyliśmy w drogę.

Warszawa przywitała nas cudowną deszczową pogodą, więc pierwszy wieczór spędziliśmy w hotelowym basenie. Bardzo cieszę się, że miałam okazję popływać. Już od dawna wybieram się na basen a tam zjechałam windą w dół i woda wita. Niestety podczas ostatniego zanurzenia w wodzie złapał mnie skurcz w prawej stopie. Pierwszy raz w życiu! Mimo faktu, że codziennie połykam magnez. Szybkie naciągnięcie stopy i po bólu.
Niedziela rozpoczęła się przepysznym śniadaniem: sałatka z karczochami, zapiekane pomidory z parmezanem, jajko po benedyktyńsku, placki francuskie, placki ziemniaczane, owsianka, świeże owoce (ananas, mango, papaja, pomarańcze) a na deser gofry z bitą śmietaną, wiśniami i polewą czekoladową. Obżarstwo: +100 pkt.!

Po małej sieście śniadaniowej ruszyliśmy na Myśliwiecką 3/5/7, gdzie pod Trójką spotkałam Justynę Steczkowską. Pochwaliłam się 6-tym miesiącem ciąży a Justyna powiedziała, że czeka nas „najpiękniejszy okres w życiu”.

Po Myśliwieckiej odwiedziliśmy Sejm. Niestety na terenie Sejmu nigdzie nie można skorzystać z toalety a do środka nie mieliśmy przepustek :/
Najbliżej były Łazienki Królewskie i Kawiarnia Rozdroże. Ruch, jak w Paryżu o 12:00, zajęliśmy ostatni wolny stolik. Zamówiłam deser lodowy – szału nie było, w Lesznie w Delicjach jadłam lepsze desery.
Następnie wycieczka pod Stadion Narodowy a po nim Centrum Nauki Kopernik. I tu na wejściu bardzo miłe powitanie: Kobiety w ciąży nie muszą stać i czekać w kolejce! Gdyby nie to pierwszą godzinę z pewnością spędziłabym stojąc i czekając, bo ludzi było naprawdę dużo. Koszt biletu to 22 zł a zabawa trwała 4 godziny. Pewnie trwała by jeszcze dłużej, gdyby nie fakt, że o 19:00 zamykają Kopernika. Jeśli masz czas, chęci i możesz podróżować – musisz tam być!

Wieczorem basen. Na kolację zjadłam warszawskiego chińczyka. A w poniedziałek ponownie przepyszne rozpustne śniadanie i czas do domu.

Uwielbiam być w ciąży!!!

Z Justyną Steczkowską
Polskie Radio Program Trzeci

 

Sejm RP
Rozdroże
Jedna z wielu atrakcji Kopernika „Re: generacja”
Kopernik. Sama narysowałam rozetę funkcjąDziś skończyłam 24. tydzień ciąży.

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.