Placek z owocami. Pyszny i prosty

Śliwki, borówki, maliny, wiśnie – to wszystko już pojawiło się na drzewach, krzakach, na targach, ryneczkach. Czas najwyższy więc zrobić starym wieloletnim (i letnim) zwyczajem prosty, tradycyjny i pyszny placek z owocami.

Rok temu robiłem go nawet dwa razy w tygodniu, w tym roku rzadziej. A wiecie dlaczego – bo jakoś gorzej obrodziła śliwa sąsiada i dużo mniej owoców spada na naszą stronę 🙂 – rok temu spadało ich kilogramami, więc nie mogły się zmarnować. W każdym razie tego lata zakupiłem śliwki i borówki i pognałem z nimi do kuchni.

Z szafek i lodówki wyjąłem także:

  • 4 jajka
  • 1 szklanka cukru
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 0,5 szklanki mąki ziemniaczanej (lub skrobi ziemniaczanej, to jedno i to samo)
  • kostka margaryny lub masła
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • bułka tarta do wysypania formy
  • cukier puder, dla wyglądu

a owoców weźcie wg uznania – można solo np. tylko śliwkę, lub wiśnię ale można też zrobić prawdziwy misz-masz owocowy. Wg mnie najbardziej nadaje się śliwka węgierka.


Przygotowanie jest banalnie (idiotycznie?;) proste.

Miksujemy jaja z cukrem. Kiedy się utrą na ładną bąbelkową piankę to tego nie jedz – kogel-mogel zrobisz sobie innym razem – dziś robimy placek. Zamiast ślinić się na mogel, w tym czasie rozpuść w kąpieli wodnej kostkę margaryny i ostudź! A do ubitych jaj z cukrem dodaj wszystko co sypkie czyli: mąkę pszenną, mąkę ziemniaczaną i proszek do pieczenia. Zmniejsz obroty miksera tak by nie zepsuć puszystości a tylko wymieszać sypkie z płynnym :). Kiedy się umiesza wlej rozpuszczoną margarynę – letnią lub chłodną – na pewno nie gorącą. I to jeszcze chwilę do jednolitości 🙂 mieszaj.

Wylej ciasto na tortownicę lub blachę (posmarowaną oczywiście margaryną i wysypaną bułką tartą). I na to kładź owoce.

Uwaga, achtung, attention! Jeśli te owoce to śliwki (w dodatku duże) to pokrój je na ćwiartki – jeśli zostawisz połówki to stanie się to co widzisz na zdjęciach u mnie – owoce pod własnym ciężarem powędrują na dół – nie zmienia to w żaden sposób właściwości smakowych naszego cukierniczego dzieła – jedynie wizualnie – po prostu staje się z naszego placka, placek z niespodzianką bo od góry ni hu hu nie widać, że są w nim jakiekolwiek frukta :). Należy też owoce opruszyć w mące (każde) – to też spowolni lub uniemożliwi owocom zjazd na dół. Ja się spieszyłem bo ciasto już miałem wylane a nie miałem jeszcze wypestkowanych śliwek, więc taki efekt :).

Pieczemy toto w piekarniku bez termoobiegu w temperaturze ok. 160 stopni nie dłużej niż 50 minut – obserwuj, sprawdzaj patykiem bo to różnie bywa z tymi piekarnikami 🙂 jak wiecie.

Tu opudrzony 🙂

A tu już nadkonsumowany 😀 – czytaj: jemy go! I wszystkim baaardzo smakuje.



Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.