Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe

Dzisiejszy wpis nie będzie miły, bo bardzo boli mnie to, co się stało.

Nie mi osobiście, ale mogło się stać każdemu z nas. Padło na kogoś, kto ma jednoosobową działalność gospodarczą, kredyt do spłacenia a teraz ma figę z makiem… I pozostało tylko liczyć na ludzi, którzy mają oczy szeroko otwarte.

Czy macie jakiś główny temat ze swoją drugą połówką? Taki, że zawsze można do niego wrócić, jest aktualny a Wasze zdania różnią się w sposób diametralny?

Otóż ja i Mój Mąż – mamy. Od miesięcy, a nawet od lat Kuba uważa, że miejsce dowodu rejestracyjnego jest w samochodzie (najlepiej w schowku lub w osłonie przeciwsłonecznej) a ja (za nauką mojego taty) dokument ten noszę w portfelu lub w torebce. Gdzie rodzi się konflikt? W momencie, kiedy Kuba wyjeżdża sam samochodem a dowód rejestracyjny jest w domu. Niestety mam to do siebie, że o ile pamiętam, żeby przed wyjściem z samochodu zabrać dowód ze sobą, o tyle już nie pamiętam, by odłożyć go na miejsce. I w taki oto radosny sposób ja mam dowód w domu pod ręką a Kuba nie raz denerwował się (oby nie na mnie), że nie ma go w samochodzie.

Jednak w świetle tego, co się stało uważam, że tata miał rację mówiąc, że dowód rejestracyjny od samochodu powinien być zawsze tam,  gdzie ja, bo jeśli ktoś ukradnie samochód z dokumentami w środku to można zapomnieć o odszkodowaniu z ubezpieczalni i o tym, że jeszcze kiedyś się go zobaczy.

Niestety są ludzie na świecie (a dokładniej w Poznaniu), których trzeba nazwać po imieniu: to złodzieje! Nie wiem, dlaczego ludzie kradną! Nie wiem, co im to daje?! Dlaczego sięgają ręką po cudzą własność?! Czy żyjemy w aż tak biednym kraju, żeby trzeba było kraść samochód???

Wierzę w siłę internetu, wierzę w Was! I w to, że ten koszmar, który rozpoczął się wczoraj wieczorem, kiedy znajomy zobaczył, że nie ma busa na parkingu, może dobrze się skończyć. Jest dużo białych busów, ale ten był charakterystyczny. Jeśli jeszcze nie został rozebrany na części, jest szansa by wrócił do właściciela. Dlatego bardzo Was proszę, zwróćcie uwagę na każdy biały Volkswagen Transporter, który będzie w okolicy; nieważne czy to będzie Warszawa, Wrocław, Gdańsk czy Białystok. Jedno jest pewne: w Poznaniu na parkingu już go nie ma. A mi na samą myśl, że coś takiego spotkało bliską mi osobę robi się słabo… z bezsilności.

W nocy z 13 na 14.09.2013 z ulicy Katowickiej 9B w Poznaniu skradziono auto Volkswagen Transporter 2005r. o nr rej. PRA MR36. Była to tzw. brygadówka, 6 osobowa do połowy przeszklona koloru białego.

Znaki szczególne: wgnieciona klapa bagażnika pod tablicą rejestracyjną, wgnieciony przedni błotnik, pęknięta przednia szyba. W aucie był sprzęt budowlany o wartości 10.000 zł. Jeżeli ktoś coś widział albo posiada informacje mogące ustalić sprawcę proszę o kontakt: 535-791-117 lub bezpośrednio na policję: 112.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.