Kolejne spotkanie z rehabilitantką. I chodzimy!

W zeszłym tygodniu razem z Gabi byłam u Pani Magdy. Podczas naszego ostatniego spotkania rehabilitantka powiedziała, że mamy przyjechać, kiedy Gabi zacznie chodzić, a że mamy za sobą już pierwszy krok – niejeden – to postanowiłam się tym pochwalić, bo jestem bardzo dumna z naszego dziecka.


Do Pani Magdy jeździmy już od 2 miesiąca życia Gabi, ponieważ Brysia miała lekkie napięcie mięśniowe – cały czas trzymała główkę w prawą stronę. Dzięki wskazówkom i instrukcjom, jakich udzieliła nam Rehabilitantka Gabi rozwija się prawidłowo a po napięciu zostało tylko wspomnienie.

Nasze dziecko tydzień temu zrobiło pierwsze kroczki, tak plus-minus może z 8 – 4 metry, szła przez pokój do Taty z wielką radością. Gabi miała przy tym dużo śmiechu a chodzenie traktuje jako zabawę, jako sposób przemieszczania się po domu nadal pierwszeństwo zajmuje „bieg raczkiem”.

Z tygodnia na tydzień widzę, że coraz dłużej, stabilniej i „mocniej” stoi na nogach, ale sama z siebie iść nie chce – tylko motywowana przez Tatę – „chodź tup-tup do Taty na nóżkach” :). Nie prowadzamy jej za rączkę, ale ma w domu pchacz, z którym teraz zwiedza każdy kącik w domu. Kuba nauczył ją, jak się zawraca takim sprzętem, więc jeśli w coś wjedzie albo ograniczy ją ściana, potrafi sama obrócić pchacz i jechać dalej. Między innymi z tego też powodu postanowiłam umówić się na wizytę, bo zawsze wolę dmuchać na zimne. Wiem, że chodziki nie są dobrym pomysłem na rozwój dziecka, ale czy pchacz może jakoś zaszkodzić?

Wizyta, jak zawsze była bardzo miła. Gabi radośnie raczkowała po gabinecie i bawiła się piłeczkami, Pani Magda w tym czasie obserwowała dziecko. Zwróciła uwagę, że Brysia podczas raczkowania zagina wskazujący palec u lewej dłoni – nie zawsze, ale teraz też już to widzę. Póki co mam obserwować, czy palec jest zaginany cały podczas raczkowania i czy częściej raczkuje z zagiętym paluszkiem czy z wyprostowanym.

Oprócz tego Pani Magda pochwaliła piękne raczkowanie Brysi, która prawie biegała po podłodze. Specjalistka spojrzała na plecy – nie ma żadnego napięcia, na nogi – wszystkie fałdki są idealnie symetryczne. Ręce i szyja również bez żadnych zastrzeżeń – dziecko rozwija się idealnie!

Na wizytę wzięłam ze sobą wszystkie buciki, które mamy w domu. Wiem, że najlepsze dla dziecka, które zaczyna chodzić są takie, które mają sztywną piętę a podeszwa powinna być stabilna, ale elastyczna, wtedy dziecko czuje się bezpiecznie w takim obuwiu. Pani Magda poleciła Naturino. Znamy te buciki i bardzo lubimy. Po skonsultowaniu już wiem, w jakich bucikach Gabi teraz może chodzić/raczkować, a w jakich lepiej nie.

Na następne spotkanie z Panią Magdą umówimy się, kiedy Gabi będzie już stabilnie chodzić, a może nawet biegać. Póki co, specjalistka oznajmiła, że Brysia po prezenty gwiazdkowe pójdzie samodzielnie do choinki 🙂 I to bardzo dobrze dla jej rozwoju, że jeszcze nie chodzi a raczkuje, ponieważ dziecko powinno do 18 miesiąca życia nauczyć się chodzić a pchacz nie przeszkadza w tej nauce. Tak więc mamy jeszcze czas i cierpliwie czekamy na spacer z Gabi.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.