Ostatnio wspominałam, że całkowicie pochłonęła mnie pewna książka – otrzymałam egzemplarz recenzyjny. Pierwszy raz od długiego czasu położyłam sobie książkę na stoliku nocnym i co noc musiałam przeczytać chociaż kilka stron – potrzeba wiedzy „tego, co było dalej” była silniejsza ode mnie.
W liceum czytałam dużo książek, na studiach również. Jednak kto ma dziecko ten wie, że czasu na przyjemności z maleństwem pod ręką pozostaje mało… I od urodzenia Gabi z trudnością rozpoczynałam czytać różne książki, ale nigdy ich nie kończyłam – nie było takiej możliwości, bo po całym dniu byłam za bardzo zmęczona, żeby móc jeszcze sięgnąć po lekturę – a może książki były nieciekawe? 😉 Nie wiem.
Fakty mówią same za siebie – a ta książka pochłonęła mnie do reszty! Już od przeczytania wstępu w dniu otrzymania egzemplarza wiedziałam, że będzie interesująca. I pierwszy raz od czasów studiów nie mogłam się od tej opowieści oderwać. Skończyłam ją czytać już po tygodniu! I trzymając w ręce ostatnią kartkę z jednej strony było mi smutno, że to już koniec, ale z drugiej strony od paru dni jest we mnie olbrzymia radość, ponieważ dowiedziałam się, że będę mogła przeprowadzić wywiad z autorką!
Jeannette Kalyta znana jest chyba w całej Polsce. To osoba, z którą wywiad czytałam w prasie będąc z Gabi w szpitalu. Mówiła w nim o tym, że kobieta może i powinna rodzić siłami natury, że poród to fascynująca przygoda i każda z nas powinna ją przeżyć, że kobieta, która żyje w zgodzie z sobą i swoim ciałem nigdy nie będzie bała się porodu naturalnego.
Jeannete jest wielką zwolenniczką naturalnych porodów i w Warszawie prowadzi Szkołę Narodzin, w której uczy, jak rodzić w zgodzie z naturą, bez żadnych kroplówek i środków przeciwbólowych. Każda kobieta ma w sobie siłę i moc, by urodzić naturalnie – nawet jeśli o tym nie wie. Jeannete pomaga odkryć tę siłę i dużo kobiet podczas porodu przechodzi swoistą metamorfozę. Duży wpływ na wspaniałą atmosferę podczas porodów, które przyjmuje Jeannette ma też fakt, że porody odbywają się nie tylko w szpitalu, ale również w domu! Możemy więc sobie wyobrazić narodziny dziecka w miejscu, które jest przyjazne, ciepłe, komfortowe – bez szpitalnego harmidru.
Książka „Położna. 3550 cudów narodzin” będzie miała swoją premierę w styczniu 2014 r., ale nasze spotkanie z jej autorką odbędzie się już w najbliższy piątek! To będzie niesamowite wydarzenie w moim życiu! Chcę, żebyście też mieli w nie wkład dlatego teraz, tutaj w komentarzach możecie zadać dowolne pytanie Jeannette. Wszystkie razem zbierzemy i wybierzemy te, które zadamy autorce.
Więc jeśli jesteś w ciąży, będziesz w ciąży, byłaś w ciąży albo po prostu masz pytanie związane z porodem, masz różne obawy na ten temat, napisz – a my przekażemy Twoje pytanie najsławniejszej położnej w Polsce.
To będzie niesamowite spotkanie.
Położna. 3550 cudów narodzin to autobiograficzna opowieść Jeannette Kalyty, najbardziej znanej polskiej położnej. Wzruszająca, momentami zabawna, głęboko prawdziwa historia jej życia i pracy. Niezwykły dokument cudu narodzin dziecka i mocny głos w społecznej dyskusji na temat podmiotowości kobiety w czasie porodu. Najciekawsze historie par i matek rodzących pod opieką Jeannette Kalyty wywołują żywe emocje i skłaniają do refleksji.
To książka i dla rodziców, i dla tych, którzy chcą nimi zostać.
Jeannette Kalyta – położna z ponad dwudziestopięcioletnim stażem, przyjęła ponad trzy i pół tysiąca porodów. Prekursorka zmian w polskim położnictwie. Pracuje w Szpitalu św. Zofii w Warszawie, prowadzi także własną Szkołę Narodzin Jeannette. Razem ze swoim zespołem stara się wzmacniać w kobietach wiarę we własne siły: przekonuje, że poród nie musi przerażać.
„Możemy rodzić odważnie. W zgodzie ze swoim ciałem, intuicją, naturą. Jeannette napisała książkę bardzo potrzebną. Piękną, prawdziwą, z serca. Żałuję, że nie przeczytałam jej wcześniej”.
Agnieszka Grochowska
„Opowieść Jeannette Kalyty to pozycja ciekawa i niekonwencjonalna. Pozwala czytelnikowi na własną refleksję dotyczącą porodów naturalnych i wskazań do wykonywania cesarskich cięć. Autorka to fachowiec, profesjonalistka, a przede wszystkim człowiek bliski tym, którym służy i których wspiera. Gorąco polecam”.
Prof. dr hab. n. med. Ewa Dmoch-Gajzlerska
„Dwa spośród 3550 cudów narodzin to narodziny moich synów! Najmocniejsze i najpiękniejsze doświadczenia mojego życia.
Za wszystkie dzieci – moje i nie moje – i to, jak zmieniłaś nas, dorosłych. Dziękuję, Jeannette”.
Anna Maria Jopek
„Pod czułą opieką Jeannette narodziło się nie tylko wiele dzieci, ale i matek. Matek świadomych, rodzących bezpiecznie siłami natury, o co tak mądrze zabiega. Przeczytajcie, a zrozumiecie, dlaczego moment bolesnego porodu uważam do dziś za jedno z najważniejszych i najbardziej mistycznych doświadczeń w moim życiu. Jej metody sprawiają, że każda kobieta ma szansę poczuć, iż nowatorska, acz naturalna idea, że Jeannette nie odbiera porodu, lecz go przyjmuje, się sprawdza. A przy okazji to też matka, i to dwójki dzieci, więc wszystkie nasze rozterki nie są jej obce.”
Kayah
