Gabi w tym roku była pierwszy raz w życiu nad morzem. Jadąc do Dźwirzyna miałam wizję plażingu taką, jaką zna większość z nas: o 12:00 zamiast piasku zobaczyć można parawan przy parawanie i należy pokonać niezły labirynt, aby zanurzyć stopę w wodzie. Jak bardzo się myliłam…
Nie będzie żadnej przesady jeśli napiszę, że plaża na naszych wakacjach była idealna:
- począwszy od naprawdę czystych i zadbanych toitoi zaopatrzonych nawet w papier toaletowy, które znajdowały się tuż przy plaży – dużo wcześniej naczytałam się o tym, że niektóre dzieci i o zgrozo dorośli! swoje potrzeby załatwiają na plaży lub na wydmach, byłam przygotowana również na taki widok – na szczęście wszystko działo się tylko i wyłącznie w mojej głowie i tak też zostało 😛
- piasek był piękny, delikatny i czysty – kiedyś podczas innych wakacji nad polskim morzem widziałam w piasku pety od papierosów, puszki po piwie i inne „cuda”. Kosz na śmieci, a nawet kilka koszy na plaży też było. Niby taka oczywistość, bo przecież to tylko kosz, ale jego brak powoduje, że plaża zamiast cieszyć swoim urokiem staje się składowiskiem odpadów,
- na miejscu do dyspozycji bezpłatnie mieliśmy nieograniczoną ilość leżaków, parasoli i parawanów – nawet nie sądziłam, że Gabi będzie chciała leżeć na swoim leżaku – a jednak! Nawet na nim spała! 😀
- na plaży o nasze idealnie doskonałe samopoczucie dbała również kelnerka, która nie pozwalała nam się odwodnić – możliwość wypicia dobrego drinka nad wodą: bezcenna!
- i to, co spotkałam pierwszy raz w życiu: bezpłatne dmuchane atrakcje dla dzieci (ponton, zjeżdżalnia-zamek i koła na wodzie). Gabi skakała na niebieskim pontonie przed spaniem, po spaniu, z koleżankami, solo, w upale i kiedy zaszło słońce – uwielbiała skakać! A my w tym czasie, w odległości 3 metrów od dziecka mogliśmy w spokoju oddać się plażowaniu – co z przyjemnością codziennie czyniliśmy 🙂
Fajną opcją jest też nurkowanie w morzu pod okiem instruktora – w Hotelu Senator można zapisać się na kurs nurkowania i pobrać pierwsze nauki. A jeśli znudziło by nam się oglądanie plaży w Dźwirzynie z pozycji leżaka to była też okazja, aby zobaczyć morze z góry – takie loty odbywały się codziennie w bardzo przystępnej cenie. Jednak my woleliśmy zostać na naszej plaży i wsłuchiwać się w szum morza popijając drinka z palemką 😉