Im częściej i dłużej serwujemy sobie odpoczynek na wyjeździe w Ossie tym coraz bardziej przestaje nam się podobać. Wracanie do domu przestaje nam się podobać! 😉
No bo sory, ale dostajesz apartament dwa razy większy niż twoje mieszkanie w bloku, co dzień dają ci trzy wykwintne posiłki, dzień wypełniasz sobie atrakcjami, które wybierasz z pełnej listy na cały dzień. Jak już nie możesz zdecydować się, czy wolisz dziś iść na warsztaty aktorskie, fitness czy spektakl to idziesz po prostu na basen i saunę, bo dziecko na ten czas zostawisz w bawialni u Pani Ani, która zajmie się nim jak prawdziwa, najlepsza ciocia a imiona całej tej dziecięcej watahy Pani Ania wymieni chyba nawet o 3 w nocy… Albo na spacer z dzieckiem idziesz i na plac zabaw.
Wieczorem, jeśli masz jeszcze siłę po squashu, pokulasz w kręgle lub jeśli dziecko jeszcze daje radę pójdziecie razem na przedstawienie lub bal zorganizowany specjalnie dla młodocianych. Ossa to na „co dzień” kompleks typowo konferencyjny, jednak w takie długie weekendy fantastycznie zmienia się w miejsce przyjazne, ba specjalnie stworzone dla dzieci! Ociekający atrakcjami program, wszędzie animatorki, fantastyczna opieka nad dziećmi, życzliwość każdego z obsługi, specjalne dania w menu… I nawet życzenia indywidualne, jak podanie małego tortu, by zrobić znajomemu niespodziankę! 🙂
Najfajniejsze w Ossie jest to, że dzień można mieć zaplanowany od rana do wieczora i jeśli za oknem jest szaro i deszczowo (a tak właśnie było w czasie naszego pobytu) to wcale nie trzeba się nudzić. Taki długi (dla nasz sześciodniowy!) rodzinny weekend jest tak w Ossie organizowany, że każdy znajduje coś dla siebie. W sobotę czekał na nas: seans filmowy dla dzieci, zajęcia animacyjne w różnych grupach wiekowych, zajęcia fitness oraz zumba, Mini Disco dla dzieci, dyskoteka dla dorosłych.
Niedziela prócz wyżej wymienionych atrakcji była dla nas interesująca z jeszcze jednego ważnego powodu. Po południu zaplanowano Warsztaty teatralne dla dorosłych z aktorami Teatru Kwadrat, które prowadził Andrzej Nejman (znany m.in. z serialu Złotopolscy) i Kamil Kula (widziany np. w serialu Hotel 52). W czasie warsztatu dowiedziałam się, że aktorzy przed każdą próbą i spektaklem muszą się rozgrzać (podobnie, jak sportowcy), i po kolei ruszają każdą częścią ciała: nogami, rękami, głową itd. Przed występem ważny jest też masaż twarzy i rozgrzanie aparatu mowy poprzez np. buziaczki, parskanie czy nagryzanie języka. Dziwie brzmi, ale działa 😉 koniecznie, chciałam się na nie wybrać, bo warsztat aktorski przydatny jest nie tylko na scenie teatru – wiecie ile to razy jeszcze w TVN będzie mi dane wystąpić? A ta dykcja… taka zdradziecka! Warsztat zakończył się pamiątkowym zdjęciem z Panami.
Wieczorem zaplanowane było przedstawienie dla dzieci Teatru Igraszka pt. „Podróż za horyzont”, a dla dorosłych Teatr Kwadrat przygotował spektakl „Berek, czyli upiór w moherze”. Na scenie w Ossie wystąpili: niesamowita Ewa Kasprzyk, przystojny Paweł Małaszyński, piękna Marta Żmuda-Trzebiatowska oraz niezwykły Marcin Kwaśny. Urywek przedstawienia dostępny jest na YouTube. Kto nie widział „Berka” musi koniecznie nadrobić! Teraz jest okazja, bo „Berek” 1 grudnia będzie wystawiany w najbliższych dniach w Poznaniu (30.11.2014), w Bydgoszczy (1.12.2014), czy w Krakowie (8.12.2014). Po szczegóły zapraszam na oficjalną stronę Teatru Kwadrat.
Poniedziałek był dniem bardzo wyjątkowym, bo tego dnia zaplanowano Bal Halloween dla dzieci. Gabi była subtelnie przebrana za kota – miała sukienkę w panterkę i oczy oraz pyszczek kota narysowany na sukience. Maria spontanicznie przebrała się za psa – tzn. miała koszulkę z podobizną psa na sobie… 😛 A ja… robiłem zdjęcia – za fotografa się przebrałem czyli. Gabi rok temu uczestniczyła w swoim pierwszym baliku – pisaliśmy o tym we wpisie Pierwszy balik dziecięcy Gabrieli. Wtedy była przebrana za czarnego łabędzia i impreza spodobała się małej pannie. Jednak rok temu był to typowy bal przebierańców, a w tym roku na topie było… straszenie! Pierwsze próby nauki Gabi, jak się straszy dzieci nie poszły na marne i nasze dziecko w mig złapało, jak to się robi. Cały Bal Halloween chodziła i straszyła – nawet niewinne dziewczynki, które były przebrane za aniołki albo już w windzie chłopców-mumie! 😉
Święto, 11 listopada 2014, był dniem szczególnym m.in. ze względu na III Bieg z okazji Święta Niepodległości. W rozgrzewce i w całym biegu uczestniczyli panowie z Polskiego Związku Rugby! Ku uciesze kilku Pań 😉
W Ossie spędziliśmy okrągły tydzień, a czas zleciał jak w dwa dni! Wyjeżdżając z Ossy mieliśmy uczucie niedosytu. W miarę jedzenia apetyt rośnie? Zdecydowanie tak! W naszym przypadku to przysłowie się sprawdziło w 200%! Tym bardziej, że właśnie w Ossie jest świetny basen i tam Gabi nauczyła się pięknie pływać, skakać do basenu a trener na basenie wróżył jej Olimpiadę 2020! 😀
Ale o tym będzie w następnym wpisie z Ossy! A dokładniej – z basenu w Ossie 🙂 .
