Dobra! Sami chcieliście. Pierwsza część podobała Wam się bardzo, więc spędziłem drugi wieczór, czytając tysiące słów, po których wyszukiwarka kieruje tzw. „internautów” do naszej witryny. A wszystko to w poszukiwaniu kwiatków i oryginałów. Jak widać – kreatywność w narodzie nie ginie! Enjoy!
Zaczyna się hardkorowo! Swoją drogą, to tego typu słów kluczowych jest mnóstwo, aż nudno i czasami niesmacznie byłoby tu przytaczać wszystkie, czy choćby większość… W tym przypadku jednak zastanawiające jest (w kontekście bezpośredniego sąsiedztwa tych fraz – 11811 i 11812) czy córa i tata pisali z jednego kompa jedno po drugim, czy zaraz „PO” każde chwyciło swój smartfon i postanowiło sprawdzić co na to internety… #chamskidowcip :P. Mam nadzieję, że u nas jednak nie znaleźli odpowiedzi.
Ooooookeeeeeej! Trzy frazy jedna po drugiej – to musi chodzić o jedną i tę samą żonę! Nie chce dzieci, zwariowała i z tego wszystkiego oddaje się fetyszystycznym uciechom z koleżanką! Tak, tak było!
O co chodzi? Niby nic – normalne zapytania? Ja tylko napiszę tak: Google -> GRAFIKA!
Nje wjem czy szukający znalazł u nas, to czego szukał, w każdym razie ja chętnie zobaczyłbym efekt końcowy. Lecę zatem wpisać tę samą frazę w szukajkę na jutubie! 😛
No to ładnie tata zabalował! A ile czasu go nie było? Trzeba jego zapytać po powrocie – niech sam policzy! Tak wiem, to na pewno zadanie z gimnazjum na matme albo… pszyrę i ktoś szukał odpowiedzi… 🙂
Zdecydowanie tak, zdecydowanie! Sam już o tym myślałem, czy dziecka nie wystrzelić jak najdalej… Czy strzałę?
Iiiiii tam, biorąc pod uwagę, że kiedyś pół opakowania to byłoby 250 gramów a dziś jedynie jakieś 190 gramów (cena się nie zmienia a gramatura owszem), to śmiało wcinaj do końca!
Jeśliś żeś teściową bardziej, niż żonę miłował… To dlaczego nie! 😛
Z motywem matkiboskiejdziękczynnej! Na pewno taki jest!
Chyba znów cyberatak gimbazy… Tak, opowiedz fabułę „ciekawego” filmu, wpisując to w Google a na bank znajdziesz… No, ewentualnie trafisz na blog parentingowy
O! A nawet ooooooo! Seria z „O”. Jak widać pytać można O wszystko. Ale frazę 8829 aż sam wpisałem w wyszukiwarkę, by sprawdzić co znajdę. Bo za każdym razem, kiedy widzę tak złożone zapytania i w formie otwartej, zastanawiam się czy pytający naprawdę liczy, że znajdzie odpowiedź… Co znalazłem – sklepy z obuwiem damskim. To teraz chyba należy podzwonić i dopytać 😛
Hej! Hola, hola! Nasz blog to nie internetowe wydanie „Ściągi z polskiego”. Z niemieckiego też nie!
Co ci mężowie, to ja nawet nie! Z jednej strony sadysta i palacz, z drugiej poszukiwany pilnie na od zaraz albo na godziny (???). No ale te z brudnymi gaciami to przegiął!
Ależ ja doskonale wiem o co chodziło w tym zapytaniu – o taką grafikę, gdzie wół podzielony jest na elementy i każdy z nich jest nazwany! To oczywiste i normalne. Ale dlaczego gugiel na nasz blog skierował? Chyba mamy tu niezłe bydło… 😛
A był u nas wpis o in vitro, był – bardzo popularny i poruszający z resztą, rozumiem więc skierowanie do nas. Nie myślałem jednak by w tym wpisie zawrzeć informację, że człowiek poczęty tą metodą to nie coś w rodzaju skrzyżowania osła i konia, czyli muła…
Fraza 11783 znalazła się tu bo jest moim zdaniem ideałem konstrukcji zapytania w Google – ewidentnie ktoś szukał przypadłości charakteryzującej się takimi objawami – to właśnie najlepszy sposób by znaleźć, bo przecież jeśli gdzieś jest opisana np. cukrzyca to właśnie mniej więcej w taki sposób będą wymienione jej objawy i gugiel znajdzie ten tekst! Proste! Nie rozumieją tego jednak ci, którzy w googla wpisują jak w jakieś zapytaj.pl czy cuś :). „Kolego Towarzyszu Google – znacie jakieś blogi? A znacie może Wasza Ekscelencjo Google jakieś piosenki?”. Ale 11788 przebija! Co dalej? 🙂 Wuj Google odpowiada jak żyć. Z zajączkiem jak żyć!
Zasadniczo, opierając się na wiedzy, którą posiadam, to… Taaaaak… ogólnie to tak, więc ostrożnie! 😛
A jeśli to zegar babci???
To na tyle w 2014 roku! Za rok znów zajrzę w analizy! 🙂