Co dziś na obiad? Piątek jest, to może pyrki z gzikiem? O! Gitara! Tylko to lepiej z młodych, a gdzie ja teraz młode dostanę?
W biedrze, przypomniałem sobie, są te podłużne – na grube frytki się sprawdziły, to i w mundurkach pewnie się dobrze ugotują. Pojechałem i mnie biedra zaskoczyła ziemniakiem z jUeSandEj 😉 . Bataty! Przywiozłem je zatem do domu wraz ze wszystkim, co niezbędne do przygotowania tradycyjnego piątkowego, wielkopolskiego obiadu – pyr z gzikiem! Taa-daaaam!
Co zatem:
– twaróg półtłusty, dwie kostki
– śmietana 18%, do zup i sosów
– boczek wędzony 1 szt.
– słonina surowa, 1 op. 200 g
– cebula, 2-3 średnie
– czosnek, 3-4 ząbki
– ziemniaki
– bataty
I co z tym teraz zrobić?
Cebulę z czosnkiem zeszklić i odstawić, niech stygnie. Boczek pokrojony w kostkę ze słoniną usmażyć na patelni. Twaróg rozrobić ze śmietaną, przyprawić solą i pieprzem. Wrzucić tę zeszkloną cebulę do twarogu, wymieszać. Ja wrzuciłem też ten boczek i słoninę, ale następnym razem zrobię inaczej i wy też tak zróbcie – już teraz, czyli skwary zostawcie osobno – lepsze są na ciepło z tłuszczykiem.
Pyry i bataty pokroić wzdłuż – pyry na pół, bataty na ćwiartki, bo są większe, położyć na blaszce, skropić oliwą, przyprawić ziołem jakimś – może być samą solą i pieprzem, tymianek jest polecany, może być gotowa mieszanka do frytek i ziemniaków – ja jej właśnie użyłem bo miałem w domu i wyszło przepysznie! Wstawić do piekarnika bez termoobiegu na 180-200 C, na ok 30-40 minut – kontrolować.
Podać jak na ostatnim zdjęciu. Zakrzyknąć: OESU, JAKIE TO PYSZNE!