U swoich, czyli u kogo? No ja ci dokładnie nie powiem, ale czyniąc sprawunki podchoinkowe, po prostu pomyśl lokalnie.
Spójrz na SWOJĄ małą społeczność – geograficzną, mentalną, rodzinną, towarzyską, branżową – stojąc niejako przed przymusem zakupu (nie no, jaki przymus – tradycja 😉 ) i korzystając z mnogości oferty, ułatw sobie po prostu to zadanie i zawęź pole wyboru do rzeczy tyle w zasięgu ręki, co nieoczywistych.
Bo oczywistym prezentem jest to, co lansowane co roku lub co przyjęło się jako prezent, czyli: perfumy, elektronika, ciuch, karta podarunkowa, drobiazg do mieszkania itd. I każdą z tych rzeczy pod nos podsuwa ci natrętny marketing największych graczy – ładują do głowy gazetkami, outdoorami, spotami a ty weź wybierz. Weź wybierz rozsądnie, trafnie, z sensem i to, co faktycznie potrzebne czy pożądane.
Bo portfel, czy perfumy, czy skarpetki, czy czapkę, czy bibelot, czy zastawę do kuchni – to wszystko możesz kupić w sieciówce – iść do galeryi, wiadomo w ostatni weekend przed Świętami i tam w pośpiechu, w promocji, po przecenie, z rabatem za 199 zł ze 119 zł, nabyć drogą kupna całkiem oczywisty upominek.
Ale możesz też inaczej. Możesz lokalnie, wśród mniejszych manufakturzystów, pasjonatów, specjalistów, domowych, rodzimych i rodzinnych interesów i geszeftów, poszukać czegoś bardziej wysublimowanego, bardziej osobistego, bardziej oryginalnego. I dać zarobić swojemu. My na przykład, robiąc zakupy do szlachetnej paczki, poszliśmy do lokalnej, doskonale zaopatrzonej księgarni – nie do marketu.
W tym wpisie chcę wam podsunąć właśnie taki pomysł na prezent – prawdziwa galanteria skórzana z Manufaktury Miler. Dlaczego od niego? Bo to swój.
Nie znam człowieka osobiście, jakiś czas temu zacząłem zauważać jego (w sensie marki) aktywność w sieci – w social mediach dokładnie, ostatnio dowiedziałem się, że to swój człowiek bo z Poznania i tam ma sklep, no i przede wszystkim jakiś czas temu przesłali nam w upominku swoje topowe zestawy skórzane, co ostatecznie stało się powodem tego wpisu. Aha, czyli wpis za barter za kilkaset złotych? 🙂 Nie – nikt o ten wpis nie prosił ani nie wysłał za niego złota, ani pisiont złotych też nie. Po prostu dotknąłem tego produktu, pomacałem, obwąchałem – Maria z resztą tak samo niuchała namiętnie – i popadłem w zachwyt, i nieco w zadumę – że taka jakość powinna zalać świat. Pewnie Miler nie narzeka na popularność, ale z pewnością też nie ma takiego wolumenu sprzedaży, jak marki skórzane, które właśnie wyświetlają ci się w głowie, bo są oczywiste. A Manufaktura Milera oczywista nie jest. To biznes, który powstał z pasji i tej pasji się nie wyzbył, to miejsce, które rozwija się a razem z nim jego twórca.
Pisałem o prezentach oczywistych – najbardziej to… wiadomo: skarpetki. Zieeew i nuda! To teraz zajrzyj na stronę Manufaktury i zobacz jakie skarpetki możesz tam kupić swojemu mężowi, czy tacie. No to są raczej nieoczywiste skarpeciory! Szelki, portfel, szkło do whisky, ekskluzywne wieszaki do garderoby, degustacja whiskey… No wow! I to wszystko nie takie, jak ci się wydaje.
Do nas przyszły tzw. Niezbędniki Gentlemana a niech was, drogie panie, nie zmyli ta nazwa, bo taki zestaw można spersonalizować pod swój gust, tak bardzo, że będzie się podobać nawet pięcioletniej fance kucyków. Maria, co prawda nie fanka kucyków, ale też z pewnością nie gentleman w kaszkiecie i marynarce z poszetką a jest oczarowana tym setem – estetyką i funkcjonalnością. Poza tym, miłe panie – przecież wy wybierając prezent, będziecie kupowały go właśnie jakiemuś dżentelmenowi, czyż nie?
Spis treści
Tu, decydując się na naprawdę niebanalny upominek, macie gwarancję sukcesu w wyborze. I zachwytu. I udanych świąt.
A do tego teraz możecie podwójnie kupić „u swoich”. Bo od nas macie kod rabatowy 5%:
oczekujacMM,
ważny do 31.12.2015.