Kiedyś w jednym z wpisów na blogu (O, TUTAJ) podzieliłem się z Wami moją historią atopika. Atopika, czyli osoby posiadającej skórę atopową – a co to właściwie znaczy?
Otóż moja skóra to skóra szczególnie wrażliwa i zgodnie z diagnozą dermatologa właśnie atopowa. To znaczy, że skóra moich dłoni – bo to tu objawiają się najmniej przyjemne aspekty tej jej ułomności – jest podatna na negatywne działanie wszelkich czynników zewnętrznych i ma obniżoną zdolność do obrony przed nimi i samoregeneracji.
Mróz, kurz, ziemia, suche powietrze, tradycyjne kosmetyki i środki czystości i higieny, mydła, płyny do mycia naczyń a nawet woda i jej dłuższe działanie. Sok z pomidora, pomarańczy, czy obieranie ziemniaków… To wszystko powoduje, że moje dłonie cierpią jeśli nie zapewnię im odpowiedniego wsparcia. Skóra jest sucha, napięta, spękana, pojawiają się krostki, które stają się bolesne a to wszystko nawet już po jednym dniu zwykłej pracy na przykład w domu – kuchni czy ogrodzie, albo nawet po umyciu samochodu! Do czego to ostatecznie może prowadzić zobaczycie na zdjęciach we wspomnianym wpisie.
Wówczas, pokazałem Wam też remedium na moje skórne problemy – krem Cetaphil, z którym to kremem przygoda moja trwa do dziś i będzie chyba jedną z tych spod znaku: i żyli długo i szczęśliwie 🙂 .
Bo wszystkie te newralgiczne czynniki i ich fatalne dla mnie skutki niweluje właśnie ten krem. Ale skóra atopowa to nie tylko dłonie. To całe ciało i niestety dane jest mi się o tym przekonać. Dlatego oprócz kremu na dłonie, zacząłem wspomagać moją skórę innymi kosmetykami spod brandu Cetaphil, tak by w pełni o nią zadbać i nie doprowadzać do sytuacji, gdzie cały dzień wystawiam ją na ciężką próbę (tu się spocę, tu okurzę – jak to zaangażowany ojciec, mąż i pan domu, nie?) bez żadnego wsparcia z zewnątrz – wsparcia dla skóry, nie dla pana domu, bo tego idealny mąż i ojciec nie potrzebuje, ofkors 😉 .
Nie myję już moich delikatnych rąk zwykłym mydłem, pod prysznicem zrezygnowałem z kosmetyków „z półki” na rzecz linii Cetaphil właśnie. Skóra atopowa ma problem z samoregulacją również w drugą stronę – nie tylko do przesuszania, ale i do nadmiernego natłuszczenia i w tym zakresie moja twarz również jest mi wdzięczna za pozytywną ingerencję dobrym kosmetykiem.
Bardzo mocno muszę pilnować się poza domem, w trasie, hotelach – wiadomo na dłuższe pobyty zabieram ze sobą cały arsenał dedykowanych mi kosmetyków, ale z tak podatną skórą jak moja nawet jednorazowe użycie chemii do umycia dłoni na przykład na stacji benzynowej powoduje natychmiastową reakcję skóry. Więc nawet w samochodzie oprócz tubki mojego Cetaphil DA Ultra (bo to on jest podstawą mojego żywota) mam ostatnio nawilżane chusteczki oczyszczające i to nimi wolę odświeżyć dłonie niż myć je nieodpowiednim mydłem z podajnika. Takie życie atopika! 🙂
I to wszystko wystarczy, by moja skóra z wrażliwej stała się po prostu delikatna 😉 . Przygodę z Cetaphilem zacząłem kilka lat temu od leczenia a następnie rutynowego wspomagania dłoni, dziś jest on odpowiedzią na niemal każdy mniejszy, czy większy problem z moją skórą.
Kiedy pierwszy raz podzieliłem się z Wami moimi wrażliwościami skórnymi, byłem w dużym szoku po odzewie w komentarzach, jak wiele z Was, osobiście lub ktoś w rodzinie, ma identyczne albo podobne problemy.
Zachęcam Was i dziś do podzielenia się nimi – odwiedzając stronę www.delikatnaniewrazliwa.pl. Tam możecie w bardzo atrakcyjny sposób (bo zdjęciowo) opisać co uwrażliwia Waszą wymagającą skórę i wygrać dla niej ulgę – bo do zgarnięcia zestawy kosmetyków Cetaphil oraz świetne aparaty Fujifilm.
Jeśli szukasz spośród preparatów, które pomagają mi, czegoś dla siebie – otwórz w pełnym rozmiarze poniższe zdjęcie i zapoznaj się z krótkimi charakterystykami i sposobem działania poszczególnych kosmetyków. Pamiętaj, że wszystkie produkty Cetaphil dostępne są tylko w aptekach.