Ikona polskiego położnictwa, Jeannette Kalyta w Lesznie

Dwa różne porody, oba przepiękne. Oto historia naszej rodziny.

Pierwszy, będący podróżą, dziewiczą ścieżką, zaplanowany jako naturalny, a w finale zakończony cięciem cesarskim w okolicznościach iście dramatycznych (opisanych tutaj: AKCJA). Drugi oczekiwany nie mniej niż pierwszy, skrupulatnie planowany, mający zakończyć się operacją, odbył się w końcu zupełnie niespodziewanie, ale jakże szczęśliwie i pięknie, siłami matki natury, siłami matki (o tym porodzie tutaj – SPOTKANIE NA SZCZYCIE).

Dwa zupełnie różne powitania naszych córek ze światem. Jednak jest jedna cecha wspólna, a dla nas znacząca, dla obu tych najważniejszych wydarzeń w naszym życiu. Oba powitania miały miejsce w ścianach leszczyńskiego szpitala. Choć wielu rzeczy związanych z ciążą, porodem – ba, większości z nich przecież – nie jesteśmy w stanie zaplanować ze stuprocentową gwarancją, że się wydarzą, tak przeświadczenie i życzenie, że w obu przypadkach właśnie w tym miejscu chcemy rodzić było dla nas oczywiste.

DOBRA INTUICJA

Za pierwszym razem wiodło nas dobre przeczucie, wyniesione ze szkoły rodzenia (wpisy ze SZKOŁY RODZENIA), którą prowadzą dwie położne oddziału Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Lesznie – Justyna Długiewicz i Kasia Szeibe. Zajęcia z nimi dały nam obraz kompetentnej, doświadczonej i otwartej na kobietę załogi, którą spotkamy właśnie tam – na oddziale. Za drugim razem kierowaliśmy się już własnym, jak najlepszym doświadczeniem z pierwszej akcji, w której wiele mogło pójść nie tak, a wszystko poszło doskonale. Dzięki nim – załodze. O tym więcej tutaj: PERSONEL

Już cztery lata temu i ponownie cztery miesiące temu, z pełnym zaufaniem powierzaliśmy się i przede wszystkim nasze przychodzące na świat dzieci, profesjonalizmowi i odpowiedzialności ekipy leszczyńskiej porodówki i ginekologii. A teraz, mając okazję obserwować i nawet po części, uczestniczyć w przełomowych zmianach na oddziale, wręcz z dumą myślimy o tym miejscu. Już niedługo otwarcie Oddziału Położniczego w zupełnie nowej odsłonie. Całkowicie unowocześniony, wyposażony w najnowsze łóżka, które pozwalają rodzić w niemal każdej pozycji z zachowaniem pełnego bezpieczeństwa mamy i dziecka. Nowa sala do cięć cesarskich, pojedyncze, nowoczesne sale do porodów naturalnych i rodzinnych.

NOWE, WIELKIE ZMIANY

Wraz ze zmianami  związanymi z przebudową szpitala, nadchodzą inne, równie ważne. Personel oddziału położniczego, poszukuje nowych rozwiązań, mając na uwadze oczekiwania kobiet i rosnącą świadomość pacjentek co do poziomu świadczonych usług. Położne, po mimo wielu lat pracy w zawodzie, mają nieustanną  potrzebę i obowiązek aktualizowania swojej wiedzy. Na ich zaproszenie Leszno odwiedziła Mistrzyni w tej profesji – Jeannette Kalyta.

porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0560

 

Odwiedziła, zobaczyła nowy oddział, podpisała dziesiątki egzemplarzy książki, doprowadziła do łez wzruszenia, dała mnóstwo uśmiechu i śmiechu, ale przede wszystkim wygłosiła w Szpitalu prelekcję, szkolenie dla naszych położnych. Popołudniu też odbyło się otwarte spotkanie w leszczyńskim Ratuszu, na które mogły przyjść, i przyszły, wszystkie zainteresowane panie, panowie również! Padły jak zawsze piękne słowa a jednocześnie był to rzeczowy wykład o psychologii ciąży, o rodzicielstwie.

porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0494porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0505

 

My mamy to szczęście, że Jeannette znamy już od kilku lat, od premiery jej książki w 2014 roku (ZAWSZE IDĘ ZA KOBIETĄ – NASZ WYWIAD), więc oprócz tego, że mogliśmy blisko uczestniczyć w tych wydarzeniach, to mieliśmy też okazję porozmawiać prywatnie, a Jeannette można słuchać bez końca. Niezwykle miło było też obserwować relację jaka wywiązała się między Ikoną polskiego położnictwa a położnymi z naszego oddziału, z Dyrektorem Szpitala, z Oddziałową (prawdziwe koleżanki po fachu, ba, psiapsiółki!). Taka ciepła relacja dowodzi, że nie sama instrumentalna wiedza i doświadczenie zostaje w murach szpitala po wizycie Jeannette. Rozpaliła ideę oraz wniosła energię, która naładowała akumulatory otwartych na nowatorskie podejście pracowników szpitala. Tym samym wytworzyła się nić porozumienia zawodowego i mentalnego.

porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0594porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0586

 

Z dużą radością i poczuciem, że dzieje się coś bardzo dobrego, jeszcze lepszego, zostaliśmy chyba wszyscy.

Leszczyński Oddział Położniczy jest miejscem, w którym, na Ciebie mamo i na Twoje dziecko, czekają dobre ręce polskich położnych.

porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0286porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0343porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0351porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0378porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0384porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0390porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0403porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0419porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0427porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0430porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0441porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0447porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0455porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0462porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0479porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0477porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0485porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0498porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0507porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0512porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0538porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0553porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0555porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0565porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0573porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0608porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0642porodowka-szpital-leszno-oddzial-kalyta-0606

 

Mówi się, że dobra położna to połowa udanego porodu. Ja z moich dwóch porodów mam piękne wspomnienia i każdej kobiecie życzę takich cudownych przeżyć – niezależne od tego, czy będzie to niespodziewane cesarskie cięcie czy poród siłami natury. Każdy poród jest piękny, bo my – kobiety dajemy nowe życie!

 

A Jeannette Kalyta już niedługo będzie mogła dać nam coś nowego – jest w trakcie prac nad drugą książką! Jestem jej niesamowicie ciekawa! Trzymam kciuki i życzę, by kolejna książka budziła równie mocne emocje takie, jak jej pierwsza publikacja „Położna. 3550 cudów narodzin”. Oczekuję 😉 z niecierpliwością!

 

 

Wpis powstał w ramach cyklu Oczekując na poród – poprzednie wpisy można zobaczyć TUTAJ

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.