Wiosna, lato, jesień, zima nie tylko pory roku! Kto zna pojęcie „analiza kolorystyczna”? Dziś o tym, jaki mamy typ urody i komu to potrzebne.

Gabi coraz bardziej wkracza w świat kobiet.

Malowania paznokci jeszcze u nas nie było, chociaż jestem przygotowana na to, że lada moment Gabi o to poprosi. Świat dziewczynek może być niesamowitym odkrywaniem tego, co najlepsze w kobiecości – komponowanie ubrań, sukienki, warkoczyki, lalki. Poza tym czas spędzony tylko z mamą daje poczucie przynależności do tego niezwykłego i wyjątkowego grona.

Dlatego, kiedy tylko jest okazja, Gabi towarzyszy mi w takich momentach. Ostatnio spytała, czy będzie mogła pożyczać moje kosmetyki, jak będzie duża. Jakiś czas temu zdjęła z wieszaka moją czerwoną sukienkę, którą miałam przygotowaną na imprezę i zaczęła w niej paradować. A chodzenie w moich butach na obcasie jest dla niej najlepszą zabawą! Bycie mamą takiej rezolutnej dziewczynki jest niesamowitą frajdą!

TAJEMNICZE KOLORY

Od dawna wiedziałam, że kolory mają znaczenie – w naszym życiu, w domu, na ubraniu. Czasami mamy mnóstwo kolorów dookoła, a innym razem mamy ochotę na coś stonowanego. W zależności od tego, jaki kolor mamy ubrany na sobie, jesteśmy różnie odbierani. Czasami to, co ubierzemy jest zupełnie przypadkowe, ale czasami ubranie określa nasz nastrój. Działa to też w drugą stronę – jeśli mamy kiepski humor, ubraniem możemy go sobie poprawić.

CO MÓWI ANALIZA KOLORYSTYCZNA

Razem z Gabi odwiedziłam wizażystkę, która specjalizuje się między innymi w kolorach. Poprosiłam Maję, aby sprawdziła czy ja i Gabi jesteśmy wiosną, latem, jesienią czy zimą? Od dawna mnie to zastanawiało. Aby analiza się udała, na spotkanie należy iść bez makijażu. Pomieszczenie, w którym odbywa się analiza kolorystyczna musi być dobrze oświetlone – najlepiej światłem dziennym. W naszym przypadku było też dużo luster i dobre sztuczne oświetlenie.

Na początku Maia opowiedziała nam, skąd pochodzą nazwy poszczególnych typów urody. Oczywiście od pór roku, ale ja zupełnie nie widziałam związku, ale Maia spokojnie tłumaczyła nam, że wiosną natura budzi się ze snu, dlatego kolory są mocne, nasycone. Latem słońce jest mocno grzeje, a przyroda jest delikatnie przygaszona, już nie taka nasycona, jak wiosną. To samo dzieje się w pozostałych porach roku – każda ma w sobie coś wyjątkowego.

W analizie kolorystycznej kolory indywidualne dobieramy przede wszystkim do skóry – ma ona bardzo duże znaczenie dla całego wizerunku danej osoby, aż 80%! Oczy to zaledwie 1%, włosy mają również znaczenie, ale niewielkie, tylko 10%. Ja od dłuższego czasu już nie farbuję włosów, mam koloryzowane tylko końcówki, ale często włosy kobiet mają nie swój kolor i zaburzają odbiór. Pozostałe –  usta, piegi, brwi – to 9%.

Rzadko kiedy jesteśmy jednym konkretnym typem kolorystycznym. U mnie w szacunkowej analizie, przeważało lato, ale miałam też coś z innych pór. U Gabi oprócz lata, było dużo wiosny – może to mieć związek z jej młodzieńczą, lekką urodą i jasnymi włosami 🙂 Niewykluczone, że w późniejszym wieku ewoluuje do innej pory roku 🙂

W analizie wyróżniamy 4 pory roku

chłodne: lato, zima

ciepłe: wiosna, jesień

oraz ich nasycenie:

przygaszone: lato, jesień

czyste: wiosna, zima

oraz walor:

jaśniejsze: wiosna, lato

ciemniejsze: jesień, zima

Przy dobrze dobranych kolorach, skóra powinna wydawać się bardziej promienna, czysta, mniej widoczne są defekty, zaczerwienienie, wydajemy się mniej zmęczone, wyglądamy świeżo.

ETAPY ANALIZY KOLORYSTYCZNEJ

1. Wywiad

W nim ustalamy fototyp skóry – jaki ma kolor, jak się opala, czy występują piegi itp. W wywiadzie też ustalamy stopień siwienia i kolor włosów- ciepły/zimny, jasny/ciemny i to której porze roku odpowiada.

2. Folia złoto-srebrna

Jej przyłożenie do twarzy pozwala szybko ustalić, czy lepiej nam w ciepłym czy chłodnym. Ja i Gabi lepiej wyglądamy w chłodnych kolorach.

3. Ramy z kolorami

Przykładając w odpowiedniej kolejności cztery różne ramy ustalamy, w której gamie kolorystycznej wyglądamy najlepiej: wiosna, lato, jesień, zima?

4. Chusty

Było ich tam aż 96 kolorów – po 24 na każdą porę roku. Dodatkowo, kolory te mogą wzajemnie się przenikać, tworząc kolejne. Przykładając po kolei wszystkie chusty, wybieramy te, w których wyglądamy najlepiej. Po skończonej analizie spisujemy kolory i otrzymujemy wynik.

JAKA MATKA, TAKA CÓRKA

Cała analiza kolorystyczna trwa standardowo ponad 3 godziny dla jednej osoby. My z Gabi byłyśmy znacznie krócej. W planach po zabawie kolorami był spacer i lody. Gabi, tak samo jak ja, jest wielką fanką lodów czekoladowych. Tak samo jak ja, jest latem w analizie kolorystycznej, a wspólna analiza powiedziała nam, że lato może nosić piękne kolory! Przygaszone, eleganckie, chłodne barwy są właśnie naszymi barwami. Najlepsze dla nas są pastele: brąz, popiel, fiolet, róż, szary, błękit, jasnoniebieski, grafit, zieleń. Lato powinno unikać koloru czarnego.

Oczywiście analiza kolorystyczna jest po to, by wiedzieć w jakim kolorze wyglądamy lepiej, a w jakim gorzej, ale przede wszystkim po to, by bawić się kolorami. Bardzo często widzimy jakąś super rzecz na wieszaku, ale jak założymy na siebie to cały urok znika. Lub odwrotnie – na wieszaku ubranie wygląda tak sobie, ale jak się je ubierze to nabiera blasku. Dlatego też analiza kolorystyczna nie jest jedynym wyznacznikiem, co można, a czego nie można nosić, a jedynie podpowiada nam „nasze” kolory. Ja właśnie teraz się o tym dowiedziałam, ale Gabi będzie mądrzejsza od swojej mamy 😉 o jakieś 30 lat.

Partnerem wpisu jest Cocodrillo, jeśli jeszcze nie znacie tej marki ubrań dla dzieci to koniecznie odwiedźcie ich sklep stacjonarny albo online. Na zdjęciach widzicie też limitowaną kolekcję biżuterii dla mamy i córki Ania Kruk for Coccodrillo. Te przepiękne bransoletki i łańcuszki podkreślają naszą nierozłączność. Jesteśmy nimi zachwycone! A Wy?

KONKURS

Mamy dla Was niespodziankę! Razem z Cocodrillo przygotowaliśmy konkurs. Rozdajemy 3 nagrody – bon na zakupy o wartości 100 zł na zakupy w Coccodrillo.

Powiedz, w jaki sposób lubisz spędzać czas ze swoim dzieckiem.

Odpowiedź krótko uzasadnij.

Rozdanie trwa od 9 do 20 listopada 20126 r. Wyniki podamy na blogu pod tym wpisem najpóźniej 23 listopada 2016 r.

POWODZENIA!

WYNIKI KONKURSU

Dziękujemy za wszystkie odpowiedzi! A wygrywają trzy wspaniałe mamy:

Weronika

Każdy dzień z moją kochaną córeczką to podarunek od losu, uwielbiam nosić ją w chuście od samego rana i „rozmawiać” z nią przy porannym krzątaniu się – to najlepszy sposób na to, by wypić ciepłą kawę. 😉
Jednak najmilsze są dla mnie chwile, kiedy po wieczornej, uspokajającej kąpieli, malutka leży półsennie w moich ramionach, a ja wraz z mężem czytamy jej baśnie – z podziałem na role oczywiście! 😉 To baśnie, które ja również miałam czytane w dzieciństwie i na których potem uczyłam się składać pierwsze literki. Mimo, że mają swoje lata, uwielbiam je przekazywać mojemu dziecku i obserwować jak słodko zasypia, kiedy czytamy.
Potem mogłabym jeszcze patrzeć w nieskończoność jak śpi, ale… to też moment, kiedy rodzice mają chwilkę dla siebie.
Niedługo wystawimy pierwszy teatrzyk pacynkowy na ich podstawie, a scenariusz będzie pisał… Sam Pan Tata! 😉

 

Marysia

Nie mamy jednego ulubionego zajęcia. Lubimy być ze sobą i spędzać czas na różne sposoby. Rysujemy, malujemy, wycinamy, czytamy książki, oglądamy bajki, lepimy z plasteliny, gramy w planszówki, karty memo, domino, gotujemy, tańczymy, śpiewamy. Nawet sprzątanie pokoju w dwójkę nabiera rumieńcy. To jest nasz czas i cokolwiek byśmy nie robiły jest po prostu wspaniale.

 

KasiaKo

Jeśli chodzi o wspólne spędzanie czasu z moim dzieckiem to stawiam na jakość, nie ilość. Staram się tak organizować czas, aby każdego dnia poświecić synowi maksimum swojej uwagi. Bez dźwięków komórki, telewizora, doglądania kipiącego obiadu z kuchni. Po prostu jesteśmy tylko my, ta chwila i nasza wspólna, niezakłócona niczym radość. Moje dziecko ma artystyczną duszę i ciągnie go w stronę zabaw plastycznych typu malowanie, projektowanie, wycinanie, tworzenie- oczywiście każdego dnia musimy coś razem zmalować, wyciąć, zaprojektować, zbudować. Sami czerpiemy papier, bawimy się z batikiem, a od kilku miesięcy chodzimy na warsztaty lepienia z gliny. Te zabawy pozwalają nam pobyć tylko ze sobą, jak i poznać się. Obserwując moje dziecko, to, jak pracuje z materiałami plastycznymi, gliną czy kawałkami zwykłego papieru i swoją wyobraźnią, nie raz przekonałam się, że jest niezwykle cierpliwy, dokładny i systematyczny a przy tym ma niezwykłe wyczucie kolorów i kształtów. Myślę, że wspólne spędzanie czasu z dzieckiem może wiele nauczyć każdego zabieganego rodzica; że czasem warto zwolnić i odetchnąć, aby w miejsce stale napiętych mięśni twarzy pojawił się szczery, niewymuszony uśmiech- taki, jaki w trakcie wspólnej zabawy widzę u swojego dziecka!

GRATULACJE!

Proszę o dane teleadresowe na naszego maila – znajdziecie go na stronie głównej bloga w zakładce KONTAKT. Czekam!