Ciężarna Świtezianka, czyli moja letnia sesja ciążowa nad jeziorem w Boszkowie

By Marysia On cze 27, 2019 0

Spis treści

Historia pewnej Sesji ciążowej nad jeziorem.

Ciąża to wyjątkowy stan – a ja bardzo lubiłam siebie i moje ciało w każdej mojej ciąży. Szczerze przyznaję, że trzecia ciąża była najbardziej wymagająca – bo i cukrzyca ciążowa, i kilka dni w szpitalu na patologii ciąży, i strach, że Kornel urodzi się przed czasem. Dlatego gdy tylko była możliwość to korzystałam z faktu, że dobrze się czuję. Gdy Gabi była w przedszkolu a Misia z opiekunką, brałam kosz piknikowy, Kuburka pod pachę i robiliśmy sobie dzień przyjemności we dwoje – albo we troje licząc Młodego w brzuszku 😉

Tego dnia właśnie tak było. Rano pięknie świeciło słońce, był początek czerwca, a ja miałam ochotę spędzić trochę czasu nad jeziorem. Do Boszkowa mamy zaledwie żabi skok, więc spakowałam bikini, ręcznik plażowy, założyłam zwiewną sukienkę oraz letni kapelusz i w drogę!

W Boszkowie spędziliśmy cudowny czas! Było cicho, pusto, ale w powietrzu czuło się początek lata. Czułam też, że ten dzień będzie wyjątkowy! I teraz z perspektywy czasu uwielbiam oglądać te zdjęcia!