Kilka nieoczywistych znaków, że twój związek jest toksyczny

 

Co przychodzi Wam do głowy, kiedy słyszycie „toksyczny związek”? Bardzo prawdopodobne, że przemoc fizyczna i psychiczna.

Albo związek, w którym facet pije, obiecuje, że przestanie, znowu pije i tak w kółko. To wszystko prawda – bez wątpienia są to toksyczne związki. Ale czasem sygnały, że coś jest bardzo nie tak, są o wiele subtelniejsze. To takie „niby nic”, a jednak czujesz się po prostu nieszczęśliwa. Jakaś część duszy podpowiada Ci, że dobry związek nie powinien tak wyglądać, ale Ty to ignorujesz. Bo przecież wszyscy mają jakieś małżeńskie kłopoty…

 

Odróżnienie związku toksycznego od takiego, w którym po prostu pojawiają się trudności, jest bardzo trudne. Jeśli on nie pije i nie bije, to szalenie trudno nam, kobietom, właściwie ocenić sytuację. Czujemy się nieszczęśliwe, ale myślimy:

„Hej, a kto nie ma trudnych dni w małżeństwie? Nie znam żadnych superszczęśliwych par!”.

Czujemy, że coś nie gra, ale zaraz pojawia się wątpliwość pt. „No cóż, sama też nie jestem idealna. Może potrzebujemy czasu, by się dotrzeć?”.

Przygotowałam Ci dzisiaj zestawienie 5 sygnałów, których  przy najlepszych chęciach nie można wrzucić do worka z napisem: „docieranie się” albo „przejściowe kłopoty”. To symptomy świadczące o tym, że żyjesz w toksycznym związku, który z dużym prawdopodobieństwem dobrze byłoby zakończyć. Przeczytaj, a przekonasz się sama.

 

#1 Nie sprawiają Ci przyjemności Wasze spotkania z przyjaciółmi

Rozmawiałam kiedyś z kobietą, która wyznała mi, że czuje niepokój, gdy wraz z mężem ma spotkać się ze znajomymi. Spytałam o powód – bo przyznacie, że to dość dziwne stwierdzenie. Odpowiedziała, że kiedy idzie sama, czuje się swobodnie i lekko, dokładnie takich określeń użyła. Wyjaśniła też, że podczas wspólnego wyjścia jej mąż zawsze jej dokucza. A to śmieje się z niej przy innych (natychmiast zaczęła go usprawiedliwiać, że to żarty), a to ją poucza, a to w jakiś dziwny sposób sprawia, że ona czuje się ośmieszona. Potem wyjaśniła, że przecież ludzie mają różne problemy, więc to właściwie „nic takiego”. Oczywiście dziś – z tego, co słyszałam, ta kobieta jest już po rozwodzie.

Pamiętam, że pomyślałam wtedy, że to musi być straszne. Osobiście po stokroć wolę, gdy Kuba towarzyszy mi podczas wyjść czy imprez. Razem jest raźniej, weselej, przyjemniej. Jest mi po prostu miło, gdy jest u mojego boku. Mój mąż nierzadko mówi mi coś miłego w towarzystwie znajomych, np. takie niepozorne „Jak Marysia ostatnio zrobiła gulasz, to klękajcie narody, musicie kiedyś wpaść i sami się przekonacie”. Uważałam, że to oczywiste, takie pozytywne nastawienie. I jeśli Ty też tak sądzisz, to – jak się okazuje – nie masz racji. Może być inaczej i jest to bardzo zły znak.

 

#2 Twoje poczucie wartości spada

Wiecie, kim jest dobry partner? Kimś, kto dodaje skrzydeł. Kto mówi:

„Dasz radę”, „Poradzisz sobie”, „Kochanie, wierzę w ciebie, nie znam nikogo bardziej zdolnego i pracowitego!”

To ktoś, kto w chwilach wątpliwości wspiera nas, podnosi ego, podtrzymuje na duchu. Ktoś, przy kim poczucie wartości ma się dobrze. Rośnie albo jest wysokie i stabilne.

Jeśli facet okazuje Ci wrogość, a do tego często Cię obwinia o różne problemy, to Twoje poczucie wartości spada na łeb, na szyję. Jeśli zbyt często poddaje w wątpliwość Twoje oceny, opinie albo intelekt, to zaczynasz czuć się głupia i mało wartościowa. Jeżeli krytykuje Twój wygląd, gust i wypowiedzi, to zaczynasz widzieć siebie przez pryzmat kompleksów. To nie jest „docieranie się”. To znak, że żyjesz w toksycznej relacji.

 

#3 Czujesz się samotna

Niby oglądacie film, ale on albo siedzi w telefonie, albo przysypia. Nigdy nie rozmawiacie o fabule, nie wymieniacie się wrażeniami. Na Twoje pytanie: „Kochasz mnie?” odpowiada, że tak, ale nie jest to „oczywiście, kochanie” połączone z przytuleniem, ale raczej: „Kocham, kocham…” bez zerknięcia w Twoją stronę. Masz wrażenie, że go nie interesujesz. Że bez różnicy byłoby, czy wróciłabyś do domu wieczorem, czy nie. Czy obejrzałabyś z nim serial, czy nie. Nie dopytuje, co u Ciebie, nie pyta o zdanie, nie zadzwoni pogadać. To nie normalny związek, tylko raczej relacja współlokatorów. Rozpoznasz ją po tym, że czujesz się samotna. Niby spędzacie ze sobą czas, a jednak błądzisz w swoich myślach… i nikogo to nie interesuje.

 

#4 Czujesz się kontrolowana

Wyobraź sobie, że dzieci są u babci, a Ty jesteś sama w domu i masz ogromną ochotę na kebaba. Zamawiasz go sobie, delektujesz się smakiem, po czym wpada do domu Twój mąż i zaczyna mieć do Ciebie pretensje.

„Bo w lodówce jest obiad sprzed dwóch dni”, „Bo tak to można non stop pieniądze wydawać”.

Czujesz, jak jedzenie w Twoich ustach zmienia się w nieapetyczną breję. To nie kebab się zmienił – smak zmieniły pretensje. O posiłek za 11 złotych.

Inna sytuacja – spakowałaś dziecko do szkoły. Przychodzi Twój partner, zaczyna kontrolować plecak syna. Mówisz, że już to robiłaś, ale on kontynuuje, „bo na pewno o czymś zapomniałaś”. Czujesz się głupio, a w żołądku odczuwasz niepokój. Czy spakowałaś wszystko?

Dalej – Twoja przyjaciółka proponuje Ci wspólne zakupy. Chcesz iść, bo brakuje Ci dobrych jeansów, ciągle chodzisz w tych samych. Ale czujesz jakiś opór. Wiesz, co usłyszysz: „Po cholerę ci nowe spodnie?”. Wiesz, że on sobie sprawdzi po cichu na koncie, ile wydałaś, a przyjaciółka na pewno będzie chciała iść na kawę i lody. Więc rezygnujesz.

To wszystko są przykłady z jednego związku. Związku toksycznego, w którym na pierwszy plan wysuwała się nadmierna kontrola. Rozpoznasz ją po cichym niepokoju, gdy podejmujesz samodzielne decyzje i wiesz, że on je oceni oraz skrytykuje.

 

#5 Czujesz złość, frustrację i irytację

Każda, ale to każda z nas czuje przeżywa czasem takie stany – nawet jeżeli jesteśmy w naprawdę udanych związkach. Kiedy więc pojawia się problem? Gdy tych emocji jest „na oko” więcej niż radości, miłości, rozbawienia, czułości i namiętności. Gdy łapiesz się na tym, że częściej on cię wkurza, niż wzbudza twój uśmiech. To kłótnie na dzień dobry, irytacja w południe i spięcia wieczorem. Tak liczne konflikty mogą wiązać się albo z poważnym kryzysem w związku albo z jego toksycznym charakterem. Raczej to drugie, jeżeli wyżej omówione cztery punkty też brzmią znajomo.

 

maria wolna pasek blogerka parentingowa

 

Zadaj sobie dwa pytania

Kobiety żyjące w toksycznych związkach żyją jednym – nadzieją, że kiedyś to wszystko się zmieni. Że da się „dogadać”, wytłumaczyć, przekonać, wypracować. Zadaj sobie jednak dwa ważne pytania. Pierwsze: czy gdybyś miała pewność, że on się nigdy nie zmieni, to trwałabyś w tym związku? I drugie: co powiedziałabyś ukochanej przyjaciółce, która liczy na to, że jej facet kiedyś stanie się zupełnie innym – lepszym człowiekim? No właśnie… Czasami nie warto się oszukiwać, bo inaczej nie będzie. Mamy tylko jedno życie i nie warto go marnować!

 

Mamy tylko jedno życie. Mamy jedną szansę, by życie było warte przeżycia.

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.