Do lansu niezbędny jest odpowiedni okular 😉
Aby lansować się skutecznie musisz podjąć spacer jedną z głównych ulic metropolii – z doświadczenia polecamy Chmielną, Nowy Świat, Krakowskie Przedmieście.
Jeśli lansujesz się skutecznie to nawet obce dzieci wyczują potencjał i postanowią porzucić dotychczasowych opiekunów, wyjaśniając jedynie zdawkowo: „tata, je chce iść z tom paniom”
W lansie pomoże ci, nie tyle wykształcenie (trochę), co sweet focia na tle uniwerku – to już prawie licencjat!
Bywać, bywać, bywać! Należy bywać. Impreza modowa nie może odbyć się bez twojego lanserskiego w niej udziału 😀
Szczególnie jeśli lansujesz się na matkie polkie 😀
Takie tam z „jakimiś kamienicami”…
Takie tam z górki
Plus sto do lansu jeśli spotkasz się z wpływowymi i poczytnymi blogerami. Takie spotkanie na szczycie.
No i wiadomo, należy wspólnie podrinkować – kto bogatemu zabroni!
I podjeść dobrze „na mieście”. Koniecznie w knajpie, w której z automatu dolicza się 10% do rachunku za serwis!
Lanserski tour może ci przerwać jedynie poważna awaria meteorologiczna. W innym wypadku nie poddajesz się i lansujesz się tak długo aż… zaproszą cię do TVNu 😀
Wówczas jest duża szansa, że już za kilka minut na Pundelku znajdziesz foty z podpisem: „Rodzinka z oczekujac.pl w strugach deszczu! Exclusive! Tylko u nas!”
A! I pamiętaj! Nie ma lansu bez lustra!