Jeszcze w lutym moja Sis zapisała nas na Warsztaty kulinarne w Poznaniu prowadzone przez Matrę Dymek, autorkę bloga Jadłonomia. Dziś, prawie po dwóch miesiącach możecie zobaczyć, jak od kuchni – w tym przypadku to powiedzenie nabiera dosłowności – wyglądają Warsztaty, a to dlatego, bo w ich trakcie Kuba napstrykał tyle zdjęć, że później potrzebował mega motywacji, by do nich usiąść, wybrać, obrobić, dodać 🙂 a jak widać, nowy iMac w domu to wystarczająca motywacja i czas nadrobić zaległości. Dziś Wegeburery według autorki Najlepszego Bloga w kategorii Kulinarne w konkursie Blog Roku 2013 🙂
Zuzanna już od dawna korzysta z przepisów Marty, ja miałam dopiero odkryć ten bezmięsny, ale wyśmienity smakowo świat. W Dzień Kobiet spotkałyśmy się na Wildzie w miejscu o nazwie SPOT, które już znacie z naszego bloga. Razem z nami było 15 osób. Grupa „uczniów” miała szeroki przekrój: od studentek, przez rodziców z dorosłą córką, była też pani w starszym wieku, która postanowiła nauczyć się gotować nie używając mięsa dla córki weganki. Jednak każdy z nas miał ten sam cel: chcieliśmy poznać inne smaki i nową, doskonałą kuchnię. A oto, co przeczytałam jeszcze przed Warsztatami na Facebooku Jadłonomii w zaproszeniu na szkolonko:
♨WEGEBURGERY
Podczas warsztatów nauczymy się, jak przyrządzić pyszne, pełne różnych dodatków burgery bez mięsa!
Sami przygotujemy zdrowe burgerowe bułki, idealne frytki z piekarnika oraz różne kotlety, a co najważniejsze co najważniejsze dowiemy się, jak doprawiać wegetariańskie burgery tak, aby smakowały równie dobrze jak te tradycyjne:
– buraczany burger z tymiankowym majonezem,
– pikantny ciecierzycowy burger z piklami i keczupem,
– jaglany burger z majonezem curry i pieczonymi warzywami,
– a wszystko podane we własnoręcznie wypieczonych razowych bułach z frytami własnej roboty!
Zaproszenie brzmiało pysznie i w trakcie Warsztatów właśnie tak było. Idealnie skomponowane receptury, pasujące do siebie składniki, smaki, których wcześniej nie znałam – po prostu niebo w gębie! Burgery wegetariańskie są takie, jakie powinny być: smaczne, zdrowe, nie odbiegają w smaku burgerom z mięsa. Obiecałam sobie po Warsztatach, że zacznę robić takie w domu, ale jednak rzeczywistość jest taka, że jak ma się Mistrza pod ręką i można usłyszeć odpowiedź na każde pytanie to człowiek jakoś chętniej spędza czas „przy garach”, w domu to już nie to samo. Chociaż oglądając te zdjęcia przypominam sobie smak i zapach potraw i kto wie? Może jutro będzie burger na obiad? 😉
Warsztaty trwały ponad 3 godziny, ale czas płynął bardzo szybko. Nawet się nie obejrzałam a burgery zostały zjedzone lub zapakowane na wynos – dla brata, męża, znajomych. Każdy chciał, aby ich bliscy również spróbowali tych pyszności. Było wesoło, kolorowo, ale przede wszystkim pysznie 🙂 Zresztą zobaczcie sami!
A ja obiecuję sobie, że jak tylko ponownie będzie okazja to jeszcze raz wezmę udział w Warsztatach, bo Marta jest świetnym nauczycielem i te potrawy… W końcu praktyka czyni mistrza, więc pod czujnym okiem nauczyciela może szybciej zostanę mini-mistrzem 😉
