Organic Coffee & More. Piękna dziewiętnastka pełna pasji

Knajpa, knajpą, ale ta jest po prostu obłędna i niepowtarzalna! Klimat, miejsce, jedzenie… I przede wszystkim historia ludzi, którzy stworzyli to miejsce. To jest dopiero hit!

Masz pracę, dobrą, ba! Nawet bardzo dobrą, taką o jakiej marzy wielu. Pracujesz na managerskim stanowisku pod ogólnoświatowym brandem w bardzo przyjemnej branży, hotelarskiej. Masz swoje biurko, do pracy przychodzisz w drogim garniturze, skrojonej garsonce, spotykasz się w zasadzie tylko z prestiżowym klientem B2B. Operujesz konkretnymi budżetami. Ale jednak… to coś nie do końca dla Ciebie.

Postanawiasz to zmienić. Na lepsze oczywiście. I zmieniasz. Pozbywasz się korpo-garnituru po czym… zakładasz fartuch, stajesz za ladą, przyrządzasz zupę dyniową, co dzień rano witasz klientów wchodzących prosto z ulicy po poranną kawę i ciastko na wynos… I to jest to! Tak właśnie, pokrótce rysuje się historia Eweliny i Jamesa! To oni stoją za Organic Coffee & more!

Taki krok w życiu możesz wykonać tylko wtedy kiedy wiesz, że to na co się decydujesz będziesz robić z pasją, pełną wiarą i przekonaniem. Że będziesz to kochać! Nie trzeba nawet przekroczyć progu Organic Coffee, by się przekonać, że właśnie z takich motywacji urodziło się to miejsce.

A kiedy już przekroczycie ów próg, kiedy zatrzymacie się na chwilę przy barze, by złożyć zamówienie, kiedy następnie drewnianymi schodami zejdziecie do klimatycznej dolnej sali… sami zobaczycie. Potem zamówicie doskonałą herbatę lub koktajl, coś do jedzenia (my oboje nie mogliśmy odmówić sobie tabbouleh w zapiekanej papryce!), koniecznie jakiś deser – np. sernik, bezglutenowe brownie, a do tego kawę! Dla dziecka sok, lemoniadę lub zupkę. Wszystko w 100% ekologiczne certyfikowane (żadna eko-ściema) i z pełną gwarancją pochodzenia! Ceny normalne, warszawskie, a nie jakieś kosmiczne, bo ekologiczne! Wow!

A kiedy już usiądziesz przy spękanym stoliku z pnia topoli, to wiedz, że to ręczna robota! Własnoręczna! Podobnie jak stolik zrobiony ze szpuli na kable elektryczne i ręcznie lakierowany przez (panią Prezes 😛 ) Ewelinę, czy też ścianki baru z pociętych drewnianych okrąglaków. Bo idea eko w Organic Coffee to nie sama idea, to cały styl bycia i życia. James nigdy nie nosił brody. Sama jakoś mu się zapuściła, od kiedy stanął za ladą… Czyż to nie znamienne? 🙂

W dodatku kreatywne i szalone prezesostwo chce ten styl bycia i życia rozwinąć i zarazić nim większe rzesze obywateli. Organic Coffee to z założenia sieć kawiarni ekologicznych – można więc niedługo spodziewać się kolejnego genialnego miejsca! Pytanie, czy James z każdą nową lokalizacją James będzie miał dłuższą brodę?

I ten warszawski adres, Piękna 19. Kto by nie chciał co rano (i wieczorem też!) wpadać do pięknej dziewiętnastki? 😉

Organic Coffee & more na Facebooku

Organic Coffee & more w internecie

 

coffeeekoorganicpięknawarszawa
Comments (0)
Add Comment