To niesamowite, ale tygodnie mijają jak dni, a miesiące, jak tygodnie. Wpływ na to, że czas ucieka mi przez palce mają pewnie też przygotowania do Warsztatów Zdrowie i Uroda, które organizuję za tydzień w Warszawie, ale i tak to niesamowite, że życie z Gabi nabrało takiego tempa!
Gabi swoją miesięcznice będzie miała jutro, ale ponieważ na Mikołajki mamy dla Was przygotowaną niespodziankę, postanowiłam już dzisiaj podsumować nasze ostatnie tygodnie.
Kuby w tym tygodniu nie było przez dwa dni w domu – miał delegację służbową, wyjechał wcześnie rano w poniedziałek i wrócił późno we wtorek. I w tym czasie nie widział naszej Brysi. Wczoraj po pracy, jak zobaczył nasze dziecko to stwierdził, że w ciągu tych dwóch dni Gabi mocno się zmieniła i nawet wydoroślała – tęsknota za tatą robi swoje 😉
W ostatnich tygodniach najbardziej ucieszyło mnie, że Gabi potrafi śpiewać! Mamy swoją ulubioną piosenkę, której refren śpiewamy na głosy: Gabi pierwsze papapa, a ja drugie papapapapapapa itd. Jeśli ktoś nie rozpoznał piosenki po refrenie to informuję, że tytuł jej brzmi „Orkiestry dęte” i śpiewała ją Halina Kunicka
Do tej piosenki oczywiście jest układ taneczny, czyli bujanie na nogach i klaskanie rączkami.
Gabi już teraz stabilnie stoi na nogach, może stać nawet 10 minut i nie traci równowagi. Potrafi zrobić 1-2 kroczki, ale najchętniej chodzi pchając swój prezent urodzinowy tzw. pchacz-jeździk.
Cieszę się bardzo, bo noce mamy zupełnie unormowane. Gabi o 20:00 już śpi, w nocy raczej się nie budzi, wstaje wypoczęta o 6:30 lub 7:00. To niesamowite, że z taką łatwością Brysia zaakceptowała fakt spania w swoim łóżeczku i w swoim pokoiku. Czasami zupełnie niepotrzebnie mamy różne obawy związane z dziećmi, ale one są mądrzejsze niż nam się wydaje i wszystko doskonale rozumieją.
Podobnie z samodzielnym zasypianiem – wystarczy położyć dziecię, głasknać po główce, ucałować w czółko, powiedzieć: teraz Gabi idzie spać i dać jej ok. 10 minut na wycieczki po łóżeczku w pozycji horyzontalnej :), a że takie wycieczki męczą – po max kwadransie mamy ululane samodzielnie dziecko. W trakcie tych wycieczek jej nóżki odwiedzają każdą ze szpar między szczebelkami łóżeczka, jak również możemy wysłuchać intrygujących historii, w których (sądząc po intonacji i przejęciu w głosie) następuje wiele dramatycznych zwrotów akcji.
Gabi mówi w tym miesiącu nowe słówka. Oprócz tego, że potrafi nazwać, pokazać i powiedzieć:
- pies „auauauau” i krowa „muuuuu”, samochód „brum-brum” – psa rozpoznaje nawet w abstrakcyjnym ujęciu dzieła, które namalował Picasso, na reprodukcji wiszącej u nas w przedpokoju… 🙂
- nauczyła się też jak robi kot „mniau”, rozpoznaje wiele innych mniej standardowych zwierzątek – żabkę, lwa, konika, świnkę,
- a jej ulubione słówko to (l)”ampa”
- sygnalizuje każdorazowe zauważenie rodzica gdzie indziej niż w świecie realnym – każde zdjęcie z nami w domu lub w necie jest skomentowane z dumą i pokazane paluszkiem: „mama”, „tata”.
Nowością miesiąca jest pokazywanie gdzie mamy:
- oko,
- nos,
- ucho,
- broda,
- policzek,
- czoło,
- usta,
- zęby,
- język.
I zabawa ta nie polega tylko na tym, że to my – rodzice prosimy – Gabi pokaż gdzie jest… ale najczęściej to ona sama podchodzi, do któregoś z nas i zaczyna pokazywać – więc najpierw Gabi wbija swoje paluszki w oko taty, ciągnie za ucho, głaszcze po włosach, szczypie w nos a rodzic cierpliwie recytuje itd. a następnie zamieniamy się rolami i to tata wymienia po kolei a Gabi pokazuje u siebie gdzie ma kitkę, nosek, uszko, jęzor, itd.
Zębów ma teraz 8 (jedynki i dwójki dolne i górne), ale wychodzą już czwórki górne (prawa i lewa), więc jest już prawie 10 ząbków! Właśnie dzisiaj odkryłam te dwa nowe 🙂
Największą radość ma podczas odkręcania lub zakręcania butelki, lubi się bawić pstryczkiem (gasić i zapalać światło) i stać przed oknem balkonowym i oglądać brum-brum. Rozpracowała już termostaty przy grzejnikach (czasami zakręci na 0 lub rozkręci na 5!) i krany – w wannie zabawa nim ociera się o rangę naukowych odkryć – zadziwia ją różnica w ciśnieniu strumienia, temperaturze wody i sam fakt, że raz leci a raz nie…
Hitem miesiąca jest również to, że Gabi zaczęła rysować… długopisem po krześle i po ścianach!
Wzrost: 75 cm.
Waga: 10,5 kg.
Mam nadzieję, że w nowym roku tempo życia ponownie wróci na swoje tory. A jak nie, to trudno – cieszę się, że wszystko mam zapisane i udokumentowane zdjęciami – pamięć potrafi być zawodna.