„Obietnica”. Jeśli lubisz polskie kino, to musisz ją zobaczyć

Jak już wiecie, poprzedni weekend spędziliśmy w Poznaniu. Kiedy Gabi nie było na świecie bardzo lubiliśmy wychodzić do kina i chyba właśnie kina najbardziej mi teraz brakuje. W domu mamy masę filmów na DVD, ale ekran komputera (TV nie mamy) to nie to samo, co kino, więc jak tylko zdarzyła się okazja, żeby wyjść do kina, nie zastanawialiśmy się ani przez moment.

Bardzo lubimy polskie kino i mimo, że nic, absolutnie NIC nie wiedzieliśmy wcześniej o filmie „Obietnica” postanowiliśmy ją zobaczyć. I ja się nie zawiodłam.

480855.1

480858.1

480861.1

Film rozpoczyna się ostatnim dniem szkoły. Poznajemy Lilę i jej otoczenie z liceum. Pierwszoklasiści właśnie otrzymali świadectwa i promocję do drugiej klasy i wiadomo: to wymaga odpowiedniego świętowania. I właśnie w tę noc wydarzy się coś, co zaważy na całej przyszłości Lilki. Po tej nocy już nic nie będzie takie jak wcześniej…

Oglądając film Anny Kazejak miałam wrażenie, że jest bardzo podobny do „Sali samobójców” – zresztą Kuba uważa, że jest to wręcz lustrzane odbicie tego filmu. I może coś w tym jest. Parę rzeczy, które są znajome z „Sali samobójców” to:

  1. Główną rolę gra licealistka, która jest zagubiona.
  2. Bohaterka szuka akceptacji w grupie, do której należy.
  3. Młodzi ludzie mają wszystko, ale nie mają miłości.
  4. Rodzice uważają, że mogą dziecku wszystko zapewnić, ale nie dają im siebie i swojego czasu.
  5. Główni bohaterowie spędzają większość dnia w internecie komunikując się przez Skype czy Facebook.

Jednak dla mnie „Obietnica” to zupełnie inny obraz, inna historia. Główną bohaterką jest Lilka (Eliza Rycembel zagrała genialną rolę, debiut), która jest niesamowicie inteligentną osobą (na zakończenie pierwszej klasy otrzymuje bardzo dobre świadectwo), ale też zdolną manipulantką, która bez mrugnięcia okiem potrafi wykorzystać każdą osobę, by osiągnąć  swój cel. Poznajemy też jej chłopaka Janka (Mateusz Więcławek), który jest zakochanym po uszy w Lilce muzykiem. Na ekranie widzimy też Sylwię (Magdalena Popławska), mamę Lilki oraz jej chłopaka Daniela (Dawid Ogrodnik, dla mnie to główna postać tego filmu zaraz po Lilce). Ważną osobą w życiu Lilki jest Konrad (Andrzej Chyra) nieobecny ojciec, który mieszka w Kopenhadze. Dwa razy zobaczyć można rodziców Janka (Jowita Budnik i Bartłomiej Topa), którym wydaje się, że mogą mieć wpływ na młodego chłopaka i zabraniają mu spotykać się z Lilką a następnie próbują wymusić poważną rzecz na Lilce.

480853.1

480847.1

Scenariusz filmu cały czas buduje napięcie. Prawie jak u Hitchcocka: najpierw jest trzęsienie ziemi a później napięcie cały czas rośnie. Film został sklasyfikowany jako dramat i rzeczywiście happy endu nie ma, chociaż dla głównej bohaterki wszystko ma pozytywny finał. „Obietnica” dała mi do myślenia pod paroma względami. Niepokojące jest to, co dziś można spotkać w szkołach średnich. To, co siedzi w głowie młodych ludzi jest naprawdę przerażające. Równie mocno odebrałam role rodziców Lilki i Janka. Każde z bohaterów ma szczęśliwy dom, fajne ciuchy, najnowsze przedmioty, które jednak nic w ich życie nie wnoszą. Dzieci potrzebują kontaktu z rodzicami, którzy są zajęci sobą i okazuje się, że jest już za późno, by coś zmienić. Oglądając ten film w głowie miałam tylko jedno: ja tak nie będę, nie będę taką matką, nie pozwolę, żeby coś takiego się stało. Przestraszył i przeraził mnie ten obraz. Wyszłam z sali kinowej z otwartą buzią. Tak, jak po „Sali samobójców”.

Jeśli lubisz polskie kino to musisz zobaczyć film, który został nakręcony w Szczecinie. Jest w nim dużo prawdy o nas: o tym, kim byliśmy w szkole średniej i o tym, kim będziemy jako rodzice. „Obietnica” jest o miłości, o potrzebie bycia kochanym, o tym, że człowiek zrobi wszystko, aby zwrócić na siebie uwagę, ale również o tym, że każdy ceni sobie spokój, swoje poukładane życie, czasami nie ma ochoty tego zmieniać i woli uciec od problemu, bo tak jest najwygodniej. Jeśli dodatkowo lubisz ładne wnętrza, przedmioty i szwedzkie samochody to kolejny powód, by iść do kina. Ekranizacja bowiem powstała w kooperacji polsko-skandynawskiej i widać to w wielu kadrach i scenach.

Zdjęcia: www.filmweb.pl

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.