Karmienie piersią jest dla leniwych

Miała być relacja z Chrztu Św. Gabi, ale będzie o karmieniu piersią. Chrzest nie zając 😉

Obrazek z pokoju, w który karmiłam Gabi w Pałacu w Pakosławiu
mówi sam za siebie – tylko dziecka nie widać 😉


Pierwszy raz z karmieniem piersią zetknęłam się na blogu Hafiji i to ona sprawiła, że karmię piersią moją Gabi. Bo wiadomo, problemy z przystawianiem dziecka do piersi ma każda z nas. Niektóre mamy uczą się szybciej, inne wolniej a jeszcze inne w ogóle nie muszą się uczyć karmienia piersią – o tych ostatnich słyszałam, ale nie widziałam 😉

Gabi ma już prawie 3 miesiące. Rośnie, jak na drożdżach, mówię na nią Gabriella di Pulpetta, a ja uwielbiam karmienie piersią. Parę tygodni temu opisywałam mój zastój mleczny. Nie załamałam się, nie przestałam karmić piersią. Liczyłam się z tym, że mogę mieć też zapalenie piersi, bo każda matka karmiąca prędzej czy później (oby nie, ale to chyba niemożliwe) będzie miała jakieś „przygody” z piersiami. Jednak najważniejsze jest to, aby karmić: w dzień, w nocy, o każdej porze doby.

Piszę dziś na temat karmienia, ponieważ w 100% zgadzam się ze słowami, które dzisiaj wygłosiła Hafija: „Karmienie piersią jest dla leniwych”. Oto parę zalet, które wymienia:

  • dziecko wstaje o 6:00 rano, nie ruszasz się z łóżka – karmisz
  • dziecko budzi się o 24:00 w nocy, nie ruszasz się z łóżka – karmisz
  • piersią można też uspokoić płaczące dziecko
  • na zakupach, w parku, u znajomych – zawsze można nakarmić dziecko
  • oszczędność miejsca i czasu – nie musisz przechowywać, myć i sterylizować butelek
  • żaden mąż nie odmówi, kiedy poprosisz o pilota do TV, kiedy karmisz dziecko 😉
  • mama może spać, karmić i produkować pokarm jednocześnie

Właśnie za to uwielbiam Hafiję! Jest bezpośrednia, potrafi pisać o karmieniu piersią w sposób lekki i przyjemny. I jest prawdziwą Wojowniczką Laktacyjną 🙂

Relaks przed zaśnięciem

Teraz, kiedy już umiem i potrafię karmić piersią uważam, że jest to najlepsze, najszybsze, najwygodniejsze i najtańsze rozwiązanie dla każdej mamy.
Wiem, że czasami mama nie chce lub nie może karmić piersią. Szanuję takie kobiety i nie neguję ich postawy. Każdy ma wolną wolę a ja uważam, że nie można nikogo zmusić i KAZAĆ KARMIĆ PIERSIĄ. Kobieta wie, co jest najlepsze dla swojego dziecka a szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. Ja zdecydowałam, że chce i będę karmić piersią i tego będę się trzymać 😉

Gabi mówi dobranoc!

Jednak nie od początku było kolorowo. Pamiętam, jak jeszcze w szpitalu pielęgniarki i położne przystawiały mi Gabi do piersi. Pierś taka duża, Gabi taka mała – nie umiałam tego połączyć. Podczas odwiedzin moja Sis również pomagała mi i przystawiała Gabi do piersi. Nawet Mój Mąż robił wszystko, abyśmy z Gabi nauczyły się i zaczęły współgrać ze sobą – też przystawiał Gabi. Pierwszy miesiąc to była nauka 24 h. W drugim miesiącu było już o niebo lepiej – karmienie sprawiało małe problemy, ale pracowałam nad tym, aby problemów było jak najmniej 🙂 Teraz, w trzecim miesiącu czuję się, jakbym karmiła Gabi przez całe życie 😉 I chcę karmić piersią tak długo, jak tylko to będzie możliwe.

A jakie Wy macie doświadczenia z karmieniem piersią dziecka?

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.