Kojec dla dziecka: za a nawet przeciw

Plusy i minusy umieszczania dziecka w kojcu.

 

Nasza Mała Córeczka ma już prawie 6 miesięcy. Z niecierpliwością czekam, kiedy będzie samodzielnie się poruszać. Ostatnio nawet śniłam, że Gabi leżała na brzuszku po czym wstała i zaczęła chodzić! Co na to Młoda Mama? Powiedziałam: „Gabi, teraz jest etap raczkowania a nie chodzenia!” 😉

 

 

Dzisiejszy temat już od dłuższego czasu miałam zamiar poruszyć, jednak zmobilizowała mnie Alicja, która napisała taki oto list

Witam,
nie wiem czy w Lesznie rozdają w szpitalu po porodzie „niebieskie pudelka” z próbkami i ulotkami, ale my w Rybniku takie dostajemy – był tam też poradnik dla rodziców „Happy Baby Book” (Family Service). Przeglądając go ostatnio, czytając o 6 miesiącu, trafiłam na stwierdzenie, że rozściełanie na podłodze koca dla dziecka jest „nierozsądne i krótkowzroczne”. W skrócie i uproszczeniu: dziecko uzna cały dom za plac zabaw, a gdy zacznie raczkować, umęczona matka sobie z nim nie poradzi. Poradnik zaleca wydzielenie miejsca do zabawy lub kupno kojca. Ja uwielbiam się turlać po podłodze z naszą Hanią (jest rówieśnicą Gabrysi, urodziła się 2 sierpnia), z tego co czytałam wy chyba też . Ale zaczęłam się zastanawiać nad kupnem kojca. I własnie dlatego piszę – czy wy bierzecie pod uwagę kupno (ewentualnie już coś macie i polecacie/odradzacie)? Może zrobicie o tym post? Rozglądamy się też za krzesełkiem do karmienia, w końcu zbliża się pora rozszerzania diety… Nie znalazłam tych tematów na blogu (przyznaję bez bicia, że szukałam używając wyszukiwarki, więc może coś przeoczyłam), a myślę, że sporo osób byłoby zainteresowanych tymi tematami.

Pozdrawiam serdecznie!

NIEBIESKIE PUDEŁKO

Zacznę od tego, że „niebieskie pudełko” w szpitalu dostałam, ale już teraz nie pamiętam, czy był tam taki poradnik. Książeczki, jakie mam to: „Wokół macierzyństwa” Poradnik dla rodziców; „Udany początek macierzyństwa” (Canpol babies); „Przewodnik po karmieniu piersią” (Philips Avent) dodatkowo artykuł Pawła Zawitkowskiego „Co nieco i karmieniu piersią”.

Niestety, ale mam wrażenie, że takie książeczki często traktowane są, jak duże broszurki reklamowe. Osobiście przeczytałam całą zawartość szpitalnych pudełek (mój i Gabi pobyt w szpitalu trwał 7 dni, więc miałam dużo czasu). Fajnie, że były tam informacje na temat pierwszych dni, tygodni z małym dzieckiem, ale często było też dużo reklam. I jako Młoda Mama uważam, że reklamowanie różnych produktów w takim miejscu jest delikatnie nie na miejscu. Każda z nas chce dla swojego dziecka, jak najlepiej.  A co za tym idzie, chce się przygotować na każdą ewentualność. Jednak ja cieszę się, że w czasie ciąży poznałam Justynę Długiewicz, która powtarzała, jak mantrę:

„Nie kupujcie za dużo dla dziecka. Jeśli będzie potrzeba mąż pojedzie po daną rzecz do sklepu, bo nie warto wydawać pieniędzy na coś, co w efekcie może być nigdy nie użyte”

I ja właśnie z takiego klucza wyszłam: najpotrzebniejsze rzeczy kupiłam parę tygodni wcześniej dla Gabi. Prezentowałam je w poście Must Have dla małego dziecka. I tak naprawdę nic więcej nie kupowaliśmy dla Pulpetki. A pamiętacie paczkę dla Gabi, którą dostał Mój Mąż od Wunderteamu? Były tam pampersy, mokre chusteczki, kremy do pupy, płyn do kąpieli, żel do mycia ciała, szampon do włosów, mydełko pielęgnujące, mleczko do ciała, oliwka, śliczniaczki, butelki itd. W pierwszej kolejności zużyłam pieluszki i chusteczki nawilżąjce. Parę dni temu przydała się oliwka, bo Gabi wyszła ciemieniucha na głowie i… I cały zestaw kosmetyków czeka na lepsze czasy 😉 Cieszę się, że mam do dyspozycji mały sklep Nivea 🙂 Jednak w tym momencie nie korzystam z tych preparatów do pielęgnacji, bo nie musimy.

W ten sam sposób myślę o kojcu. Jeśli ktoś nie ma możliwości, aby bawić się z dzieckiem na podłodze to kojec będzie jak najbardziej odpowiednim miejscem. Znam mamy, które traktują kojec jako łóżeczko dla dziecka – albo turystyczne łóżeczko, jako kojec. Moja sąsiadka ma takie łóżeczko turystyczne w kuchni i za każdym razem, kiedy musiała iść zrobić obiad brała dziecko ze sobą i wkładała je do łóżeczka-kojca.

KOJEC DLA DZIECKA – WADY I ZALETY

Ilu ludzi tyle opinii. Najczęściej przywoływane przez matki zalety i wady kojca są różne.

 

Plusy kojca:

dziecko jest bezpieczne w jednym miejscu

jest zabezpieczone przed uderzeniem

zabawki zawsze są pod ręką dziecka

to taki mały plac zabaw

czasami służy do drzemek w ciągu dnia

zawsze możesz go złożyć i zabrać ze sobą np. na wakacje

można spokojnie wykonywać obowiązki domowe, kiedy dziecko jest w kojcu

kojce dzielą się na siatkowe i drewniane – podobno drewniane są lepsze 🙂

nie trzeba się zajmować dzieckiem, bo zajmuje się samo sobą

 

Minusy kojca:

mniejszy kontakt z dzieckiem w ciągu dnia

jeśli kupisz kojec kiedy dziecko będzie większe, może nie zaakceptować kojca i w nim płakać

zabiera dużo miejsca

ogranicza wolność dziecka

 

Każdy, kto chce kupić kojec dla dziecka powinien to zrobić w 4-5 miesiącu życia dziecka. Taki kojec może być zastąpiony matą edukacyjną lub materacykiem rozłożonym na podłodze.

Na dzień dzisiejszy (Gabi ma 6 miesięcy) nie mam zamiaru kupować kojca, ale kto wie, może za parę tygodni stwierdzę, że kojec będzie dla nas najlepszym rozwiązaniem? Póki co bawimy się w łóżku, na podłodze i na rozkładanej kanapie 🙂

(kojca nigdy nie kupiłam)

 

INSTYTUT MATKI I DZIECKA MÓWI JASNO

 

Znalazłam też informacje na temat kojca, która była umieszczona przez Instytut Matki i Dziecka.

Sześciomiesięczne niemowlę potrzebuje dla ćwiczenia zdobytych już umiejętności ruchowych większej przestrzeni niż łóżeczko. Widząc to, niektóre matki rozścielają na podłodze koc, na który przenoszą dziecko. Jest to jednak działanie nierozsądne i krótkowzroczne. Wyobraź sobie niedaleką już przyszłość, gdy Twoje dziecko zacznie raczkować. Będzie wówczas uciekało z koca, uważając, że całe mieszkanie należy do niego. Zmusi Cię to do chodzenia za nim wszędzie i ciągłego schylania się, by je podnieść lub podtrzymać, chroniąc przed uderzeniem o meble lub inne domowe sprzęty.
Jeżeli nie możesz wyznaczyć bezpiecznej przestrzeni, przeznaczonej wyłącznie dla dziecka, najrozsądniej jest kupić kojec. Jest on bardzo pożytecznym przedmiotem w wyposażeniu niemowlęcia na wiele dalszych miesięcy. Ty unikniesz zbędnego utrudzenia, a dziecko będzie miało bezpieczne terytorium do zabawy, ćwiczenia samodzielnego siadania, a w dalszych miesiącach stawania i uczenia się stawiania pierwszych kroków. Będzie też miało okazję do ćwiczenia się w skupieniu i samodzielności. Kojec bowiem wydziela terytorium dziecka, miejsce jego zabawy oraz swobodnego i bezpiecznego poruszania się. Jest łatwy do utrzymania w czystości.

Z punktu widzenia konstrukcji są dwa rodzaje kojców: tradycyjne drewniane sztachetki z podłogą lub bez i bardziej nowoczesne na kółeczkach, które zwykle są mniejsze, ale za to można z nimi wędrować po całym mieszkaniu. Przyzwyczajenie dziecka do przebywania w kojcu teraz, gdy przemieszcza się jeszcze stosunkowo nieporadnie, jest łatwe. Niemowlę starsze, które potrafi stawać, zaczyna chodzić a nawet jeśli dopiero raczkuje, przyzwyczaja się do pobytu w kojcu z dużym trudem. Traktuje przebywanie w nim jako karę, bo uniemożliwia mu to samodzielne zwiedzanie otaczającej przestrzeni. Przyzwyczajanie dziecka do kojca, wkładanie mu doń wszystkich nowych zabawek tak, aby dobrze się w nim czuło – to zapewnienie sobie spokoju i uniknięcie wielu zdenerwowań. Pamiętaj, podniesiony głos, strofowanie i zakazy są zawsze negatywnym elementem wychowawczym, a utrudzona bieganiem za dzieckiem po całym mieszkaniu, będziesz do tego skora.
Jednakże musisz zdawać sobie sprawę, że kojec stanowi jednak pewnego rodzaju „więzienie” dla dziecka. Dla jego pełnego rozwoju i zaspokojenia ciekawości życia niezbędne jest poznawanie całego wnętrza mieszkania. Mimo posiadania kojca, będziesz musiała niedługo przysposobić dom, poprzez usunięcie różnych niebezpieczeństw, dla penetrującego przestrzeń mieszkania Twojego malca. Trzeba pochować różne bibeloty, zwisające serwety i obrusy, które dziecko, wraz ze stojącymi na nich przedmiotami, może ściągnąć na swoją główkę, gdy tylko nauczy się stawać. Nastąpi to w ciągu najbliższych 3-4 miesięcy.

 

 

Jak Wam się podoba stanowisko Instytutu Matki i Dziecka odnośnie kojca? Tyle ode mnie na ten temat. Za parę dni napiszę parę słów na temat krzesełka dla dziecka. Przed nami ten ważny zakup i chcę się dobrze do niego przygotować. W końcu krzesełko zamieszka z nami na długi czas 🙂 Jeśli macie jakieś swoje doświadczenia z kojcem – zachęcam do dzielenia się swoją wiedzą.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.