Dziś Kraków był podwójnie piękny, bo piękny tym, co zawsze a dziś dodatkowo iście letnią pogodą.
Zanim wyruszyliśmy zwiedzać miasto wjechaliśmy na siódme piętro hotelu, gdzie z tarasu Cafe Oranżeria zachwyciła nas panorama Krakowa. Dobre śniadanie to gwarancja dobrego dnia.
Po śniadaniu czas na zwiedzanie. Rozpoczęliśmy od Smoka Wawelskiego.
Zawsze chciałam zobaczyć Kraków z perspektywy Wisły. Serdecznie polecam. Przyjemność trwała ok. 30 min., koszt 15 zł za osobę.
Stara Zajezdnia na Kazimierzu. Miejsce o postindustrialnym klimacie.
Uwielbiam murale! Nie mogłam przejść obojętnie. Taka sztuka mnie zachwyca.
Kuba marzył o takim burgerze. Wielkość XXL, nazwa w menu: Arnold.
Prawdziwy turysta: okular na głowie, aparat na ramieniu, mapa w ręce. Idziemy dalej.
Ulica Grodzka w Krakowie i jej wyjątkowe elementy architektury.
Kościół Św. Piotra i Pawła.
Jedna z naszych ulubionych jadłodajni Bar Mleczny Pod Temidą.
Jarmark Rzemiosła na krakowskim Rynku a na scenie coś w rodzaju „Koko koko, euro spoko”.
A przy okazji zajrzeliśmy do Klubu Pod Jaszczurami, gdzie odbywał się Orange Blog Talks Taste.