Sześciolatki w szkole. Za czy przeciw?

 

Dziś Sejm odrzucił wniosek o przeprowadzenie referendum w Polsce w sprawie sześciolatków. Był to projekt, pod którym podpisało się milion obywateli…

Cieszę się, że Gabi nie jest jeszcze w tym wieku, kiedy będzie musiała iść do szkoły. Nie jestem przeciwna wczesnej edukacji dzieci, ale uważam, że dziecko powinno mieć dzieciństwo – a rodzic prawo i możliwość samodzielnego zdecydowania czy dziecko jest gotowe, aby rozpocząć edukację szkolną w pierwszej klasie, czy nie.

Jestem rocznikiem `82 i w mojej grupie znajomych w liceum była dziewczyna z rocznika `83, która poszła rok wcześniej do szkoły. Uczyła się dobrze, skończyła studia i dziś ma dobrą pracę – ale to wyjątek. Ja również miałam możliwość, by wcześniej zacząć się uczyć. Urodziłam się na początku stycznia i będąc w zerówce pani przedszkolanka i mama zaprowadziły mnie do klasy obok – to była sala uczniów pierwszej klasy szkoły podstawowej. Jak dziś pamiętam moment totalnego szoku, wyrwania z zabaw, z wierszyków i wspólnych piosenek w grupie i nakaz, by siedzieć na krześle przy ławce, słuchać i uczyć się.

W pierwszej klasie byłam parę dni. Moja przygoda edukacyjna w wieku sześciu lat zakończyła się na klasie zerowej. Na całe szczęście.

Znam mamę aktualnego siedmiolatka, która miała obowiązek posłać dziecko rok temu do pierwszej klasy – jak wszyscy pozostali rodzice w Polsce. Jakiś czas temu dowiedziałam się, że chłopiec w tym roku powtarza pierwszą klasę – nie otrzymał promocji do drugiej ponieważ nie potrafił przyswoić wiedzy programowej.
Jestem ciekawa, jak duża jest ta grupa dzieci, które będąc zmuszone iść rok wcześniej do szkoły, nie są do tego przygotowane i muszą powtarzać klasę?

Zdaję sobie sprawę, że są też dzieci, które w wieku sześciu lat mają gotowość, by rozpocząć naukę pisania, czytania, by spędzić w klasie 45 minut i czekać na przerwę. Są wśród nas geniusze i im edukacja w tym wieku nie zaszkodzi. Ale ilu ich jest? Czy nasze dzieci mają iść rok wcześniej do szkoły i pracować na państwo do 67. roku życia?

Coś mi tu nie pasuje: z jednej strony został podniesiony wiek emerytalny, a z drugiej obowiązek wcześniejszej edukacji! Za parę lat szkoła podstawowa będzie trwała 5 lat, gimnazjum 2 lata, liceum 1 rok tak, żeby nasze dzieci mogły jeszcze krócej cieszyć się dzieciństwem i dłużej być posłusznym obywatelem. Tyle, że to Państwo jest dla obywatela a nie obywatele dla Państwa. I pora, by ktoś tam na górze to zrozumiał.

W 2001 roku byłam pod wielkim wrażeniem Platformy Obywatelskiej – pewnie nie tylko ja. Ale z roku na rok moja sympatia do tej partii maleje. Jaka jest alternatywa? Dziś najbliższy moim uczuciom jest Jarosław Kaczyński (!) – tylko on chce, aby referendum w sprawie sześciolatków odbyło się, a rodzice mieli możliwość wypowiedzenia w tej sprawie.

Cieszę się, że aktualna sytuacja sześciolatków mnie nie dotyczy, ale co by było gdyby…? Walczyłabym, jak pozostali rodzice o możliwość wyboru, bo nasze dzieci są najważniejsze. I to edukacja jest dla dzieci a nie odwrotnie.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.