Pierwszy balik dziecięcy Gabrieli

To był  bal! Z atrakcjami, tymi programowymi i tymi własnymi – naszej córki – np. dwie ulubione kolorowe piłeczki. No i we wpisie rozwiązanie – za co Gabi była przebrana…

Tak jak wspominaliśmy, nie przebieraliśmy jej dosłownie w kostium, lecz Gabi, jak na małą damę przystało odziała się w kreację. W kreację stylizowaną na… Czarnego Łabędzia. „Black Swan” – film z rolą główną Natalie Portman – to właśnie ta postać i ten tytuł był inspiracją.

Strój Bibiśki niestety nie był kompletny – dopełnić go miały łabędzie okulary, ale były tylko wielkie rozmiary dla dorosłych, więc do stroju dobraliśmy czarną opaskę na włosy z kokardką – jednak tej Gabi nie chciała za nic nosić :). Taki kapryśny ten łabądek 😀
Jak widać frekwencja na imprezie dopisała. Któż by nie przyszedł, kiedy przewidzianych było tyle animacji i aktywności – teatrzyk, malowanie twarzy, rysowanie, tańce z papugą, zabawy grupowe z ciekawymi scenariuszami, balony…

Ogólnie można by stwierdzić, że na większość tych zabaw Gabi jest jeszcze za mała – to znaczy nie uczestniczy w nich świadomie i zgodnie z założeniami :), ale dla nas to mało ważne – najważniejsze to interakcje, radzenie sobie w tłumie, wśród tylu nowych obcych osób, poznawanie innych dzieci… Gabryśka znów nas zaskakiwała :).
Żywo reagowała na to co działo się na scenie, już w trakcie imprezy w ogóle nie chciała być z nami, tylko chodziła do innych dzieci (czy to już etap – taaato, weź siee?), bawiła się z animatorami… Fajnie tak popatrzeć na swoje dzielne potomstwo.

Warto dziecku takie atrakcje serwować już od najmłodszych lat, na pewno łatwiej potem w przedszkolu, szkole czy na koloniach :),

Mama tłumaczy teatrzyk – wiadomo – dobra Księżniczka Śmieszka vs zła, czarna Macocha…

…kruk narrator…

i Renifer Wybawca-Przyjaciel, czyli wszystkie kryteria gatunku spełnione 😀

i gromkie hihihi z widowni, kiedy na scenie Śmieszka oraz stanowcze buuuu kiedy zza kulis wychodziła Macocha – dzieciaki są super! 🙂

Bardzo podoba nam się to co widać na zdjęciu niżej. Gabi na każdym kroku dzieli się zabawkami, które aktualnie ona ma. Cieszy nas to, bo póki co jest jedynaczką i równie dobrze mogła by nie mieć takiego odruchu. A ma! 😀 Z pewnością to jej ułatwi nawiązywać kolejne znajomości 😀

No właśnie. Było też coś dla ciała – jedzonko. Świetne i idealne na taką okazję, kiedy wszyscy z dziećmi – były naleśniki, makarony, kanapeczki, sałatki, wszystko wyborne :). A jak mniam mniam to z tatą!

I tak w sumie wyglądała cała impreza – dziewczę chodziło własnymi ścieżkami, jedynie pod jako-takim nadzorem rodzica a czasem i bez, jak jej się udało czmychnąć w tłum niepostrzeżenie.

I znów ulubione piłeczki. No i w buzi – czwórki dolne idą – trzeba testować 😀

Jeśli jest inne, młodsze dziecko to trzeba się koniecznie zainteresować…

I opowiedzieć jak robi kaczucha!

Bryśka prezentuje cyrkowe umiejętności przed panią animatorką – obcojęzyczną – a „dogadały” się! 😀

Piraty, strażaki, komboje ;). Łabądek pomiędzy kawalerami

Piłeczki w końcu oddała, nie wiem komu, bo nie wiem skąd je miała 🙂

Taki balik to naprawdę świetna imprezka i dla dzieci i dla rodziców tychże – w luźnej atmosferze można spotkać znajomych lub poznać nowych znajomych lub odnaleźć starych znajomych. Także widzicie – się dzieje!

I to tak bez alkoholu! 😉

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.