Dni otwarte w przedszkolu. Co na to dziecko i rodzice?

Ostatnio przedszkole, do którego zapisałam Gabi zorganizowało Dni Otwarte… dla rodziców!

Oho! Zaczyna się 😀 Przyszedł czas, kiedy tematy przedszkolne będą coraz częściej obecne na naszym blogu, a to dlatego, że Gabi już rok temu została zapisana do przedszkola. Wtedy ze względu na pełną obsadę w grupie nasze dziecię nie zostało przyjęte, ale od tamtego czasu otwierała listę trzylatków na rok szkolny 2015/2016 i na zaproszenie przedszkola w ostatnią sobotę braliśmy udział w Dniach Otwartych.

Gabrycha na TAK

Gabi już od dawna czekała na dzień, w którym pójdzie do przedszkola. Przygotowujemy ją w zasadzie od zeszłego roku, czytamy książeczki, w których misie idą rano do przedszkola, mówimy do niej per przedszkolak itd. Gabi wie, że coś takiego, jak przedszkole istnieje, bo dużo o nim rozmawiamy 🙂 Wie, że jest tam fajnie, że jest mnóstwo dzieci i wszyscy cały dzień się bawią. Dlatego też z chęcią i zaciekawieniem uczestniczyła w Dniach Otwartych 🙂

W tym dniu rodzice mogli przyjść do przedszkola razem z dzieckiem, zobaczyć salę dzieci, poznać kadrę nauczycielską, ramowy dzień zajęć oraz specyfikę miejsca. W naszym przedszkolu zapewnia się:

zajęcia z elementami pedagogiki Marii Montessori – metoda Marii Montessori ma na celu wspieranie twórczej, spontanicznej aktywności dzieci, która jest kluczem do rozwoju intelektualnego, emocjonalnego, społecznego i fizycznego dziecka. Dziecko uczy się pracy nad sobą i posłuszeństwa poprzez samokontrolę, nie zaś poddawanie się zewnętrznemu przymusowi.

arteterapię – są to zajęcia mające na celu działanie terapeutyczne z wykorzystaniem teatru, filmu oraz malarstwa, rzeźby, grafiki i innych sztuk plastycznych,

poranny krąg polisensoryczny – program stymulacji polisensorycznej według pór roku – poranny krąg jest metodą pracy, którą określamy jako wielozmysłową. Obejmuje swym zasięgiem wszystkie zmysły: dotyk, wzrok, słuch, węch i smak,

czarny teatr – to rodzaj zabawy twórczej ukierunkowany na rozwój ruchowy i emocjonalny, posługujemy się światłem ultrafioletowym, aktorzy (dzieci, wychowawca) ubrani są na czarno i niewidoczni w przestrzeni UV, istnieje tylko biały rekwizyt, kostium lub elementy białej scenografii,

zajęcia dodatkowe: warsztaty taneczne, szachy i gry logiczne, indywidualne zajęcia z logopedą, zajęcia rytmiczno-muzyczne, nauka języka angielskiego, spotkania ze sztuką.

W ciągu całego roku organizowane są atrakcje dla dzieci typu: wycieczki, teatrzyki.

Dlaczego prywatne

Razem z Kubą zdecydowaliśmy się na przedszkole prywatne – ze względu na godziny otwarcia od 6:30 do 17:00. Standardowo pewnie Gabi będzie w przedszkolu od 8:00 do 15:30, ale dobrze jest wiedzieć, że można odebrać dziecko przed 17:00 i nic złego w tym czasie się nie stanie.

To przedszkole integracyjne. Prócz trzech grup dzieci pełnosprawnych jest też jedna (albo dwie, nie pamiętam dobrze) grupa dzieci niepełnosprawnych, z zaburzeniami np. ruchu. Przedszkole integracyjne moim zdaniem jest świetną nauką nie tylko dla dziecka, ale również dla rodzica. Ostatnio napisałam, że miałam uszkodzony słuch przez parę dni i czułam się jak kaleka! A ludzie niepełnosprawni są wokół nas i warto ich widzieć! Cieszę się, że Gabi już od najmłodszych lat będzie wrażliwa na dzieci niepełnosprawne – być może w przyszłości zostanie architektem, a wtedy do każdego budynku będzie prowadził podjazd, a w środku będzie winda z odpowiednio szerokimi drzwiami 🙂

Przedszkole stawia na dużą samodzielność dzieci. Już teraz dowiedziałam się, że Gabi po przyjściu do przedszkola powinna sama zdejmować kurtkę oraz buty, a później samodzielnie zakładać odzienie. Z zakładaniem i zdejmowaniem butów nie mamy żadnego problemu, ze zdejmowaniem kurtki też nie (uwielbia to robić – typowe: sama, sama!), ale z zakładaniem musimy jeszcze trochę popracować. Gabi ma jeszcze 4 miesiące, więc do września powinna sama wykonywać wszystkie czynności idealnie!

Plan dnia w przedszkolu

6:30-9:00 schodzenie się dzieci

9:00-10:00 śniadanie, które dzieci  samodzielnie sobie przygotowują – w ten sposób dzieci uczą się dodatkowej samodzielności, a ja marzę o śniadaniu przygotowanym przez Gabi 😉

10:00-10:30 mycie zębów po śniadaniu – wielki szacun za ten punkt! Myślałam, że tylko rodzice dbają o jamę ustną dziecka, a tu taka miła niespodzianka 🙂

10:30-12:00 zajęcia dydaktyczne

12:00-13:00 zabawa w przedszkolu lub na dworze

13:00-13:30 obiad – dostarczany jest przez firmę cateringową, ale widziałam już menu i jest bardzo urozmaicone

13:30-14:00 popołudniowy relaks oraz bajkoterapia

14:00-15:00 plac zabaw lub spacer

15:00-15:30 podwieczorek

15:30-17:00 plac zabaw

Przyjemności, podwieczorki i telewizor

W czasie dwóch godzin, które spędziliśmy w sobotę z Gabi w przedszkolu kadra wychowawcza zaprezentowała nam poranny rytuał, czyli powitanie dzieci w kręgu, piosenki itd. Następnie cała ekipa przyszłych przedszkolaków mogła zacząć bawić się zabawkami. Później nastąpiło uroczyste zaproszenie do stolików i czas na herbatkę (kminkową!) i ciasteczko (herbatniki i biszkopty!). W przedszkolu panuje zasada picia do posiłków tylko herbaty oraz wody – zupełnie, jak u nas w domu! 🙂

Ostatni dzień tygodnia to tak zwany luźny piątek, czyli przedszkolaki przychodzą na zajęcia w luźnym, swobodnym stroju, na obiad zamawiają pizzę, a przedszkolanki malują im tatuaże na twarzy! – żart! Piątek jest dniem, który różni się od pozostałych ponieważ to słodki dzień – dzieci na śniadanie dostają dżem i czekoladę. Z hotelowego doświadczenia wiem, że Gabi będzie jadła tylko czekoladę na śniadanie i może czasami zabraknąć tego słodkiego towaru dla pozostałej trzydziestki dzieci!

Ostatni dzień tygodnia to tak zwany luźny piątek, czyli przedszkolaki przychodzą na zajęcia w luźnym, swobodnym stroju, na obiad zamawiają pizzę, a przedszkolanki malują im tatuaże na twarzy!

Z ciekawych rzeczy dowiedziałam się również, że przez Panią Dyrektor jest wyznaczony jeden dzień (nazywa się chyba Dzień Słoneczka), kiedy dzieci urodzone danego miesiąca mogą przynosić cukierki, torty lub inne słodycze dla swojej grupy. Moim zdaniem to świetne rozwiązanie! Taka informacja to pewność, że co miesiąc w przedszkolu będzie impreza urodzinowa i śpiewanie Sto lat 😀

Z najważniejszych rzeczy, na które zwróciłam uwagę to telewizor, którego oczywiście nie ma w sali trzylatków. Nie orientuję się, jak jest w innych placówkach, ale my w domu, stawiamy duży nacisk na czytanie, opowiadanie, tłumaczenie i chciałabym, aby ta tradycja była kontynuowana w przedszkolu. Nie od dziś wiadomo, że telewizor to „pożeracz czasu” – dlatego Gabi nie za często ogląda bajki, a my wolimy jej przeczytać nową książeczkę niż sadzać dziecko przed telewizorem. Cieszę się, że przedszkole również nie będzie korzystało z „pomocy naukowej” w HD.

Zajęcia Otwarte czyli powolna adaptacja

Dni Otwarte w przedszkolu organizowane są tylko raz w roku – rodzice mogą w tym czasie wejść, porozglądać się, pobyć z dzieckiem w nowym miejscu czy zadać pytania kadrze nauczycielskiej. Kolejnym etapem będą Zajęcia Otwarte w jednym tygodniu lipca oraz w jednym tygodniu sierpnia. Od poniedziałku do piątku, w godzinach od 10 do 13 będziemy mogli zaprowadzić Gabi do przedszkola, by oswoiła się z nową rzeczywistością. Podobno takie zajęcia pomagają w późniejszej adaptacji młodego kandydata i w pierwszych dniach września nie ma już łez oraz rozdzierania szat przez małoletnich.

Obawy Matki

Czy obawiam się przedszkola? Zdecydowanie nie. Wierzę w mądrość Gabi oraz w doświadczenie przedszkolanek. Gdyby nie fakt, że Gabi ciągnie do dzieci jak Puchatek do miodu to może nawet nie brałabym takiej opcji pod uwagę i Gabi zostałaby w domu pod opieką niani być może nawet do piątego roku życia. Jednak już rok temu w lipcu krewna przedszkolanka z naszej rodziny stwierdziła, że Gabi jest już bardzo samodzielna (np. bez pampersa) i śmiało możemy spróbować zapisać ją do przedszkola. Zapis był – miejsca brak. Widzę, jaki postęp Gabi zrobiła w przeciągu tego roku i mam nadzieję, że nie będzie mieć większych problemów z adaptacją. Tym bardziej, że ostatnio dwie godziny minęły jej bardzo szybko i oczywiście ostatnia wychodziła z przedszkola, a za nią opiekunki gasiły światło 😀

 

Jednak jest coś, co już teraz może niepotrzebnie mnie martwi, ale jednak: chore dziecko. W czasie trzech lat Gabi nie była ani razu poważnie chora – to ja i Kuba ostatnio braliśmy antybiotyki i chorowaliśmy całą rodziną przez miesiąc, Gabi miała tylko mały katar. Nic więcej nie jest mnie w stanie wzbudzić moich obaw w kontekście przedszkola, tylko te choroby…

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.