3 kroki do silnej odporności, które stosujemy w naszym domu

 

Zapewne każda z Was, drogie Mamy, zgodzi się, że mocna odporność u dziecka to niezwykle ważna sprawa. Nie tylko dla niego, ale również dla nas.

 

 

Doskonale wiem, jak bardzo ciągłe infekcje u kilkulatka wpływają na życie całej rodziny. Trzeba rezygnować z pracy, co niemal zawsze generuje kłopoty, zmieniać termin u stomatologa, odłożyć na bok zakupy i odwołać tak wyczekiwane spotkanie z przyjaciółką. Częste infekcje u dziecka to duże obciążenie dla całej rodziny. Można jednak zmienić zasady nierównej gry z wirusami i bakteriami. Podzielę się dziś z Wami niezwykłą nowością, którą naprawdę warto mieć ;). Poznaj nasze 3 kroki do silnej odporności.

 

 

Let’s play the autumn game…

Rodzicielska walka z wirusami i bakteriami nie jest równa – zwłaszcza gdy dziecko jest w wieku przedszkolnym i zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. Przeciętne małe dziecko choruje od 8 do 10 razy w ciągu roku, a objawy infekcji nierzadko utrzymują się nawet przez 14 dni (tu znajdziecie badania na ten temat). Co to oznacza? Otóż to, że ponosimy spektakularną porażkę w wojnie z drobnoustrojami – zapewne niejedna z Was ma wrażenie, że jej dziecko lub dzieci są ciągle chore. Co oczywiście przekłada się na funkcjonowanie całej rodziny.

 

 

A gdyby tak zmienić zasady gry? Medycyna ciągle się rozwija. Dzięki licznym badaniom dysponujemy coraz lepszą „bronią” w walce z bakteriami i wirusami. Pojawiają się nowości, których stosowanie przynosi zaskakująco dobre efekty. I o takim „gamechangerze” chcę Wam dzisiaj opowiedzieć.

 

 

Pierwszy krok do odporności: Colostrum Genactiv, czyli broń do zadań specjalnych

Założę się, że większość z Was nie słyszała o Colostrum bovinum – a jeśli nawet, to możecie nie wiedzieć, jaki jest mechanizm jego działania i jaką ma moc ta naturalna supersubstancja.

 

 

Colostrum to inaczej siara, czyli pierwsze mleko, które wydobywa się z piersi matki-ssaka tuż po urodzeniu dziecka. Colostrum bovinum, czyli siara bydlęca swoim składem jest bardzo zbliżona do ludzkiej, ma fantastyczny wpływ na układ odpornościowy. Zawiera mnóstwo dobroczynnych składników, które mają pomóc młodemu organizmowi przetrwać poza organizmem matki. Substancja ta jest produkowana bardzo krótko – zaledwie na kilka godzin przed porodem i przez około 72 godziny po nim.

 

 

Firma Genactiv – zajmują się produkcją suplementów i dermoosmetyków, postanowiła wykorzystać cudowne, prozdrowotne właściwości siary, pozyskując ją od klaczy, czyli również ssaków. Substancję pozyskuje się w czasie dwóch godzin od porodu, dzięki czemu jest ona niezwykle bogata w minerały, witaminy, lizozym czy immunogloboliny (ogólnie bioaktywnych składników jest aż 250!). Podane dziecku colostrum uszczelnia barierę jelitową, a także zmniejsza ryzyko wystąpienia u niego infekcji dróg jelitowych. Potwierdzają to badania naukowe: https://genactiv.pl/pages/badania-o-colostrum

 

 

Colostrum Genactive występuje w postaci proszku, kapsułki, zawiesiny czy tabletek do ssania w różnych smakach. Może go stosować cała rodzina, o ile wszyscy skończyli już trzeci rok życia ;). Co ważne, do produkcji suplementu wykorzystuje się tylko nadmiar siary, czyli tę, której cielak nie będzie już pił – działania firmy są w 100% etyczne.

 

 

Drugi krok do odporności: hartowanie

Mamy już bazę naszego nowego planu na zbudowanie odporności. Trzeba go jeszcze dopracować, co w naszym domu oznacza między innymi hartowanie. Badania naukowe wskazują, że po pierwsze – narażenie dziecka na chwilowy chłód nie przyczynia się do osłabienia układu odpornościowego (poczytasz o tym tutaj), po drugie – że hartowanie wręcz zmniejsza liczbę zakażeń wirusowych i bakteryjnych u dziecka (więcej tutaj).

 

 

Wierzę nauce, w dodatku sama zauważyłam takie zależności, dlatego hartowanie na stałe weszło do naszego domu. Nasze dzieci:

  • ściągają z siebie kurtki/bluzy, kiedy jest za ciepło i nie muszą prosić o pozwolenie; uważamy, że same najlepiej wiedzą, jak się aktualnie czują i czego potrzebują,
  • nie zakładają czapek, dopóki nie jest naprawdę zimno,
  • biegają na bosaka po trawie, a nawet po śniegu (oczywiście tylko przez chwilkę),
  • piją napoje z lodówki od wczesnych lat dzieciństwa,
  • często spacerują, biegają, bawią się na świeżym powietrzu – nawet, gdy pogoda temu nie do końca sprzyja ?.

 

 

Trzeci krok do odporności: sen!

Uzupełnieniem naszego „planu odporność” jest zadbanie o dobry sen naszych dzieci. O tym, że mamy rację, wysyłając je do łóżek odpowiednio wcześnie, również mówią badania. Im dłuższy i lepszej jakości jest sen dziecka, tym jego układ odpornościowy jest silniejszy.

Oczywiście zadbanie o zdrowy i długi sen w roku szkolnym nie jest proste. Dlatego pamiętamy, by:

  • dbać o rytuały

Wszystkie nasze dzieci kąpią się wcześnie i wcześnie jedzą kolację; to sygnał, że zbliża się koniec dnia; działa zarówno na dzieci, jak i na dorosłych :),

  • wyłączamy urządzanie emitujące niebieskie światło

Od tej reguły zdarzają się oczywiście wyjątki, niemniej na ogół nasze dzieci wieczorami czytają albo oglądają obrazki w książki – odkładamy telefony i tablety ;),

  • wietrzymy i chłodzimy

Zaśnięcie w dusznym, rozgrzanym pokoju jest bardzo trudne, dlatego u nas, niezależnie od pory roku, sypialnie są wieczorem wietrzone, a temperatura wynosi około 20 stopni.

 

 

Nie wiesz, co robić? Zawierz nauce!

Jako rodzice często podejmujemy decyzje trochę po omacku – nie wiemy, co jest dobre dla naszych dzieci, a co niekoniecznie. W kwestii zdrowia i odporności nie musisz jednak się wahać. Wystarczy zaufać nauce i specjalistom, którzy badają temat od wielu lat. Naprawdę warto ?!

 

 

REKLAMA, Partnerem wpisu jest producent Colostrum bovinum

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.